REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes /
  3. Zakupy

Biedronka znalazła sposób na zmniejszenie kolejek do kas. Klienci powoli wyręczają kasjerów

Biedronka ruszyła z testami skanerów kart lojalnościowych „Moja Biedronka”. Przedstawiciele sieci podkreślają, że dzięki temu klienci są szybciej obsługiwani, bo… wyręczają przy pracy kasjerów.

07.08.2019
15:34
Biedronka znalazła sposób na zmniejszenie kolejek do kas. Zrzuca pracę na klientów
REKLAMA

Brzmi kuriozalnie, ale to prawda. Serwis Wiadomości Handlowe dowiedział się, że Jeronimo Martins Polska postawiła w kilku sklepach skanery i daje klientom możliwość samodzielnego skanowania kart lojalnościowych z ekranów swoich smartfonów.

REKLAMA

Przedstawiciele sieci zachwalają, że w urządzeniach można też skanować tradycyjne, fizyczne wersje kart.

Po trzech miesiącach ze skanerów korzysta już 80 proc. klientów. A to mocno odciąża w pracy kasjerów, którzy mogą „zająć się skanowaniem produktów, w konsekwencji czego skracają się kolejki do kas”.

Nowe czytniki mają też lepiej czytać numery kart. Pracownik Biedronki tłumaczy, że liczba ręcznych wprowadzeń spadła o 90 proc. Wszystko dzięki temu, że używana w nowych urządzeniach technologia Imager radzi sobie z odczytywaniem kart nawet, gdy napisy są wytarte.

Testy prowadzone są w 4 placówkach – w Warszawie przy ul. Dolnej 3 i Dworcu Centralnym, w Poznaniu przy ul. Bułgarskiej 121/123 i w Kostrzynie przy ul. Poznańskiej.

Jak niepostrzeżenie zostaliśmy pracownikami Biedronki

Uznając rzeczywiste usprawnienie, jakie widzimy właśnie z sklepach Biedronki, trudno jednak nie zaśmiać się w duchu, że oto, po raz kolejny, sklepy przerzucają pracę na swoich klientów.

REKLAMA

Podobnie sprawa ma się z automatycznymi kasami. Sieci zachwalają, że są szybkie w obsłudze i nie ma do nich kolejek. Z pewnością nie mylą się też przy wydawaniu drobnych i nie miewają humorów. Problem w tym, że czy to skanując własnoręcznie karty klienta, czy samodzielnie przejeżdżając produktami wzdłuż czytnika, odwalamy robotę za market. A wcześniej musimy przecież znaleźć produkt na półce (sami kasjerzy często nie ogarniają, gdzie co leży) i zanieść go do kasy.

I nagle dociera do nas, że staliśmy się właśnie pracownikami sklepu. Całe szczęście, że nikt jeszcze nie rozlicza nas z paragonów i utowarowienia półek.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA