REKLAMA
  1. bizblog
  2. Środowisko
  3. Zdrowie

Kanadyjczycy uważają, że Roundup jest rakotwórczy i żądają gigantycznego odszkodowania. Polacy opryskują, ile wlezie

Pozew przeciwko firmie Bayer, producentowi herbicydu Roundup, złożyła grupa 60 Kanadyjczyków. Domagają się oni wypłaty pół miliarda dolarów zadośćuczynienia.

25.11.2019
18:52
Kanada chce 500 mln dol. za Roundup. Polacy? Nie mają z nim problemu
REKLAMA

W tym roku odbył się już jeden spór o Roundup, opisywany przez Bizblog.pl. Tym razem zbiorowy pozew na kwotę 500 mln dolarów wystosowało sześćdziesięciu poszkodowanych, wśród których znalazły się zarówno osoby chorujące na nowotwory, jak i rodziny zmarłych. Zarzucają oni producentowi herbicydu, że ucierpieli przez rakotwórczy glifosat, który jest składnikiem Roundupa,

REKLAMA

Znowu ten Roundup

W sierpniu 2018 r. sąd w USA zmusił Bayer do wypłacenia odszkodowania w wysokości 289 mln dolarów. Odszkodowanie obniżono do 78 mln dol. W maju ponownie orzekł na rzecz poszkodowanych 2 mld dolarów, które zredukował po dwóch miesiącach do 86,7 mln.

W tym roku koncerny udostępniające Roundup pozwano także w Kolumbii Brytyjskiej, Manitobie, Quebecu i Saskatchewan. Teraz do sądu zbiorowy pozew w imieniu 60 osób złożyła kancelaria Diamond and Diamond. Jest to pierwszy tego typu pozew, który obejmuje poszkodowanych z całej Kanady.

Prawnicy domagają się dla klientów odszkodowania o łącznej kwocie 500 mln dolarów, ale również uznania przez Bayer, że Roundup jest wprowadzony bez stosownych środków ostrożności. Firma ponoć świadomie nie informowała o ryzyku związanym z jego stosowaniem, ponadto wprowadzała władze decydujące o dopuszczeniu go do sprzedaży w błąd, przedstawiając spreparowane badania.

Prawdopodobnie rakotwórczy

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem przedstawiła dowody świadczące o tym, że może wywoływać chłoniaka.

Europejska Agencja Chemikaliów uznała, że glifosat uszkadza oczy, ale nie jest mutagenny.

Światowa Organizacja Zdrowia zakwalifikowała go jako substancje prawdopodobnie kancerogenną.

Firma Bayer w oficjalnym komunikacie podważała informacje, jakoby choroby nowotworowe zostały wywołane przez glifosat. Przytoczyła badania wskazujące, że preparat nie jest rakotwórczy.

Później okazało się, że naukowiec przewodniczący komisji, kierował instytutem, który otrzymał dotację od firmy Monsanto. Mimo to w 2016 r. amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) i tak zakwalifikowała glisofat jako substancję bezpieczną dla zdoriwa.

Pest Management Regulatory Agency (PMRA), agencja kanadyjskiego resortu zdrowia, zajmująca się oceną środków ochrony roślin - zezwoliła w 2017 r. używanie glifosatu w Kanadzie i w styczniu tego roku potwierdziła to, wskazując, że po przeprowadzeniu około 1,3 tys. badań uważa glifosat za bezpieczny dla ludzi, o ile stosuje się go zgodnie z zaleceniami.

We wrześniu Valerie Plante, burmistrz Montrealu, postanowiła dmuchać na zimne i wprowadzić zakaz używania na terenie miasta środków chwastobójczych mających w swoim składzie glifosat.

Polska glifosatem stoi

REKLAMA

Polska zdaje się zupełnie nie rozumieć konfliktu i wciąż sympatyzuje z tanim herbicydem. W przebadanych przez FoodRentgen produktach, 40 proc. zawierało stężenie glifosatu wyższe niż przewidziane przez unijne normy w wysokości 1 mg substancji/kg produktu. Nieraz było ono nawet od trzech do siedmiu razy wyższe.

 class="wp-image-1027346"
Glifosat w polskiej kaszy
Źródło: foodrentgen.eu
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA