Felietony

Stałem i kisłem przed szykaną. To tresowanie małp, które niczego nie poprawia

Felietony 10.06.2023 854 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 10.06.2023

Stałem i kisłem przed szykaną. To tresowanie małp, które niczego nie poprawia

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski10.06.2023
854 interakcje Dołącz do dyskusji

W Małopolsce co jakiś czas trafiam na absurdalne zwężenie jezdni, które nie służy niczemu innemu, tylko utrudnieniu przejazdu. 

W Warszawie stosuje się po prostu progi zwalniające. Najlepiej bardzo dużo progów zwalniających, najczęściej typu poduszkowego. Zdążyłem się już do nich przyzwyczaić i umiem z nimi jakoś żyć. Bardzo pomaga jeżdżenie busem, bus jest dosyć odporny na te poduszki i elegancko bierze je między koła. Muszę jednak powiedzieć, że robią swoją robotę, czyli spowalniają ruch i nie pozwalają się rozpędzić.

W Małopolsce spotykam dziwne rozwiązanie drogowe, którego sensu nie rozumiem

To jednostronne zwężenie jezdni sprawiające, że jedna strona musi czekać, a druga jedzie. Niedługo potem ta, która przejechała znowu musi czekać i tak w koło Macieju (nie wiem o jakiego Macieja może tu chodzić). Niestety, stałem w kilku takich miejscach i za wszelką cenę próbuję zrozumieć, jaką korzyść one przynoszą. Po stronie wad mogę zapisać całkiem dużo:

  • samochody stoją w miejscu i dmuchają spalinami w gęsto zabudowanym obszarze
  • bezsensowne zwężenia powodują agresję drogową, bo każdy próbuje się zmieścić przed nadjeżdżającymi z drugiej strony autami – wszyscy mijają się na milimetry i trąbią na siebie
  • wszyscy widzą, że to zwężenie jest jedynie formą represji, w związku z tym nabierają mniemania, że zostało to zrobione dla ich szkody. Efektem jest narastająca frustracja wobec tej infrastruktury, a po jej minięciu ludzie wduszają gaz, żeby tę frustrację rozładować.

Napisałem, że jest to tresowanie małp, ale to nawet nie jest to

Jest to intencjonalne pozbawianie drogi jej podstawowej funkcji. Droga ma służyć do przejeżdżania po niej z miejsca A do miejsca B. Po to się ją buduje i utrzymuje. To oczywiste, że na drodze muszą być ograniczenia prędkości, czy to w formie przepisu, czy to w formie wymuszeń fizycznych, jak progi zwalniające. Dobrym sposobem zmniejszenia prędkości jest zwężanie pasów, choćby wizualne, poprzez rysowanie ukośnych linii. Natomiast zwężenie drogi o prawie połowę to zwykły sabotaż. Nawet nie chce mi się już mówić o tym, co się dzieje, kiedy na takim zwężeniu stanie pojazd uprzywilejowany. Następuje pat, nie ma go nawet jak przepuścić. Stawianie takich rzeczy powinno być nie tylko zabronione – powinno być karalne.

https://www.youtube.com/watch?v=g8yIBSRhEjE

Przyjmijmy, że zwężenie jezdni w Tyńcu jest konieczne

Na moim fanpage pojawił się argument w obronie tego jednego, konkretnego miejsca. Pan Marcin napisał tak:

akurat ta [szykana] na zdjęciu ma całkiem sporo sensu. Mieszkańcy mają tam przekichane bo nie ma chodnika, nie ma go gdzie wybudować, ten kawałek wytyczony z jezdni to ich jedyby chodnik w tym miejscu. Kiedy obwodnica jest zatkana (czyli codziennie) to ta droga przyjmuje bardzo duży ruch. Nie jestem zwolennikiem takich szykan, ale ta, na prawdę jest tam potrzebna.

Możliwe, że to prawda. Wygląda to więc na miejsce, gdzie nie ma innej możliwości niż wytyczyć chodnik kosztem jezdni (dlaczego miałoby nie być chodnika, a jezdnia tak?) i postawić sygnalizację świetlną z ruchem wahadłowym, albo w ogóle uczynić tę drogę jednokierunkową, a w drugą stronę wyznaczyć objazd.

Pojawiają się jednak też argumenty za szykanami w ogóle, jakoby miały „ograniczać przepustowość drogi i tranzyt tam, gdzie nie powinno go być”. To oczywiście bzdura, bo co to znaczy że „tranzytu nie powinno być”? Jeśli coś nie jest zabronione, to jest dozwolone. Poza tym co to jest tranzyt w przypadku drogi lokalnej? Nikt nie umie go zdefiniować. Czy osoba przejeżdżająca z miejscowości A gdzie mieszka do miejscowości C gdzie pracuje przez miejscowość B, wykonuje tranzyt przez miejscowość B? A jeśli tak – to którędy ma jeździć, skoro nie ma innej drogi? Nie jest zadaniem zarządcy drogi, aby ograniczać jej wykorzystanie. Może ograniczyć tonaż, to nawet oczywiste, albo wymiary pojazdów, które mogą po niej przejechać, ale liczebność?

Apeluję o zaprzestanie stawiania tego syfu

Róbcie progi zwalniające. Tam, gdzie trzeba zrobić chodnik, zróbcie chodnik – niech będzie zamiast fragmentu jezdni. Budujcie pasy rowerowe, które pozwolą bezpieczniej przejechać rowerzystom. Nie stawiajcie rozwiązań, które z daleka wyglądają jak ustawione dla trollingu, a nie przynoszą korzyści ani pieszym, ani rowerzystom. Jeśli już kierowcy mają mieć gorzej, to niech ktoś inny ma lepiej kosztem nich.

Czytaj również:

W Gizie wybudowali estakadę przez środek miasta, zasłaniając ludziom światło

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać