Felietony

Hot take: żółte tablice są nam niepotrzebne. Wystarczyłyby przepisy jak dla ciężarówek

Felietony 16.05.2023 232 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 16.05.2023

Hot take: żółte tablice są nam niepotrzebne. Wystarczyłyby przepisy jak dla ciężarówek

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski16.05.2023
232 interakcje Dołącz do dyskusji

Żółte tablice rejestracyjne – ostatnio jest o nie straszna afera. Prawda jest natomiast taka, że są one nam zupełnie niepotrzebne, gdyby tylko wprowadzić przepisy takie jak przy ciężarówkach.

Żółte tablice rejestracyjne to taki handel wymienny. Wpisujesz swój pojazd do ewidencji zabytków i tym sposobem państwo dowiaduje się o tym, że ktoś posiada zabytek techniki. Zwiększa się tzw. dziedzictwo kulturowe kraju i konserwator teoretycznie roztacza swoją opiekę nad takim pojazdem. Są pewne niedogodności, jak konieczność utrzymywania auta w dobrym stanie czy pewne obostrzenia związane ze sprzedażą takich aut za granicę (co ciekawe, dolna granica ceny sprzedaży nie była waloryzowana od 23 lat), ale ogólnie korzyści wygrywają. Brak konieczności utrzymywania ciągłości ubezpieczenia OC, brak badań technicznych co roku, a w przyszłości zapewne i wjazd do strefy czystego transportu. To wszystko zachęca ludzi, żeby wpisywali swoje auta do ewidencji zabytków techniki.

Tymczasem to powiązanie jest zupełnie niepotrzebne

Nie bardzo rozumiem po co pewne ułatwienia dla właścicieli starszych samochodów muszą być koniecznie powiązane z wojewódzką ewidencją zabytków. Wystarczyłoby, żeby auto w wieku minimum – przyjmijmy – 30 lat można było, tak samo jak ciężarówkę, wyrejestrować na określony czas, jeśli nie będzie używane i móc płacić OC tylko wtedy, kiedy pojazd jeździ. Tak w ogóle, to ten system już działa, ale tylko dla aut ciężarowych oraz osobowych w wieku 40 lat i więcej. Gdyby rozszerzyć go na auta 30-letnie, zapewne zainteresowanie żółtymi tablicami znacznie by spadło. Ponadto samochody 30-letnie mogłyby z ustawy jeździć rzadziej na badania techniczne, chyba że są używane zarobkowo albo mają instalację LPG. Wystarczyłoby pewnie jedno badanie raz na dwa lata, a nie tak jak jest teraz – całkowity brak badania w ogóle. To chyba trochę za duża korzyść, tzn. jest ona niewspółmiernie wielka w stosunku do wysiłku, który trzeba w tym celu ponieść.

Oldsmobile 88 II

Ktoś powie: ale przecież wtedy będą jeździć bez OC!

Serio? To dlaczego ciężarówki, które można wyrejestrować, nie jeżdżą stale bez OC i bez tablic? Czy to może dlatego, że, niech pomyślę, ludzie się boją jeździć bez OC i bez tablicy? Tak sądziłem. Dokładnie tak samo byłoby z samochodami powyżej 25 lat. Możliwość wyrejestrowania pod warunkiem przechowywania na prywatnej posesji, zwrot tablic i 5-procentowa stawka OC nie sprawiałyby, że ludzie masowo wyrejestrowywali by swoje auta, a potem wsiadali w nie i pędzili nimi bez tablic po polskich drogach. To po prostu bzdura, ten kto tak uważa, uważa tak zapewne za pieniądze ubezpieczycieli. Nie wspomnę o tym, że 40-letnie auto już teraz w ogóle nie musi mieć ciągłości ubezpieczenia OC. Ile widzimy w codziennym ruchu aut w wieku ponad 40 lat, niemających ubezpieczenia? To pewnie jakaś wartość homeopatyczna.

Zostaje jeszcze kwestia stref czystego transportu

Strefy czystego transportu to antyludzkie zło i bzdura, która bzdurą pogania, więc ich istnienie w ogóle wypieram. Jest to skandal, że można obywatelom na danym terenie zabronić poruszać się ich samochodami, a na innym terenie te same samochody dopuścić. Ale tak, gdyby nie było żółtych tablic, to nie byłoby też kryterium, według którego samochód może wjechać do SCT. Mógłby na przykład być nim wiek ponad 40 lat, co byłoby pewnym uproszczeniem, a przy okazji byłoby jak na zachodzie, tzn. konkretnie w Londynie. Tam pojazdy 40-letnie i starsze wjeżdżają do strefy ULEZ bez dodatkowych dokumentów i nie muszą też przechodzić badania technicznego. Uznaje się, że jeżeli ktoś utrzymuje 40-letni pojazd w stanie jezdnym, to znaczy że jest świr… to znaczy kolekcjonerem i fanem klasyki, a to oznacza że nie trzeba go dodatkowo dusić przepisami, bo sam będzie się trzymał w ryzach.

fiat 126p fabrycznie nowy
Źródło: OLX

Podsumowując

Walczymy o te żółte tablice, bo skonstruowano je tak, że dają strasznie dużo korzyści. Pojedyncze głosy typu „nie oddam swojego pojazdu we władanie państwu” należą do szurów, których należy ignorować. Skoro tych korzyści z żółtych tablic jest tak wiele, że ludzie są gotowi naginać prawo, żeby tylko je uzyskać, to znaczy że albo pozyskanie ich powinno być o wiele łatwiejsze (wtedy nikt by niczego nie naginał, bo i po co) albo że sama ich instytucja domaga się mocnej reformy. Ja powiedziałbym tak: żółte tablice powinny być bardzo trudne do uzyskania, przegląd bezterminowy nie powinien istnieć, a możliwość czasowego wyrejestrowania pojazdu osobowego przysługiwać wszystkim autom, które ukończyły 30 lat.

Czytaj również:

O wiele trudniej będzie uzyskać żółte tablice rejestracyjne, a zmiany są nieuniknione

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać