Ciekawostki

Co to jest: żółte, ma koła, pływa, ma spoiler i rozwija moc 760 KM? Ja już wiem

Ciekawostki 16.06.2021 215 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 16.06.2021

Co to jest: żółte, ma koła, pływa, ma spoiler i rozwija moc 760 KM? Ja już wiem

Piotr Szary
Piotr Szary16.06.2021
215 interakcji Dołącz do dyskusji

Na stronie internetowej domu aukcyjnego Barrett-Jackson pojawiła się nie lada ciekawostka. Żółta amfibia miała zrewolucjonizować ten segment rynku, ale biorąc pod uwagę, że powstał tylko jeden egzemplarz – chyba średnio się to udało…

Opisując różne klasyki i inne dziwadła niejednokrotnie spotykam się z tym, że dane dotyczące konkretnego pojazdu różnią się w różnych miejscach w sieci. Nie zgadza się liczba wyprodukowanych egzemplarzy, lata produkcji, moc silnika i tego typu rzeczy. Ale pierwszy raz spotkałem się dziś z sytuacją, gdy regularnie przekręca się nazwę auta. Nie byłoby to aż takie dziwne gdyby nie jeden detal – część tej nazwy to po prostu nazwisko twórcy pojazdu.

Nazwisko to brzmi Dobbertin

Nie „Dobberton”, jak pisze choćby salon i muzeum Volo z Illinois. Ja rozumiem, że „i” i „o” są blisko siebie na klawiaturze, ale no kurka wodna, bez przesady żeby tak bezkrytycznie przekręcać czyjeś nazwisko. Pełna nazwa cudaka widocznego na zdjęciach brzmi więc Dobbertin HydroCar (spotyka się też pisownię „Hydrocar”).

amfibia żółta
fot. Barret-Jackson

Rick Dobbertin – twórca HydroCara i szef Dobbertin Enterprises – był (a może i nadal jest) postacią dość znaną w USA. Wszystko przez to, że spod ręki jego i jego ekipy wyszło kilka ciekawych projektów, które w latach 80. XX w. zdobywały rozmaite nagrody – jak choćby tytuły Street Machine of the Year magazynu Hot Rod. W 1986 r. na konto wpadł też tytuł hot roda roku, uzyskany przy pomocy Pontiaca J2000 (tj. Sunbirda 2. generacji) z silnikiem wspomaganym dwiema turbosprężarkami, dwiema sprężarkami mechanicznymi i instalacją nitro.

Później Dobbertin zwrócił swoją uwagę na amfibie

I nawet jedną zbudował. Pojazd nosił nazwę The Dobbertin Surface Orbiter i wyglądał trochę jak rakieta osadzona na podwoziu ciężarówki, z doczepioną stertą różnorakich klamotów. Jeśli myślicie, że Surface Orbiter najlepiej radził sobie w konkurencji nabierania wody na czas, to muszę was zaskoczyć – ta wykonana ze stalowego zbiornika na mleko konstrukcja była na tyle udana, że w ciągu 3 lat Rick pokonał tym pojazdem 30 tys. mil (ponad 48 tys. km) na lądzie i kolejne 3 tys. mil drogą morską, odwiedzając 28 krajów. W trakcie podróży stwierdził, że na świecie może istnieć spore zapotrzebowanie na amfibie, przez co zaczął pracować nad nowym modelem.

To właśnie ta żółta amfibia ze zdjęć – HydroCar

Po trwającym blisko 2 lata procesie projektowania, Dobbertin rozpoczął budowę nowego pojazdu – w sumie prace zajęły ponad 18 tys. godzin rozłożonych na 9-10 lat. Tym razem nie chodziło o coś dla obieżyświata, a o ogniwo pośrednie pomiędzy grand tourerem a szybką łodzią motorową.

fot. Barret-Jackson

Tym razem konstrukcja była już stalowo-aluminiowa – ze stali nierdzewnej wykonano ramę przestrzenną i pałąk przeciwkapotażowy, a z aluminium (5086 i 6061) – 2-osobowe nadwozie, które pokryto lakierem z palety Chevroleta Corvette. Żeby zapewnić odpowiednie osiągi, zamontowano tu silnik Merlin Hardcore o pojemności 9,4 l. Bazuje on na konstrukcji Chevroleta, ale ma szereg zmian konstrukcyjnych, na czele z aluminiowym blokiem w miejscu żeliwnego. Moc? Jakieś 760 koni mechanicznych. Do tego niemal 960 Nm. To stado jest przenoszone na asfalt przez specjalnie przystosowaną 4-biegową przekładnię 4L80E.

fot. Barret-Jackson

Pojazd miał w zamyśle przekraczać 200 km/h na lądzie i 100 km/h na wodzie. W praktyce nigdy nie udało się ukończyć wszystkich testów wodno-drogowych, w tym osiągnąć tych prędkości – amfibią można się jednak mimo wszystko przemieszczać. HydroCar pojawił się także w magazynach Popular Mechanics i Forbes.

fot. Barret-Jackson

HydroCar jest do wzięcia

Żółta amfibia być może zmieni właściciela już w najbliższych dniach, ponieważ w terminie od 17 do 19 czerwca dom aukcyjny Barret-Jackson organizuje aukcję w Las Vegas. Trudno powiedzieć, ile to może być warte – w 2011 r. Dobbertin HydroCar był na sprzedaż na eBayu za 777 tys. dol., ale najwidoczniej nikt nie był zainteresowany, bo już na początku 2012 r. wystawiono go ponownie – z ceną obniżoną do… 149 tys. dol. Kto wie – może teraz na zakup wystarczy 5 centów? A, i jeszcze jedno – w zestawie jest też przyczepa do przewożenia pojazdu. Nie do końca wiem po co.

W końcu amfibia powinna jeździć (i pływać) o własnych siłach.

amfibia żółta
fot. Barret-Jackson

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać