Relacje

Już za miesiąc zlot Forza Italia. Masz „włoszczyznę”? Nie przegap tego wydarzenia

Relacje 07.08.2019 128 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 07.08.2019

Już za miesiąc zlot Forza Italia. Masz „włoszczyznę”? Nie przegap tego wydarzenia

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski07.08.2019
128 interakcji Dołącz do dyskusji

Autoblog patronuje także w tym roku zlotowi miłośników motoryzacji włoskiej Forza Italia. Tegoroczna edycja odbędzie się w pałacu Alexandrinum w Krubkach-Górkach niedaleko Wołomina. 

Moje doświadczenie z włoską motoryzacją ogranicza się do różnych polskich Fiatów, które miałem, bo były tanie. Miałem też włoski mikrosamochód Casalini i motorower Fantic Issimo. Zawsze śmiałem się z miłośników Alfy Romeo, ale raczej dobrotliwie, bo to jedna z nielicznych motoryzacyjnych społeczności, która potrafi też nabijać się sama z siebie. Ale tak naprawdę wewnętrznie kocham włoską motoryzację – oczywiście głównie tę starą, z lat jej największej świetności. Włosi produkowali przez lata najpiękniejsze samochody na świecie. Nic nie mogło się z nimi równać.

Nie byłem tylko na jednym zlocie Forza Italia

Ale mam usprawiedliwienie, bo byłem z dziećmi na wakacjach. Dwa lata temu startowałem nawet w konkursie elegancji na moim zardzewiałym motorowerze, a na jeden z pierwszych zlotów w 2012 r. przyjechałem Toyotą Starlet oklejoną znaczkami Lancii z napisem Lancia Lamperia. Zostałem świetnie przyjęty, więc uznałem że ten punkt zagości na stałe w moim terminarzu imprez motoryzacyjnych.

W tym roku tradycyjnie odbędzie się rajd nawigacyjny dla zapisanych załóg, podczas którego trzeba będzie się nie zgubić (bądź zgubić się jak najmniej) i rozwiązać zadania związane z włoską motoryzacją. Będą wykłady na temat Włoch, włoskie jedzenie i oczywiście mój ulubiony konkurs elegancji, podczas którego każdy może przyjechać czym chce i opowiadać co chce na temat swojego samochodu. Jest duża szansa, że nie zdążę wypolerować Cinquecento do tego czasu i przyjadę takim spatynowanym – gorzej, że nie wymyśliłem jeszcze historyjki na tę okazję. Może powiem, że przywiozłem je z Sycylii, albo coś.

To nie jest typowy zlot motoryzacyjny

Tu nie ma głośnej muzyki disco, nie ma kobiet w skąpych strojach myjących samochody. Palenia gumy też nie uświadczysz, ani jazdy z dużą prędkością po alejkach, niemal najeżdżając na nogi pieszych. Te rzeczy kojarzą się nam ze zlotami miłośników tuningu lub popularnych marek niemieckich. Zlot Forza Italia bardziej przypomina konkurs elegancji w Villa d’Este, i za to tak lubię to wydarzenie. Oraz za to, jak niecodzienne samochody się tam zjeżdżają – można zobaczyć koło siebie Alfę 4C, Maserati Ghibli (to prawdziwe, a nie tego sedana) i Fiata Temprę 4×4.

Macie „włoszczyznę”? Zapiszcie się. Nie macie? Wpadnijcie zobaczyć. W zeszłym roku działy się rzeczy niesamowite. Jak na przykład obecność tego Fiata:

A jak dobrze pójdzie, to w tym roku zrobię wystawę: Cinquecento-Uno, czyli samochody wyrwane w sumie za 501 zł: Cinquecento za uno złoty i Lancia Kappa za cinquecento złoty.

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać