Klasyki / Relacje

Jutro rusza Złombol 2021. Po raz piąty pojedzie w nim ex-moje auto, więc kibicuję jego załodze

Klasyki / Relacje 25.06.2021 115 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 25.06.2021

Jutro rusza Złombol 2021. Po raz piąty pojedzie w nim ex-moje auto, więc kibicuję jego załodze

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski25.06.2021
115 interakcji Dołącz do dyskusji

Złombol 2021 startuje już jutro z Katowic. Ma trzy wersje trasy: do Burhaniye w Turcji, do Złotych Piasków w Bułgarii albo… nad zalew Sulejowski w Polsce. 

Spodziewam się, że nikogo nie trzeba szczególnie zapoznawać z ideą Złombolu, ale przypomnę: jest to wycieczka postpeerelowskimi gratami w jakieś dziwne miejsce poza Polską połączona ze zbiórką pieniędzy na cel charytatywny. Samochody mogące brać udział w Złombolu są dopuszczone według luźnej zasady „musi być zbudowany w byłym kraju demokracji ludowej, ale również po jej upadku”. Do dziś nie wiem, dlaczego Złombol można przejechać Polonezem kombi z 2000 r., ale nie można pojechać go Skodą Felicią z 1995 r. Nie ma sensu doszukiwać się w tym logiki, ważna jest dobra zabawa i oczywiście zbiórka pieniędzy na cel dobroczynny, a konkretnie na domy dziecka. Darczyńcy wpłacają datki w zamian za reklamę na samochodach zawodników.

W tym roku po przerwie na Złombol 2021 wraca biała Tavria

Pamiętam doskonale, jak w pewien zimowy, pochmurny dzień kupiłem tę Tavrię – było to z 10 lat temu, za kwotę 900 zł. Potem trzeba było do niej dołożyć co nieco, ponieważ miała kilka istotnych wad, jak ogrzewanie prujące cały czas ukropem w kolano kierowcy, fotel latający po kabinie czy silnik nietrzymający obrotów na dojeździe do skrzyżowania, tylko po to żeby sprzedać ją za 1200 zeta. Interes życia, mówię Wam. Ale i tak się cieszę, bo nie sądziłem, że Tavria trafi w tak dobre ręce i przejedzie tyle kilometrów na Złombolach. Jutro rusza w trasę po raz piąty.

Oczywiście to nie jest tak, że na tych czterech Złombolach Tavria nigdy się nie zepsuła

Silnik chyba nie jest już oryginalny. Ale co to komu przeszkadza? Tavria to i tak samochód, który był uważany za najgorszy produkt motoryzacyjny ze wszystkich krajów byłego bloku wschodniego. Konkurować z nią mógł tylko Oltcit. Nie widziałem nigdy Oltcita na Złombolu – może źle patrzyłem – i nie widziałem też nigdy drugiej Tavrii. Na pewno nie ma drugiego egzemplarza, który przetrwałby cztery Złombole i właśnie jedzie na piąty. Mam genialny plan, że jak Tavria wróci ze Złombola, to pojedziemy do siostry jej pierwszego właściciela (wiem gdzie mieszka) i pokażemy, że auto nie poszło na zmarnowanie.

Zmagania załogi Tavrii z wymagającą trasą do Turcji możecie śledzić na ich fanpage, a jeśli przypadkiem mieszkacie na Śląsku, to jutro możecie wpaść zobaczyć start Złombolu, jak zwykle spod Spodka. Jak zwykle będzie można spotkać tam jeszcze większych hardkorów niż załoga Tavrii, czyli ludzi którzy próbują przejechać Złombol na komunistycznych jednośladach. 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać