Ciekawostki

Amerykańskie realia: masz porysowany samochód? Administracja może go odholować

Ciekawostki 04.01.2019 335 interakcji
Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz 04.01.2019

Amerykańskie realia: masz porysowany samochód? Administracja może go odholować

Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz04.01.2019
335 interakcji Dołącz do dyskusji

Wyobrażacie sobie, że jeśli macie brzydki, zarysowany czy wgnieciony samochód, nie możecie parkować pod domem. Mało tego, wasz administrator może auto odholować? W Stanach Zjednoczonych jest to jak najbardziej możliwe!

Sontlux Sukhavachana z rodziną mieszka na osiedlu domków jednorodzinnych, których administrator ma ciekawą zasadę. Otóż wszystkie zaparkowane na terenie kompleksu należącego do Fath Properties samochody mają być ładne. Żadne wgniecenia, rdza czy inne widoczne gołym okiem uszkodzenia nie są dopuszczalne i mogą skutkować odholowaniem samochodu.

Nie masz kasy na naprawę, to się wyprowadź.

W czasach, kiedy tyle się mówi o tym, że wygląd zewnętrzny i pozory nie powinny być ważne, taka polityka administracji może dziwić. Jednak zarządcy Fath Properties śmiało twierdzą, że pierwsze na co zwracają uwagę potencjalni najemcy i ich goście to zaparkowane na osiedlu auta. Dlatego te muszą się dobrze prezentować. Jeśli na parkingu stoją porzucone, zniszczone, uszkodzone samochody, potencjalni klienci mogą odnieść wrażenie, że obiekt jest źle zarządzany i zrezygnować z wynajmu.

I taki zapis znajduje się w aneksie do umowy najmu, więc mieszkańcy są świadomi obowiązujących na osiedlu zasad.

Sontlux Sukhavachana ma więc problem. Twierdzi, że nie stać go na naprawę Chevroleta. Administracja dała mu trochę więcej czasu na rozwiązanie problemu. Jednak wszystko może się skończyć eksmisją. Jeśli naprawi auto – nie będzie miał na czynsz. Jeśli go nie naprawi, to je straci, co utrudni mu pracę i zarabianie na życie. Dziennikarka zajmująca się tą sprawą dotarła do innych najemców którzy przyznali, że odholowywano im samochody z zadrapaniami, albo pomalowane w dwóch kolorach, więc istnieje ryzyko, że nie skończy się na ostrzeżeniu.

U nas nie jest aż tak źle, chociaż…

…zdarzają się oczywiście wyjątki. Kolega z redakcji ma na przykład problem z sąsiadami, którym nie podoba się, że trzyma błotnik na swoim miejscu parkingowym. Natomiast w ich mniemaniu ustawianie za samochodami opon zimowych jest OK.

Oczywiście, można wytłumaczyć takie obiekcje zagrożeniem pożarowym, co jest w sumie zrozumiałe. W takich sytuacjach wiele zależy od administracji i sąsiadów. Zazwyczaj jednak jest przyzwolenie na takie działania, bo nie każdy może pozwolić sobie na luksus posiadania prywatnego garażu, a i pomieszczenia gospodarcze czy piwnice są obecnie na wagę złota.

Czasem zdarzają się naprawdę kreatywne pomysły na usuwanie nieużywanych samochodów, takie jak stawianie nowych znaków drogowych.

Gorzej, jeśli w bloku mieszka nadgorliwy społecznik. Tak jak u nas.

Ostatnio odwiedził nas sąsiad. Nie przyszedł z przyjacielską wizytą. Przyszedł, aby powiedzieć nam, że porzuciliśmy samochód w garażu. Chwilę zajęło nam zrozumienie, o co mu chodzi.

Otóż porzucenie w tym przypadku oznacza, że samochód od października nie był ruszany, ponieważ jest zepsuty, a w tej chwili po prostu mamy ważniejsze wydatki niż jego szybka naprawa. Bywa. Mało tego, samochód stoi na naszym prywatnym, wykupionym miejscu w garażu podziemnym.

Sąsiadowi nie spodobało się też, że samochód jest zakurzony, a z miejsca, na którym stoi, mógłby przecież skorzystać ktoś inny. Tak, z naszego prywatnego miejsca. Jak możecie się domyślić, zamiast tłumaczyć się, w krótkich, żołnierskich słowach poprosiliśmy sąsiada o opuszczenie lokalu. Ale na wszelki wypadek przejrzę akt notarialny, czy przypadkiem nie ma tam jakichś podejrzanych zapisów.

A wy miewacie jakieś przejścia w kwestii parkowania swoich aut?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać