Porady / Ciekawostki

Kupiłem akumulator w sieci. Stary muszę przebrać za toster

Porady / Ciekawostki 02.12.2021 93 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 02.12.2021

Kupiłem akumulator w sieci. Stary muszę przebrać za toster

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz02.12.2021
93 interakcje Dołącz do dyskusji

Zakup nowego akumulatora przez internet jest łatwy, o ile lubimy działalność w konspiracji.

To jest wpis dla prawilnych mordeczek, które nie puszczą pary, gdy niesprzyjające staną się okoliczności. Braci się nie traci, jeśli trzymasz się sztywniutko… ze sprzedawcą akumulatorów.

Jest zimno, samochód długo stał nieodpalany. Wymarzone warunki, by padł akumulator. Szczególnie taki, który już był w końcówce swej przygody z życiem. Stało się, zdechł i nie miałem ochoty go reanimować, ale jeździć i kupować nowego też mi się nie chciało.

Zakup akumulatora on-line

Z takim padniętym akumulatorem to trzeba kombinować, skoro podłączanie pod prostownik już nie wchodziło w grę. Jak podjechać drugim samochodem, żeby sięgnęły kable rozruchowe, skoro miejsca parkingowe obok są zajęte? Wypychać? Nie chce mi się. I co potem, jak już odpalę? Wypadałoby nie gasić i od razu pojechać gdzieś na wymianę. Tylko trzeba wtedy dobrze dzień tygodnia i porę dnia wybrać, żeby zrealizować potrzebę wymiany akumulatora na miejscu, przed jakimś sklepem. Znaleźć czas i w ogóle, no źle.

Wymyśliłem więc, że kupię go przez internet. Przyjdzie nowy, podmienię i już, gotowe. Miło i sprawnie bez kombinowania. Jak już ogarnąłem, że oprócz podstawowych parametrów, jak pojemność i prąd rozruchowy, trzeba też znać wymiary, to poszło z górki. Nie wybrałem akumulatora, który nie zmieściłby mi się pod maską samochodu, uff. A co ze starym akumulatorem? Sprzedawcy, także ci internetowi, mają obowiązek odebrać od nas zużyty akumulator i to czynią. Sami zamawiają transport oddawanego sprzętu. Niektórzy pobierają kaucję, którą zwracają, gdy dotrze do nich zużyty akumulator, zupełnie jak w stacjonarnym sklepie.

zakup akumulatora przez internet

Owszem, przy zaznaczaniu opcji dostawy i odbioru, przez chwilę zastanowiłem się nad ryzykiem związanym z transportem, ale tak nie za długo. Może i pomyślałem, ale czy on się na pewno nie przewróci w transporcie? Albo, czy zdenerwowany kurier nie będzie nim rzucał po pace? Nie, no oni na pewno mają jakieś standardy i nie otworzę paczki unurzanej w elektrolicie. Zadumy nad kwestią dostawy nie było za wiele i cyk, znalazłem się w spisku.

Prosimy o wyrozumiałość

Akumulator dotarł szybko i był elegancko zapakowany. Miał oznaczenie, gdzie jest góra paczki i ostrzeżenie, żeby paczką nie rzucać. Sam akumulator był szczelnie obłożony styropianem, bez możliwości ruchu w paczce. Full-profeska, tylko że nie do końca. Bo w środku paczki czekała karteczka.

zakup akumulatora przez internet

Jej pierwsza część nie budzi zastrzeżeń. Od początku było wiadomo, że zużyty akumulator trzeba będzie przygotować do wysyłki. Trzeci odnośnik wciąga nas do konspiracji, bo jego treść brzmi tak:

Ważne zapakować tak, aby nie było widać, że u środku jest akumulator w związku z zakazem przewozu akumulatorów, dziękuje za zrozumienie!

No pewnie, mordo. W pełni rozumiem, że transport akumulatorów zgodnie z przepisami kosztuje więcej niż taki niezgodny. Podniósłby cenę towaru i pewnie jeszcze znakomicie go utrudnił. Dlatego akumulator wysyłany jest w ukryciu, a klientom zapewne to odpowiada. Po co komu przepisy, jeśli przez nie trzeba więcej płacić?

Akumulator kurierem – przepisy

Tymczasem przepisy nie zakazują wysyłania akumulatorów kwasowo-ołowiowych kurierem, tylko nakładają dodatkowe warunki. Taką wysyłkę można wyłączyć spod przepisów o transporcie towarów niebezpiecznych, czyli ADR.

Następujące przedmioty nie podlegają przepisom ADR: (a) akumulatory nowe, jeżeli: są zamocowane w taki sposób, że nie mogą zsunąć się, upaść lub ulec uszkodzeniu; są umieszczone w urządzeniach przewozowych, o ile nie są odpowiednio spiętrzone np. na paletach; nie mają na zewnętrznych powierzchniach pozostałości materiałów kwaśnych lub alkalicznych; są zabezpieczone przed zwarciem. (b) akumulatory zużyte, jeżeli: ich obudowy nie są uszkodzone; -są zamocowane w taki sposób, np. poprzez spiętrzenie na paletach; aby nie mogła wyciekać ich zawartość oraz, aby nie mogły zsunąć się, upaść lub ulec uszkodzeniu; nie mają na zewnętrznych powierzchniach pozostałości materiałów kwaśnych lub alkalicznych; są zabezpieczone przed zwarciem.

Warunki nie wyglądają na koszmarnie trudne do spełnienia, ale sprzedawcy wolą wysłać akumulator po cichu, tak, żeby firma kurierska się nie zorientowała. Jedna z platform zakupowych ma nawet specjalny cennik przewozu akumulatorów, ale koszt takiej wysyłki (i odbioru) wynosi 72,57 zł brutto. Znalazłem też sprzedawców, którzy transport oferowali taniej. Z takich kosztów i tak nie ucieszyliby się klienci i zakup on-line przestałby się opłacać.

Trudno orzec, czy akumulator, który do mnie przybył, naruszał przepisy, nie zaglądałem kurierowi na pakę. Może wszystko odbyło się legitymacyjnie, a towar był należycie zabezpieczony. Tylko po co wtedy byłaby ta konspiracja? A jak przyjdzie kurier i zapyta, co jest w tej paczce? To mam odpowiedzieć, że toster dla babci?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać