Wiadomości

Niemcy uwzięli się na kilkuletnie diesle. Niedługo nie pojeździsz nimi autostradą A40

Wiadomości 19.11.2018 337 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 19.11.2018

Niemcy uwzięli się na kilkuletnie diesle. Niedługo nie pojeździsz nimi autostradą A40

Piotr Szary
Piotr Szary19.11.2018
337 interakcji Dołącz do dyskusji

Masz samochód z silnikiem Diesla niespełniający normy Euro 5 lub Euro 6? Jeździsz nim czasem do Niemiec? Najeździj się do oporu autostradą A40, bo od lipca 2019 r. możesz już nie mieć takiej okazji.

Choć póki co zakazy obowiązujące starsze samochody wysokoprężne brzmią zdecydowanie groźniej niż są tego warte, to niemieckie sądy nie ustają w staraniach, by jednak uprzykrzyć kierowcom życie.

Ich najnowszym dziełem jest zakaz ruchu po niektórych fragmentach autostrady A40.

Ma on obowiązywać od lipca przyszłego roku. Ponadto zakaz obejmie także ruch starszych diesli po niektórych dzielnicach Gelsenkirchen oraz po centrum Essen. Co więcej, nie jest to jedyna podobna wiadomość w ostatnich dniach.

Dosłownie kilka dni wcześniej można było usłyszeć o podobnych doniesieniach dotyczących innych miast. W 2019 r. podobne utrudnienia będzie można napotkać także w Kolonii i Bonn. Dorzućmy do tego Berlin, Frankfurt, Stuttgart, Aachen i Moguncję, a sprawa zacznie się robić nieciekawa. Tym bardziej, że włodarzom we Frankfurcie i Berlinie nie wystarczy zakaz ruchu dla pojazdów niespełniających normy Euro 4.

W tych miastach ograniczenia mają objąć nawet modele spełniające kryteria Euro 5.

Żeby lepiej uwidocznić, o jakich autach mowa, dodajmy że chodzi tu nie tylko o potwory w rodzaju Audi Q7 V12 TDI, ale także zupełnie normalne samochody w bardziej ekologicznych wersjach, jak choćby Ford Fiesta Econetic z 1,6-litrowym turbodieslem.

A spróbujcie tylko wjechać do Berlina Volkswagenem Lupo 3L TDI.

Jeśli plany Niemców wypalą, to wyjedziecie z tego miasta szybciej, niż zdążycie powiedzieć pompowtryskiwacz. Co z tego, że takie Lupo pali 3 l na 100 km, skoro spełnia zaledwie normę Euro 4. W oczach niemieckich sądów i urzędników jest to najwyraźniej synonim śmiercionośnej machiny zagłady. W przeciwieństwie do 6,6-litrowego BMW 760Li z turbodoładowanym V12.

autostrada Niemcy
Volkswagen Lupo 3L TDI, znany także jako Niszczyciel Światów.

Ograniczenia ruchu w miastach to jednak niewielki problem. W mieście zwykle mamy jakąś alternatywę, jak choćby autobus czy taksówkę. Pomysł na ograniczenie ruchu starszych diesli na najbardziej ruchliwych fragmentach autostrady A40 będzie jednak zdecydowanie bardziej uciążliwy. Jeśli ktoś więc dojeżdża w taki sposób do pracy, to przed lipcem przyszłego roku będzie musiał pomyśleć o objazdach. Albo o wymianie auta.

Niektóre miasta i landy w Niemczech protestują przeciwko podobnym wyrokom sądowym, ale jak widać, nie wszystkie.

Wśród wyjątków można wymienić m.in. Monachium, o czym pisał w sierpniu Tymon. Jeśli jednak w tak szybkim tempie zakazy zaczną się pojawiać wszędzie i rozprzestrzeniać, to w ciągu kilku lat paroletnim dieslem będzie można pojeździć co najwyżej po swoim podwórku, a i to pod warunkiem, że sąsiad nas nie podkabluje.

Co zatem pozostaje?

Jak to co… polowanie na okazje. Kilkuletnie diesle w doskonałym stanie same się przecież nie kupią, jak już przekroczą granicę z Polską.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać