Relacje

Z polskiej premiery Volkswagena ID.7 przywiozłem wam śmigiełko. O tak się kręci

Relacje 01.06.2023 28 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 01.06.2023

Z polskiej premiery Volkswagena ID.7 przywiozłem wam śmigiełko. O tak się kręci

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz01.06.2023
28 interakcji Dołącz do dyskusji

Volkswagen ID.7 będzie miał dużo więcej niż koników siedem. Na polskiej premierze stał egzemplarz jeden.

Byłem na polskiej premierze Volkswagena ID.7. Nie mogę wam przepisać tego, co red. Adamczuk napisał po pierwszym spotkaniu z tym autem, bo to nieładnie tak kopiować. Po drugie, dlaczego mielibyście chcieć przeczytać to samo jeszcze raz. To znaczy, możecie, ale jednak zróbcie to w pierwszym tekście o dotykaniu tego samochodu. Wydaje mi się, że i tak liczą się skojarzenia, które pozostają w głowie po spotkaniu z samochodem. To napiszę, co zostało w mojej.

Volkswagen ID.7 – Passat nowych czasów

To jeszcze nie jest to skojarzenie, to prawie oficjalny przekaz. Może ktoś nie wie, czym jest Volkswagen ID.7, to wyjaśniam. To elektryczny następca Passata i właściwie też Arteona. Passata zastępuje mentalnie, a Arteona bardziej sylwetką, bo ID.7 to liftback, w przeciwieństwie do jakiegokolwiek Passata. Nazwać go autem przełomowym, to zupełniej jakby… nazwać to autem przełomowym. Dotychczasowe auta z rodziny ID bardziej tworzyły nowe fragmenty rynku, niż zastępowały spalinowe wersje, a Volkswagen ID.7 ma zastąpić istniejący model. Jest elektryczny i takimi pojazdami będą teraz śmigać pracownicy korporacji, a może i ktoś jeszcze. Dlaczego ciekawi mnie to, jak mu się to uda. Wstęp mamy za sobą, teraz skojarzenia.

Volkswagen ID.7 w wersji kombi

Nic nie poradzę na to, że bardziej niż samochód zawsze interesuje mnie koncepcja. Zastanawiam się, jak przyjmie się elektryczny samochód, który w dużej mierze zastępuje sedana. Takiego, który kojarzony jest z życiem w trasie, odwiedzaniem klientów i dużymi przebiegami. Będę z zainteresowaniem obserwował tę rynkową karierę. To, że sprzedają się elektryczne SUV-y, już w zasadzie mnie nie dziwi, ale elektryczny następca Passata? Jestem zaintrygowany, co najmniej. Prawie tak samo jak tym, że do obecnego nadwozia kiedyś dołączy wersja kombi. Do tej pory elektryczne kombi na rynku się nie pojawiło. Odgrażało się NIO, ale zobaczymy, komu uda się je wprowadzić pierwszemu.

Mały ekranik zamiast małego ekraniku poruszającego się wraz z kolumną kierownicy.

Śmigiełko w Volkswagenie ID.7

To właściwie nie jest śmigiełko, tylko kręcący się dekielek, ale można nim fajnie zakręcić. Dlaczego śmigiełko mnie zaskoczyło? Bo rodzina ID w Volkswagenie nie startuje w wyścigu w konkurencji auto-gadżet. Wydaje mi się to błędem. Dobrze jest, jak elektryczny samochód ma wysoki czynnik chcę to, bo taką modę zapoczątkowała Tesla.

Elektryczne Volkswageny kontynuują zaś styl samochodów spalinowych, jest bardzo poprawnie, ale nie ma tam wizualnych elementów, który powodują, że ktoś może otworzyć szerzej usta ze zdumienia. Funkcja podgrzewania akumulatorów jest bardzo pożyteczna, ale trudno ją traktować jak mechanizm do podbijania serc klientów. Na szczęście w Volkswagenie ID.7 jest „śmigiełko”. Spodobało mi się bardziej, niż to, że system multimedialny zawiera kilka gier.

Duży ekranik. Panel dotykowy pod ekranem to już ten poprawiony i podświetlany.

Większy pakiet akumulatorów

Podstawowy pakiet akumulatorów ma pojemność 77 kWh netto, taki sam, jaki spotkamy w innych pojazdach ID. Wystarczyło spłaszczyć sylwetkę, by znacząco urósł zasięg (ponad 600 km), a nadejdzie też wersja z większym zestawem akumulatorów. Wtedy zasięg przekroczy 700 km. Obu pakietom towarzyszył będzie silnik elektryczny, który da autu aż 285 KM mocy. Zwiększy się też moc ładowania, do 200 kW. Obecnie jest to 130 kW. Nawet jeśli realny zasięg to będzie bardziej 500 niż 700, to istotnie wpływa na planowanie podróży.

500 litrów.

Jest mniej obły

Trudno jest narysować sylwetkę samochodu elektrycznego, która nie jest trochę obła, czy bulwiasta. Miejsce u dołu zajmuje zestaw akumulatorów, przestrzeń trzeba budować do góry. Volkswagen ID.7 stara się tego trendu unikać, ale czy mu wychodzi? Jest mniej obły, co nie znaczy, że nie byłoby miło, jakby się bardziej spłaszczył. Chyba nie może. Siedząc z tyłu, nie nałożyłbym kapelusza, ale przynajmniej sylwetka chociaż stara się nawiązać do spalinowych poprzedników.

To już nie z premiery, ale nie miałem jak inaczej pokazać sylwetki.

Dane z chmury

Volkswagen ID.7 ma rzeczy, którymi musi się pochwalić. Może to być obraz na wyświetlaczu HUD, który przemyca elementy rozszerzonej rzeczywistości, asystent głosowy IDA, 15-calowy ekran, czy zdalne obsługiwanie wjeżdżania i wyjeżdżania w miejsce parkingowe. Ja zwróciłem uwagę na korzystanie z danych z innych aut koncernu przechowywanych w chmurze. Samochód ma pobierać dane o drodze, którą się porusza i na jej podstawie dostosowywać działanie systemów wspierających kierowcę. Ma to być przydatne szczególnie na bocznych drogach bez wymalowanych pasów. Nie jest to pierwsze takie rozwiązanie, ale ciekawe potwierdzenie tego, że kierowca to nie tylko klient, ale też zbiór danych.

Chcę oglądać twoje progi. Progi, progi.

Na pierwsze Volkswageny ID.7 musimy poczekać jeszcze kilka miesięcy. Już szykuję koszulę w kratkę i przyklejam telefon do ucha, żeby wczuć się w rolę klienta na ten samochód.

Czytaj dalej:

Elektryczny następca Passata oficjalnie. Oto Volkswagen ID.7

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać