Wiadomości

Rozpoczął się sezon na klasyki i youngtimery. Zepsuła go grupka idiotów

Wiadomości 09.05.2019 693 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 09.05.2019

Rozpoczął się sezon na klasyki i youngtimery. Zepsuła go grupka idiotów

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski09.05.2019
693 interakcje Dołącz do dyskusji

Wczoraj miało miejsce spotkanie miłośników samochodów zabytkowych organizowane przez Youngtimer Warsaw pod Stadionem Narodowym. Niestety wydarzenie zakłócili idioci, którzy z youngtimerami nie mają nic wspólnego.

Sama idea spotkań stacjonarnych dla właścicieli ciekawych aut zabytkowych jest bardzo dobra. Nie wszyscy chcą się ścigać ani kluczyć w rajdach nawigacyjnych, czasem po prostu wolą pokazać swoje auto i poprzechadzać się wśród innych wystawionych klasyków. Temu właśnie służą spoty Youngtimer Warsaw w Warszawie. Podobne imprezy odbywają się w wielu miastach Polski – w Krakowie są Krakowskie Klasyki Nocą, swoje ruchy mają też Poznań, Częstochowa i inne.

W Warszawie tzw. spoty (spotkania stacjonarne) odbywają się w środy pod Stadionem Narodowym. Jego błonia pomieszczą bez problemu wszystkich, którzy chcą przyjechać i zaprezentować swoje ciekawe auto. Wjazd jest bezpłatny, a organizator liczy na zdrowy rozsądek uczestników, czyli oczekuje, że raczej nie wjedziesz Lanosem między Fiaty 125p, Zastawy i Wartburgi. Niestety, początek sezonu 2019 pokazał, że na rozsądek nie ma co liczyć.

Wińmy winnych, a nie niewinnych

O ile większość uczestników wczorajszego spotu była normalna, o tyle klimat musieli popsuć randomowi kretyni, urządzający sobie wyścigi na drodze dojazdowej do terenu spotkania. Bezsensowne palenie gumy, szybka jazda między pieszymi, a w końcu – kolizja i próba ucieczki sprawiły, że ten spot nie zostanie zapamiętany najlepiej. Podkreślam – nie ma winy organizatora w tym, że na miejsce zjechali się debile, bynajmniej nie w youngtimerach. Piszę ten wpis właśnie po to, żeby uprzedzić typową dla niemotoryzacyjnych mediów narrację w rodzaju „W trakcie spotkania fanów motoryzacji doszło do incydentu” – tego typu treści pojawiają się stale i przenoszą winę z tych naprawdę winnych na organizatora, tak jakby on zachęcał ludzi do skrajnie nieodpowiedzialnych zachowań. Tymczasem warto zapoznać się z tym postem na fanpage Youngtimer Warsaw.

„Miłośnicy samochodów” nie stanowią jednolitej grupy i są wśród nas ludzie, którym benzyna zastąpiła nie tyle krew, co mózg – a może nigdy go nie mieli? Podkreślam, że zarówno reprezentanci środowiska właścicieli aut zabytkowych, jak i organizator z którym się skontaktowałem, z całą mocą potępiamy kretynów dopuszczających się drogowego bandytyzmu podczas wydarzeń pomyślanych jako relaksujące spotkania, na które można przyjechać z rodziną. Myślimy też, jak im w przyszłości zapobiec. Szaleńcy, strzeżcie się – wasze wyczyny są nagrywane, a w tym przypadku doniesienie na policję to czyn godny pochwały, nie „konfitura”.

This is why we can’t have nice things

Kiedyś kłóciłem się z Youngtimer Warsaw, teraz od kilku lat zauważam znaczną poprawę w organizacji ich wydarzeń. Są bardziej profesjonalne, są ciekawsze, pojawiły się rajdy nawigacyjne – ogólnie wszystko poszło w dobrym kierunku. Tym bardziej jest mi szkoda, że ta praca w kierunku polepszenia jakości spotów może zostać zaprzepaszczona za sprawą kilku dzbanów. Jak mówi stare angielskie wyrażenie, „this is why we can’t have nice things”. Skończy się na tym, że Youngtimer Warsaw po prostu zaprzestanie organizacji spotów firmowanych własną nazwą, żeby nie być kojarzonymi z wybrykami, jakie miały miejsce wczoraj. I tak umierają dobre idee.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać