Wiadomości / Ciekawostki

Spotkałem na ulicy chiński samochód z drukarki 3D. Oto XEV Yoyo, taka pianka marshmallow

Wiadomości / Ciekawostki 28.02.2023 120 interakcji

Spotkałem na ulicy chiński samochód z drukarki 3D. Oto XEV Yoyo, taka pianka marshmallow

120 interakcji Dołącz do dyskusji

Jakie było moje zdumienie, gdy na jednej z łódzkich ulic zauważyłem chiński samochodzik XEV Yoyo. Różowa kostka wygląda jak pianka marshmallow z czterema kołami i, jak chwali się producent, została w dużej mierze wydrukowana na drukarce 3D.

Ta cukrowa pianka o długości 2,5 metra ma podobno zrewolucjonizować komunikację w miastach. Ile razy my już to słyszeliśmy? XEV to nic innego jak elektryczny, chiński Smart. W 2016, kiedy projekt startował, mówiło się, że będzie kosztował 6 tys. euro. Coś nie pykło, bo w 2022 r. Auto Świat pisał już, że auto kosztuje 80 tys. zł. To może da się zbić cenę dopłatami? Niestety Yoyo to mikrocar i zamiast pełnej dopłaty „Mój elektryk” łapie się jedynie na 4 tys. zł. Czyli znowu to samo co ze Smartem – pół samochodu w cenie całego samochodu.

XEV Yoyo

A co to właściwie jest ten XEV Yoyo

Yoyo to dwuosobowy pojazd i powstał z myślą o nastolatkach oraz firmach wynajmujących auta na minuty. Naklejka na spotkanym egzemplarzu informuje, że mogą nim jeździć nawet 6-latkowie, ale to oczywiście efekt tego, że odpadła cyfra 1. XEV może być legalnie prowadzony przez młodzież w wielu 16 lat z prawem jazdy kat. B1.

XEV Yoyo

Producent XEV-a chwali się, że auto zostało w dużej części wydrukowane na drukarce 3D. Gdzie? Oczywiście w Chinach. Nie jest to jednak projekt czysto chiński, bowiem zespół napędowy pochodzi z Włoch. I tak m̶a̶r̶s̶h̶m̶a̶l̶l̶o̶w̶ Yoyo (sorry, ale te pianki nawet nazywają się Jojo) ma mieć do 150 kilometrów zasięgu. Szkoda tylko, że nie wiemy według jakiej metodologii został on ustalony. Wiemy natomiast, że litowo-żelazowo-fosforanowa bateria o pojemności 10 kWh napędza silnik o mocy ciągłej 10,2 KM (moc maksymalna wynosi dwa razy więcej, czyli 20,4 KM).

XEV Yoyo

Skoro zwykły Smart nie zrobił rewolucji, to Yoyo też jej nie zrobi. Z bliska wygląda na całkiem nieźle zbudowany mikrocar i jest bardzo słodziaśny, ale co z tego? Gdyby cena utrzymała się na poziomie tej pierwotnej, czyli niecałych 30 tys. zł, to może XEV miałby przyszłość. Sorry, ale za 80 tys. zł w Europie kupią go może jedynie paryżanie – tak samo jak Smarta. Miło że istnieje, opiekałbym go jak szalony.

Czytaj również:

Najciekawsze auto ze wschodu trafiło na polskie drogi. Po ulicach Warszawy kręci się HiPhi X

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać