Ciekawostki

Ten kierowca ma ponad 5000 km do najbliższej stacji benzynowej

Ciekawostki 07.05.2020 405 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 07.05.2020

Ten kierowca ma ponad 5000 km do najbliższej stacji benzynowej

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski07.05.2020
405 interakcji Dołącz do dyskusji

Wyspa Pitcairn ma 4,5 km2 i liczy sobie 48 mieszkańców. Czy jest tam samochód? Oczywiście.

To jedno z najbardziej oddalonych od cywilizacji miejsc na Ziemi – jedna z wielu samotnych wysepek na Pacyfiku. Mieszka tam 48 osób, w większości potomków uczestników buntu na statku Bounty, który miał miejsce w roku… 1789. Choć mieszkańcy zapraszają, by na Pitcairn się osiedlać i chcą, żeby populacja wyspy urosła do 100 osób, chętnych jakoś za bardzo nie ma. W końcu jest to trochę mieszkanie w ładnym, zielonym więzieniu. Wyjechać stąd jest niezwykle trudno, przyjechać jeszcze trudniej. Żadnego lotniska nie ma, jedynym środkiem transportu są statki, przeważnie wycieczkowce, które jeszcze w zeszłym roku docierały na Pitcairn średnio co 2 tygodnie. W tym roku wszelkie transporty są zawieszone, a mieszkańcy trochę zdani na siebie.

Na tej malutkiej wyspie znajduje się malutka miejscowość Adamstown, nazwana na cześć Johna Adamsa, „ojca” osadników na Pitcairn. Jest też asfaltowa droga, krótka ale zawsze. Jest trochę drewnianych domków, niektóre z nich nawet służą jako airbnb dla (chwilowo nieobecnych) turystów. Wyspa jest na tyle mała, że wszędzie można dojść, ale w ostatnich latach przywieziono na nią kilka quadów. Wygląda to na idealne miejsce dla wszystkich, którzy nie lubią samochodów. Tu na pewno nikt nas nie rozjedzie i nie otrąbi. Na pewno?

Na wyspę ktoś zabrał kamerę Google Street View

Można się wirtualnie przejść po Pitcairn. Miejsce wygląda na dość zaniedbane, miejscami jak opuszczone. Jest trochę nędzny port i coś co wygląda jak sklep. Jednak w samym „centrum” Adamstown można dostrzec garaż, a w nim… samochód.

wyspa pitcairn

Po co komuś samochód na tak małej wyspie? Podejrzewam, że służy bardziej jako maszyna rolnicza niż jako sposób na podróżowanie. Wciągnąć łódkę na ląd, przeciągnąć drewniany bal, pojechać doglądać uprawy – najdalsza wycieczka, jaką można sobie zrobić, to jakieś 2,5 km w jedną stronę. Chyba silnik nigdy się dobrze nie nagrzeje.

Powiedzmy, że są sytuacje, w których sprowadzone wielkim wysiłkiem auto może się przydać nawet na tak małym terenie. Nic dziwnego, że jest to krótka terenówka w wersji bez dachu, czyli Vitara pierwszej generacji – takie nadwozie jest najbardziej praktyczne w tych warunkach. Ale i tak eksploatacja samochodu na Pitcairn musi być wyjątkowym doświadczeniem. Do stacji benzynowej masz ponad 5000 km, tzn. jeśli przywiozą ci trochę paliwa na statku, to możesz jeździć, a jeśli nie, to masz problem. Podobnie z olejem. Części? Możesz je sobie zamówić w Nowej Zelandii, przybędą pewnie za pół roku, ale jeśli nie jesteś mechanikiem i nie masz stosownych narzędzi, to twojej Vitary raczej nikt ci nie naprawi. Jeśli z powodu rzadkiej eksploatacji i małych pokonywanych dystansów auto zacznie się psuć, to szansa że wymienisz je na nowe jest bliska zeru. Jesteś na nie skazany do końca dni swoich lub jego. Trochę to przypomina czasy pionierów motoryzacji z końca XIX w., kiedy występował jeden powóz bez koni w promieniu setek kilometrów i jego właściciel musiał sam martwić się o wszystko.

wyspa pitcairn
Fot. travel-cam.net

Według tego artykułu, samochód został wysłany na Pitcairn przez jedną z kobiet, która opuściła wyspę i wróciła do Australii. Ponoć koszt wysłania go na Pitcairn był tak wysoki, że za tę cenę można byłoby kupić dwa nowe wozy w Australii.

Z drugiej strony nie ma problemów z…

…parkowaniem, korkami, rejestracją pojazdu, badaniami technicznymi, kolizjami (choć jestem w stanie wyobrazić sobie zderzenie z rozszalałymi turystami na quadzie). To prawdziwa wolność, choć ograniczona do bardzo małego skrawka ziemi. Ciekawe, jakie będą dalsze losy tego pojazdu – już teraz ma pewnie z 25 lat, czy posłuży kolejnych 25? W końcu w wielu regionach świata 50-letnie terenówki nadal pracują, bo ich walory są zupełnie ponadczasowe.

A na Vitarze podobno temat samochodów na Pitcairn się nie kończy. W internecie znalazłem informację, że na wyspie są aż cztery auta. Lub były. To zdjęcie niczego nie potwierdza, bo nie wiadomo czy pochodzi z Pitcairn – tak zostało podpisane, ale może to też być dowolna inna wyspa Polinezji/Mikronezji. W każdym razie widać na nim kawałek Mitsubishi Deliki.

wyspa pitcairn
Pitcairn czy nie? Trudno powiedzieć

Mieszkanie na Pitcairn wydaje się rajem, a w podobno rzeczywistości jest bardzo trudne z powodu braku prywatności i połączenia samotności z koniecznością przebywania stale w tej samej grupie, a także monotonii i niemożności zmiany otoczenia nawet na chwilę. Dobrze, że przynajmniej można poupalać Vitarę w terenie. Choć pewnie byłoby to najgłupsze, co można zrobić, biorąc pod uwagę, że jest to cenne narzędzie pracy.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać