Wiadomości

Jedno z najrzadszych BMW w historii jest na sprzedaż. Jedna rzecz mi się w nim nie podoba

Wiadomości 28.10.2021 99 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 28.10.2021

Jedno z najrzadszych BMW w historii jest na sprzedaż. Jedna rzecz mi się w nim nie podoba

Piotr Szary
Piotr Szary28.10.2021
99 interakcji Dołącz do dyskusji

Powstało jako broń, która miała pokonać Porsche w wyścigach American Le Mans Series. Broń na tyle skuteczna, że Porsche doprowadziło do zmiany regulaminu ALMS i tym samym do eliminacji przeciwnika z wyścigów. Oto BMW M3 E46 GTR.

Wielu producentów samochodów ma na swoim koncie modele, o których historia zapomniała. Czasem są to stare prototypy, zniszczone lub chomikowane w klimatyzowanych halach, czasem najzwyklejsze w świecie auta, których z różnych względów wyprodukowano niewiele. Mogą to też być auta wyścigowe – tak jak w poniższym przypadku.

O BMW M3 E46 GTR pamiętają głównie… gracze

BMW M3 E46 GTR
fot. Young Timers Garage

Wszystko dlatego, że ten samochód pojawił się m.in. w kilku częściach gier serii Need For Speed (po raz pierwszy w Most Wanted z 2005 r.), a także np. w niektórych odsłonach konsolowego Gran Turismo. Poza graczami i fanami BMW o GTR pamięta mało kto – a szkoda, bo to zarazem jedyna odmiana M3 E46, którą wyposażano w silnik V8. Innymi słowy, twierdzenie, że M3 E90/E92/E93 jest pierwszą fabryczną M-Trójką z silnikiem V8, można włożyć między bajki. Pierwszą produkowaną seryjnie – owszem. Ale nie pierwszą w ogóle.

Tajemnicą do dziś pozostaje liczba zbudowanych egzemplarzy M3 GTR tej generacji. Aut w specyfikacji wyścigowej prawdopodobnie powstało 5 lub 6, z czego 3 były wyposażone w 6-cylindrowe silniki S54 rozwiercone do 3,4 litra pojemności. Podobno te 3 sztuki później rozebrano lub zniszczono, więc do dziś istnieją tylko 2-3 egzemplarze wyścigowych GTR-ów. Do tego dochodzą auta w specyfikacji drogowej, których… też nie wiadomo ile istnieje. Prawdopodobnie zbudowano 6 lub 10 sztuk, najbardziej optymistyczne szacunki mówią o 20. Pewne jest jedno: nie było ich wiele, bo drogowe BMW M3 E46 GTR kosztowało 250 tys. euro, czyli jakieś 5 razy więcej od zwykłego M3 napędzanego rzędową szóstką.

BMW M3 E46 GTR

Auto w specyfikacji ulicznej było tak drogie, bo nie było po prostu zwykłym M3 z wsadzoną pod maskę V-ósemką. Należy je raczej rozpatrywać w kategoriach auta wyścigowego, które przeszło niezbędne zmiany, by mogło uzyskać homologację drogową. Masa własna wynosiła 1350 kg – aż o 220 mniej niż w 6-cylindrowym M3. Lżejszy był nawet sam silnik, pomimo większej liczby cylindrów – pożądany silnik S54 ma 148 kg, podczas gdy 4-litrowe V8 o oznaczeniu P60B40 – o 14 kg mniej. Poza tym za redukcję masy auta odpowiadało przede wszystkim wyrzucenie większości elementów wyposażenia wnętrza, a także użycie w wielu miejscach włókna węglowego (wykonany z niego były m.in. dach, maska, a nawet… zderzaki).

Silnik P60B40 w wyścigowym M3 GTR. Fot. Sam Cobb

Wróćmy jednak do auta wyścigowego

Gdy w prestiżowych zawodach American Le Mans Series BMW dostawało baty od Porsche, pilnie poszukiwano sposobów na to, by przytrzeć nosa producentowi szybkich Garbusów. I taki sposób znaleziono: w regulaminie ALMS oczywiście była wzmianka o konieczności istnienia drogowego odpowiednika auta wyścigowego i sprzedawania go na co najmniej dwóch kontynentach, ale… nie uściślono, ile egzemplarzy ma zostać zbudowanych. Nikt więc nie skupiał się na wyprodukowaniu setek czy tysięcy sztuk drogowych GTR-ów, skoro i tak można już było startować z nowym modelem w wyścigach – i to z sukcesami, bo w sezonie 2001 M3 wygrało w 7 z 10 wyścigów, zapewniając zwycięstwo w klasyfikacji generalnej zarówno kierowcy, Jörgowi Müllerowi, jak i samemu producentowi.

fot. Young Timers Garage

Porsche się to oczywiście nie spodobało, w związku z czym marka zabiegała o zmianę przepisów. Nie musiała działać w tym kierunku długo – już w sezonie 2002 do startu w klasie GT były dopuszczone tylko te auta, których wersje drogowe wyprodukowano w liczbie co najmniej 100 egzemplarzy. Co więcej, musiało też powstać co najmniej 1000 silników tego samego typu co te używane w wyścigówkach. Kariera M3 GTR w ALMS zakończyła się więc równie szybko co rozpoczęła, ale nie był to jeszcze koniec startów w ogóle.

Po odpowiednich modyfikacjach auto wystawiano później do startów w 24-godzinnych wyścigach na Północnej Pętli Nürburgringu. Zakres zmian obejmował m.in. montaż ABS-u i kontroli trakcji (niedozwolonych w ALMS) i zastosowanie w układzie dolotowym zwężek o średnicy 32 mm, zamiast stosowanych wcześniej zwężek o średnicy 30,4 mm. A to pozwoliło na podniesienie mocy z dotychczasowych ok. 450 KM do ponad 500 (wersja drogowa miała ok. 350-380 KM). Pomimo dość zaawansowanego wieku konstrukcji, pojazd wygrał maratony w klasie prototypów w 2004 i 2005 r.

fot. Young Timers Garage

Wyścigowe BMW M3 E46 GTR wystawiono na sprzedaż w Melbourne w Australii

Jest to egzemplarz, który startował m.in. w 24-godzinnych wyścigach Daytona i Bathurst, ale nie osiągnął tam zbyt imponujących wyników. Pomimo tego, jest prawdopodobnie sporo wart – na tyle sporo, że sprzedawca, Young Timers Garage, nie podaje na swojej stronie internetowej ceny pojazdu.

W zamian podaje coś, co mi się bardzo nie podoba

fot. Young Timers Garage

Pod maską ma tu pracować 4,9-litrowy silnik S62 z BMW M5 E39, co nie bardzo chce się zgadzać z informacjami dotyczącymi GTR-ów dostępnymi w innych źródłach. Problem w tym, że zdjęcie komory zdaje się to potwierdzać, bo silnik P60B40 wygląda inaczej. Jeśli faktycznie pod maską sprzedawanego auta jest silnik z BMW M5, to powiedziałbym, że nie ma sobie czym zawracać głowy, bo to w dużej mierze silnik decyduje o wyjątkowości BMW M3 GTR.

Lepiej pograjcie w Gran Turismo zamiast trwonić kasę na niepełnowartościowego klasyka.

BMW M3 E46 GTR
fot. Young Timers Garage

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać