Wiadomości / Felietony

Zmian w przepisach nie będzie. Rowerzysty na podwójnej ciągłej nie wyprzedzisz

Wiadomości / Felietony 05.11.2018 37 interakcji
Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz 05.11.2018

Zmian w przepisach nie będzie. Rowerzysty na podwójnej ciągłej nie wyprzedzisz

Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz05.11.2018
37 interakcji Dołącz do dyskusji

Jedziesz za rowerzystą a przed tobą długi odcinek oznaczony podwójną linią ciągłą? Masz pecha. Poseł Ryszard Gall chciał umożliwić kierowcom wykonanie manewru wyprzedzania w takiej sytuacji, ale minister infrastruktury jest nieugięty. Zmian nie będzie.

Pomysł Ryszarda Galla wydawał się być całkiem rozsądny. Przypomnijmy – aby zgodnie z prawem wyprzedzić rowerzystę, trzeba nie tylko pamiętać o nienajechaniu podwójnej ciągłej (czyli znaku P-4), ale i o zachowaniu co najmniej 1 metra odstępu od jadącego pojazdu. W wielu miejscach jest to niemożliwe, o czym wielu z nas na pewno przekonało się na własnej skórze.

Podwójną linię ciągłą, ciągnącą się przez kilka kilometrów, możemy znaleźć na wielu odcinkach polskich dróg. Często jednak jezdnia jest na tyle wąska, że niemożliwym jest wyprzedzenie rowerzysty bez złamania przepisów ruchu drogowego – pisał poseł w interpelacji.

Poseł Gall spytał więc ministra infrastruktury, czy dostrzega ten problem i czy jest gotów rozważyć zmianę prawa. Zwłaszcza że obecnie pozostało do wyboru albo jechać żółwim tempem za rowerzystą, albo narazić się na mandat w wysokości 200 zł i 5 punktów karnych.

Niestety odpowiedź nie była satysfakcjonująca.

W imieniu ministra odpowiedzi udzielił podsekretarz stanu Marek Chodkiewicz. Przede wszystkim zaznaczył, że resort dotychczas nie otrzymywał sygnałów w odniesieniu do problemu zgłoszonego w treści interpelacji.

Czyli nikt nie zgłaszał do tej pory trudności w wykonywaniu manewru wyprzedzania rowerzysty na odcinkach drogi oznakowanych linią podwójną ciągłą. Może dlatego, że większość kierowców po prostu to robi, nie zastanawiając się nad konsekwencjami

Jednocześnie resort twardo zakomunikował, że żadne zmiany w przepisach nie są planowane. Mało tego, takie wykroczenia powinny być karane z całą surowością.

W trosce o bezpieczeństwo wszystkich użytkowników polskich dróg wszelkie naganne zachowania kierowców (…) powinny być skutecznie eliminowane, jednak nie poprzez łagodzenie obowiązujących przepisów prawa, co w konsekwencji może skutkować sytuacjami niebezpiecznymi, a poprzez skuteczne działania restrykcyjne, pozostające we właściwości organów uprawnionych do kontroli ruchu drogowego – czytamy w odpowiedzi.

Innymi słowy, nikt nie ułatwi kierowcom życia, za to należy ich surowiej karać.

Twarde prawo, ale prawo.

Owszem, przekroczenie podwójnej ciągłej jest łamaniem prawa, ale czy w przypadku wyprzedzania rowerzysty powinno się karać tak samo jak w przypadku wyprzedzania samochodu? Wydaje się to trochę zbyt surowe, zwłaszcza jeśli nie dojeżdżamy właśnie do zakrętu i mamy bardzo dobrą widoczność na drogę i jej otoczenie.

Z drugiej strony nie oszukujmy się – nawet jeśli zmiana w prawie nie nastąpi, kierowcy i tak będą wyprzedzać rowerzystów w ten sposób. Bo jechanie 20 km/h (a czasem nawet i wolniej) za jednośladem może zszargać nerwy nawet najbardziej spokojnemu kierowcy.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać