Felietony / Wiadomości

Wypadek w Katowicach, autobus kontra Audi. Czyja to wina?

Felietony / Wiadomości 20.10.2020 300 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 20.10.2020

Wypadek w Katowicach, autobus kontra Audi. Czyja to wina?

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk20.10.2020
300 interakcji Dołącz do dyskusji

Gdy na miejsce przyjechała policja, mandatem został zapewne ukarany kierowca autobusu. Ale czy słusznie? 

Zanim zaczniemy rozmowę na temat tego wypadku, zobaczcie, o co chodzi. Oto filmik opublikowany na kanale Polskie Drogi, który przedstawia zdarzenie, do którego doszło w Katowicach, w rejonie skrzyżowania ulicy Chorzowskiej z Wąską.

Wygląda na to, że pieszy chyba powinien tego dnia popędzić od razu do kolektury Lotto, bo widocznie ma szczęście. Rozbawił mnie też trochę – choć może nie powinien, bo przecież sprawa jest przykra – jeden z komentarzy: „Po co kierowca Audi tak się spieszył na autobus, skoro jest samochodem?”. Mam nadzieję, że nikomu nie stało się nic poważnego.

Wypadek w Katowicach: kto zawinił?

Teoretycznie, sprawa jest dość prosta. Kierowca autobusu zmieniał pas i podczas tego manewru nie ustąpił pierwszeństwa kierowcy Audi. Doszło do zderzenia. Myślę, że jeśli na miejscu była policja (a była na pewno), to właśnie kierowca autobusu został ukarany mandatem – chyba że osoby z Audi odniosły na tyle poważne obrażenia, że sprawa nie mogła zakończyć się „postępowaniem mandatowym” na miejscu i trafiła do sądu.

wypadek w katowicach

Całkiem możliwe też, że kierowca autobusu sam skierował sprawę do wyższego organu. Niewykluczone, że sąd uznałby jednak winę wspólną.

Owszem, kierowca autobusu zbyt późno włączył kierunkowskaz

Na filmie widać, że autobus włącza kierunkowskaz właściwie wtedy, gdy rozpoczął już manewr zmiany pasa – i tuż przed tym, jak do akcji włącza się pędzące Audi. Kierowca zawodowy powinien zrobić to wcześniej.

Ale czy to by coś zmieniło? Szczerze wątpię. Moim zdaniem (i całkiem możliwe, że również zdaniem sądu), kierowca Audi jechał za szybko i wyprzedzał w miejscu, w którym można się go było nie spodziewać (nawet jeśli przepisy mu tego nie zabraniają). Zwyczajnie nie dał szansy się zauważyć. Kierowca autobusu pewnie tłumaczył, że Audi „wzięło się znikąd” i miał w tym sporo racji.

Dlatego nie warto latać między pasami ruchu i wykorzystywać każdego skrawka asfaltu do wyprzedzania. Sami widzicie, jak to się może skończyć.

Kto waszym zdaniem bardziej zawinił?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać