Ciekawostki / Wiadomości

Ktoś potrzymał Chińczykom piwo. Zrobili najbrzydszy w historii samochód inspirowany Garbusem

Ciekawostki / Wiadomości 16.05.2022 65 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 16.05.2022

Ktoś potrzymał Chińczykom piwo. Zrobili najbrzydszy w historii samochód inspirowany Garbusem

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski16.05.2022
65 interakcji Dołącz do dyskusji

Chińczycy ostatnio mają fazę na samochody, które wyglądają jak VW Garbus. Ale Garbus jest za skromny z ryjka, taki sympatyczny. Trzeba było dołożyć mu trochę chińskości.

„Nie dasz rady zrobić samochodu inspirowanego Garbusem, ale z mordą amerykańskiego krążownika z lat 40.” – „potrzymaj mi piwo”. Tak musiał iść ten dialog. Gorzej, że znalazł się ktoś, kto naprawdę to piwo potrzymał. I tak powstał Wey Yuanming.

W sumie złego słowa nie można powiedzieć, bo to wszystko jest bardzo spójne. Owszem, inspiracja Garbusem jest bardzo daleka i ogranicza się do wystających błotników, tym co się tu liczy jest przednia część nadwozia. Musiałem udać się do stosownej literatury, żeby sprawdzić, z jakiego to samochodu Chińczycy skopiowali ten pomysł, jednak odpowiedź nie jest taka oczywista. Moim zdaniem ten samochód, bardziej niż Garbusem, jest inspirowany Cordem 812.

Czy do Garbusa pasuje morda od przedwojennego Corda?

Cord był jeszcze tłustszy, bo miał podnoszone lampy, i to przed wojną. W każdym razie Chińczycy znowu przerobili jakiś historyczny wzorzec na własną modłę – ciekawe czy to się w ogóle u nich sprawdzi, w końcu ten wóz nie naśladuje żadnego Porsche ani Lexusa, tylko jakieś amerykańskie dziwactwo, którego prawie nikt nie pamięta.

Wey Yuanming kontynuuje koncepcję zapoczątkowaną przez submarkę Ora

To wszystko są klony marki Great Wall, która ostatnio ma świetną passę i prezentuje co i raz jakieś dziwaczne pojazdy. Najwyraźniej uznano, że bez dziwności nie da się już przebić na chińskim rynku. Stąd seria Ora z kotami:

volkswagen pozew vs ora punk cat
Ora Punk Cat

O ile te Ory są elektryczne, o tyle Wey Yuanming będzie napędzany 1,5-litrowym silnikiem spalinowym o mocy 156 KM, ale będzie zarazem hybrydą plug-in z akumulatorem o pojemności (zapewne) aż 39 kWh. Czyli realnie będzie można przejechać nim 200 km na prądzie, a potem i tak dalej jeździć jeszcze na benzynce. W dodatku będzie wariant 2WD i 4WD, w pierwszym przypadku łączna moc ma sięgnąć 396 KM, w drugim 483 KM. Chyba trochę optymistyczne te liczby, ale ciekawe, że w Chinach można zrobić plug-ina o zasięgu 200 km, a w Europie maksimum co dają to jakieś 60 km. Widocznie się nie opłaca. Ciekawe też, kiedy producenci zdadzą sobie sprawę, że robienie kolejnych takich samych crossoverów to droga w przepaść, bo w obecnych czasach przeżywa tylko ten, kto się wyróżnia. Dlatego o ile uważam, że Wey Yuanming jest paskudny, o tyle nie zdziwię się, jak niedługo ktoś potrzyma piwo kolejnym producentom, którzy zrobią rzeczy jeszcze dziwniejsze. Wyróżnij się lub giń!

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać