Wiadomości

Nie umiesz używać zegarka? Zapłacisz 5 razy więcej. Warszawa podnosi kary za brak opłaty za parkowanie

Wiadomości 31.07.2020 173 interakcje
Michał Koziar
Michał Koziar 31.07.2020

Nie umiesz używać zegarka? Zapłacisz 5 razy więcej. Warszawa podnosi kary za brak opłaty za parkowanie

Michał Koziar
Michał Koziar31.07.2020
173 interakcje Dołącz do dyskusji

Podobno pracuję w redakcji motoryzacyjnej więc powinienem bronić kierowców, czy coś w tym stylu. Bronić przed siłami ciemności, które chcą im zabrać 5 razy więcej pieniędzy niż do tej pory. Sęk w tym, że wyższa kara za brak opłaty za parkowanie, to bardzo dobra wiadomość.

Sprawa jest prosta. Rada Miasta Warszawy przegłosowała uchwałę, więc od 7 września kara za brak opłaty za parkowanie wzrośnie z 50 zł do 250 zł. Jeśli ktoś opłaci należność w ciągu 7 dni, dostanie zniżkę w wysokości 80 zł. Tu mógłbym zakończyć ten news, ale trzeba jeszcze doklepać trochę słów, inaczej Google będzie niezadowolony. Poza tym lepiej czytać Autobloga niż np. polityków na Twitterze, którzy skrytykują każdą decyzję ludzi z innej partii, nawet jeśli tamci mają rację. Wyjaśnię więc kilka oczywistości.

Obowiązująca do tej pory opłata wynosząca 50 zł ma już 17 lat. Czyli wprowadzono ją w 2003 r., kiedy płaca minimalna wynosiła całe 800 zł, a za dzisiejszą średnią krajową można by było sobie ułożyć życie na nowo. W 2020 minimalna to już 2600 zł, czyli przeszło 3 razy więcej. Jednocześnie miejsca parkingowe w centrum Warszawy, wraz z rosnącą liczbą aut i mieszkańców, stały się towarem deficytowym. Nie to, żebym się znał na ekonomii, ale wygląda mi to na sytuację, w której wszelkie opłaty związane z parkowaniem powinny rosnąć.

Kara za brak opłaty za parkowanie musi być wysoka.

To oczywiście takie ogólne wrażenie, natomiast podwyżka kary ma jedną ważną zaletę. Powinna zredukować zjawisko ludzi, którzy po prostu nigdy nie płacą za parkowanie i zostawiają auta na cały dzień. Do tej pory takie proceder mógł się opłacać. Za cały dzień stania trzeba zapłacić 31 zł, kara wynosiła 50 zł. Wystarczyło, że co drugi dzień nikt nie złapał takiego delikwenta i już był do przodu. Przy 250 zł już nie będzie się opłacać tak kombinować.

Zresztą, ta kara mogłaby być nawet jeszcze wyższa, tak by wyeliminować cwaniaków oszukujących miasto. Pomimo naszej polskiej tradycji walki z każdym rodzajem tzw. władzy, brak opłaty za parkowanie to taka sama kradzież jak jazda autobusem bez biletu. Korzystasz z usługi (parkingu, komunikacji zbiorowej) i za nią nie płacisz? Należy się duża kara jako nauczka i czynnik odstraszający. Nie przekonują mnie pojawiające się w twitterowej, politycznej bańce rzewne historyjki o zapłaceniu przez pomyłkę za zbyt małą liczbę godzin i spóźnieniu do auta. Po to mamy XXI w. i aplikacje typu mobiParking, by nie trzeba było biegać do parkometru, jeśli spotkanie się przedłuża.

Miasto nie jest od tego, by opiekować się dorosłymi kierowcami zachowującymi się jak przedszkolaki, które nie umieją używać zegarka lub zainstalować aplikacji. Dobrze, że kara za nieuczciwość lub niechlujstwo rośnie. Wbrew niektórym głosom, ta zmiana nie zaszkodzi kierowcom, tylko oszustom.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać