Wiadomości

Trzy razy w ciągu kilku godzin złapano go na przekroczeniu prędkości. Ne bis in idem mu nie pykło

Wiadomości 11.03.2023 48 interakcji

Trzy razy w ciągu kilku godzin złapano go na przekroczeniu prędkości. Ne bis in idem mu nie pykło

48 interakcji Dołącz do dyskusji

W Grójcu pewien kierowca został trzykrotnie przyłapany na zbyt szybkiej jeździe w ciągu 6 godzin. 44-latek odmówił przyjęcia ostatniego mandatu, tłumacząc się poprzednimi grzywnami. Czy słusznie zawierzył zasadzie ne bis in idem?

Zacznijmy od tego, co się stało. Mianowicie doszło do trzech zatrzymań tego samego kierowcy w ciągu jednego dnia. Za każdym razem powodem była nadmierna prędkość. Sami policjanci przyznają, że dla grójeckiej drogówki to nietypowa sytuacja.

Do zajścia doszło 1 marca 2023 r. Najpierw 44-latek natknął się na patrol w Kozietułach, gdzie przekroczył dozwolona prędkość o 17 km/h w terenie zabudowanym. Został ukarany mandatem oraz otrzymał 3 punkty karne. To był dopiero początek, ponieważ już po godzinie, ci sami policjanci ponownie zatrzymali go do kontroli w tej samej miejscowości. Tym razem jechał z prędkością 85 km/h, czyli o 35 km/h szybciej niż dopuszczają w tym miejscu przepisy. Kierowca ponownie przyjął mandat oraz 9 punktów karnych.

Ostatni raz kierowca Opla dał się złapać w Goszczynie kilka godzin po kontrolach w Kozietułach. Tym razem 44-latek przekroczył dozwoloną prędkość o 24 km/h. Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu karnego, bo już dwukrotnie został ukarany tego samego dnia. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie, ale czy kierowca ma szansę uniknąć kary?

O tym, że nie można zostać wielokrotnie ukaranym za to samo, mówi przede wszystkim fundamentalna reguła ne bis in idem, która w terminologii prawniczej oznacza zasadę, wedle której nie można orzekać dwa razy w tej samej sprawie. Jej funkcjonowanie zapewnia szereg dokumentów krajowych oraz międzynarodowych. Wśród nich są polski Kodeks Postępowania Karnego, polski Kodeks Postępowania Cywilnego oraz m.in. Karta praw podstawowych Unii Europejskiej.

Liczył na zasadę ne bis in idem. Niestety ona tak nie działa

Sęk w tym, że kierowca, który dał się złapać aż trzy razy w ciągu kilku godzin, prawdopodobnie niezbyt dobrze zrozumiał działanie tej zasady (przyjmijmy, że o niej wiedział). Faktem jest, że nie można dostać dwóch, ani trzech mandatów za jedno i to samo przekroczenie prędkości, ale już ukaranie osoby po jednym mandacie za każde z trzech przekroczeń jest jak najbardziej uzasadnione. Mało tego, w Polsce od 17.9.2022 r. działa przepis o recydywie, czyli ostrzejszym karaniu za to samo wykroczenie.

Recydywa działa dopiero od przekroczenia prędkości o 31 km/h wzwyż i mniejsze przekroczenia prędkości nie podlegają pod tę zasadę. Oznacza to, że za drugim razem kierowca jechał wystarczająco szybko, żeby uruchomić mechanizm recydywy. Przepisy mówią, że podwójna wysokość kary dotyczy ponownego popełnienia wykroczenia tej samej kategorii w ciągu dwóch lat od poprzedniego złamania przepisów.

Kierowca nie przyjął ostatniego mandatu – miał do tego prawo. Niestety kazus 44-latka nie pozostawia zbyt wiele miejsca na interpretacje przepisów. Jeżeli w każdym przypadku dopuścił się przekroczenia prędkości i został zatrzymany przez policję, to wszystkie trzy kary są uzasadnione. Dodatkowo na niekorzyść kierowcy zadziała wspomniana recydywa, bo jeżeli w przeciągu dwóch lat znów zostanie przyłapany na przekroczeniu prędkości o min. 31 km/h, to dostanie karę o podwójnej wysokości.

Czytaj również:

Jechał Audi A4 157 km/h w terenie zabudowanym, bo ma za dobre auto. To jedyny mędrzec w tym zwariowanym świecie

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać