Wiadomości

Tak wygląda Volkswagen Taigo w wersji europejskiej. Premierę sponsorowało słowo „coupe”

Wiadomości 29.07.2021 446 interakcji

Tak wygląda Volkswagen Taigo w wersji europejskiej. Premierę sponsorowało słowo „coupe”

Piotr Barycki
Piotr Barycki29.07.2021
446 interakcji Dołącz do dyskusji

Co było o tyle zaskakujące, że nie pokazano na niej żadnego coupe. No ale pokazany został Volkswagen Taigo w wersji europejskiej, więc zawsze coś.

I, żeby nie przedłużać, wygląda tak:

Tak:

Oraz tak:

Co z kolei nie jest jakąś wielką niespodzianką, biorąc pod uwagę fakt, że Volkswagen Taigo został już wcześniej przyłapany podczas testów drogowych właściwie bez kamuflażu. Muszę przy tym przyznać, że fascynujący jest zabieg z przeciągnięciem plastikowych dokładek na nadkolach przez całą wysokość progów, ale już polakierowanie wewnętrznej części progu na kolor nadwozia. Wygląda, jakby coś się nie załadowało przy renderowaniu grafiki, ale wszystkie pozostałe zdjęcia prasowe sugerują, że tak właśnie ma być.

Jest to o tyle ciekawsze, że taki T-Cross ma już progi normalnie pod kolor dokładek:

Dlaczego zdecydowano się na taki ruch? Nie mam pojęcia, ale przynajmniej znalazłem jakąś ciekawostkę na temat nowego modelu Volkswagena, o której można dyskutować na imprezach. Chyba powoli zaczynam rozumieć, dlaczego nie dostaję już żadnych zaproszeń…

Poza tym to – estetycznie – bardzo agresywnie narysowane Polo.

Do tego z całkiem ładnym, choć może trochę przekombinowanym tyłem. Ale przyznaję – mam słabość do tych listw świetlnych biegnących przez całą szerokość samochodu, więc Volkswagen miał mnie w tym przypadku na tacy.

Podobieństwa do Polo nie oznaczają jednak, że będzie to auto o wymiarach Polo. Ba, nie jest to nawet auto o wymiarach T-Crossa. Mało tego – nie jest to też auto o wymiarach T-Roca. Jest większe od każdego z nich, mierząc sobie 4266 mm długości, 1494 mm wysokości i 1757 mm szerokości. Rozstaw osi – 2566 mm, czyli o milimetry więcej niż Polo i T-Cross, ale mniej niż Golf (2619 mm), który jest od Taigo niewiele większy.

Jeśli natomiast chodzi o przestrzeń bagażową, to dostajemy do dyspozycji – teoretyczne – 438 litrów.

Kanapa jest oczywiście dzielona, niestety nie składa się idealnie na płasko – a przynajmniej to sugerują zdjęcia:

Przynajmniej nie ma wiekiego progu.

Volkswagen Taigo – wnętrze

Zagadka – które zdjęcie przedstawia wnętrze Taigo, a które Polo?

W sumie gdyby nie to, że sam wrzuciłem te zdjęcia i mam je podpisane, to bym nie zgadł. Oczywiście Volkswagen Taigo jest na pierwszej fotografii, natomiast Polo na drugiej. Jak ktoś chce pograć w znajdź 10 różnic, to szanuję go za nadmiar wolnego czasu.

Volkswagen Taigo – wersje wyposażenia i opcje

W standardzie otrzymamy m.in. LED-owe reflektory i światła tylne, klimatyzację (chociaż raczej manualną), zestaw systemów bezpieczeństwa, cyfrowe zegary, system multimedialny Composition Media (6,5″), elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka i elektryczne szyby z przodu i z tyłu.

W wersji Life Volksagen dodatkowo dorzuci przedni podłokietnik, kierownicę wielofunkcyjną obszytą skórą, składane elektrycznie lusterka i 16-calowe felgi aluminiowe, a także pozwoli nam dopłacić za dach panoramiczny.

Na szczycie gamy stanie natomiast Style i R-Line. W wersji Style dostaniemy m.in. matrycowe reflektory, 17-calowe felgi, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, większy wyświetlacz cyfrowych zegarów i większy ekran systemu multimedialnego.

Na liście opcji znajdą się też m.in. pakiety stylistyczne (chociażby dach w kontrastowym kolorze), 18-calowe felgi, automatyczna klimatyzacja, 4 systemy multimedialne, adaptacyjny tempomat, system monitorowania martwego pola i system automatycznego hamowania awaryjnego, a także cały pakiet dodatkowych systemów bezpieczeństwa.

Volkswagen Taigo – silniki

Wielkiego wyboru nie będzie – nie znajdziemy tutaj żadnych diesli, żadnych hybryd i żadnych wersji elektrycznych. Zamiast tego mamy 1.0 TSI o mocy 95 KM, łączone z przekładnią manualną o 5 przełożeniach, jako jednostkę bazową. Powyżej niej jest 1.0 TSI 110 KM, łączone albo z 6-biegowym manualem, albo z 7-stopniowym DSG.

A jeśli to dla kogoś zbyt mało, to do wyboru będzie jeszcze 1.5 TSI, czyli jedyna czterocylindrowa jednostka w gamie. Moc? Oczywiście 150 KM. Podejrzewam, że konfiguracja skrzyniowa będzie w tym wypadku taka sama, jak w przypadku 1.0 110 KM.

To ile będzie kosztował Volkswagen Taigo?

I to jest zagadka, na którą komunikat prasowy nie odpowiada, aczkolwiek wszędzie pojawiają się sugestie, że ma to być SUV-coupe dla ludu, więc nie ma za bardzo miejsca na szarżowanie z ceną.

Niezbyt burzliwa redakcyjna dyskusja na ten temat zmusza mnie, żeby założyć, że Volkswagen Taigo będzie pozycjonowany cenowo pomiędzy T-Crossem a T-Rokiem. Tak, jest większy od tego drugiego, więc teoretycznie mógłby trafić w lukę cenową pomiędzy T-Rokiem a Tiguanem, ale T-Roc jest raczej traktowany przez VW jako lepsze auto, o czym może świadczyć chociażby obecność wersji R, silnika 2.0 i wariantu bez dachu. Taigo prawdopodobnie żadnej z tych rzeczy nie otrzyma, więc może i jest bardziej fikuśne, ale nie bardziej premiumowate.

Czyli celujemy gdzieś pomiędzy 83 000 zł a 99 190 zł, o ile mowa o wersji zupełnie podstawowej. Drogo, ale coś czuję, że za jakiś czas będzie to częsty widok na naszych drogach…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać