Wiadomości

Prawie gotowe T7 przyłapane w Szwecji. To bardziej Sharan niż Transporter

Wiadomości 18.01.2021 52 interakcje
Adam Majcherek
Adam Majcherek 18.01.2021

Prawie gotowe T7 przyłapane w Szwecji. To bardziej Sharan niż Transporter

Adam Majcherek
Adam Majcherek18.01.2021
52 interakcje Dołącz do dyskusji

Volkswagen kończy prace nad kolejną generacją modelu T7, po raz pierwszy zbudowaną na platformie MQB.

MQB to strategiczna broń koncernu Volkswagena, która w 2012 r. wywróciła do góry nogami wizję projektowania samochodów. To zestaw klocków, które mogą posłużyć do stworzenia podwozia dowolnego auta – od miejskiego malucha, aż po dostawczaka. Unifikacja pozwala na ograniczenie kosztów produkcji (bo pewne rozwiązania są wspólne dla całej gamy modeli), a modularność daje dużą swobodę projektantom (bo wiele elementów można modyfikować na potrzeby konkretnego modelu). Trochę jak z klockami LEGO – wiedząc, jakie mają ograniczenia, można zbudować z nich wszytko.

Na MQB po raz pierwszy powstanie VW T7

Model o tym oznaczeniu ma być pokazany jeszcze tej wiosny i już w tym roku trafić do salonów. Volkswagen prowadzi intensywne testy przedprodukcyjnych egzemplarzy, ostatnio jeden został przyłapany w Szwecji.

Na pierwszy rzut oka samochód zmienił się nieznacznie.

Wciąż jest po prostu dużym samochodem o charakterystycznym, praktycznym, pudełkowatym kształcie. To efekt sprytnych zabiegów kamuflujących. Srebrna i czarna okleina pozwoliły na ukrycie detali stylistycznych nowej generacji, zakamuflowano też kształt reflektorów. Patrząc na grilla można doszukać się podobieństw do ostatniego Golfa.

Ciekawiej robi się jednak wyżej

Porównanie z aktualnie oferowaną wersją zdradza, że zmieniło się naprawdę wiele.

volkswagen t7

Przednia szyba modelu nowej generacji schodzi jeszcze niżej i zdaje się, że jest jeszcze bardziej pochylona. Ta modyfikacja sprawiła, że konieczne stało się dołożenie dodatkowego okienka między słupkiem A a drzwiami – trochę na podobieństwo rozwiązań Citroena. W efekcie T7 oglądane z boku, wygląda bardziej jak minivan, niż pełnowartościowy van. Kierowca siedzi dalej i niżej, a przestrzeń za nim jest zdecydowanie krótsza, niż w T6. Cały samochód jest znacznie niżej zawieszony. Dodatkowo na zdjęciach wnętrza pokazanych przez Autoblog.com można zobaczyć, że deska rozdzielcza wygląda niemal jak w aucie osobowym – przypomina tę z najnowszego Golfa.

Te zmiany mogą wynikać z faktu, że Volkswagen proponuje rozdzielenie serii Transporter od serii Multivan

Multivan, czyli odmiana turystyczna, będzie budowana w oparciu o platformę MQB, a to oznacza swobodę w doborze napędu – od benzynowego, przez diesla i hybrydy, a być może nawet po wersję zupełnie elektryczną. W takie auto będzie można zapakować rodzinę i elegancko wywieźć na urlop do Chorwacji w superkomfortowych warunkach. Wygląda na to, że to T7 miałoby przyciągnąć do salonów tych, którym w gamie VW brakuje Sharana.

Za to ci, którzy wykorzystują samochody w dużo bardziej utylitarny sposób, będą mogli wciąż kupić model T6, który na marginesie w wersji Multivan do tej pory też był super wygodny, a przy tym niesamowicie praktyczny. Po co to zmieniać i komplikować?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać