Wiadomości

Volkswagen szuka parkingów do wynajęcia. Wszystko przez testy WLTP

Wiadomości 25.07.2018 275 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 25.07.2018

Volkswagen szuka parkingów do wynajęcia. Wszystko przez testy WLTP

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk25.07.2018
275 interakcji Dołącz do dyskusji

Pewnie większość z was zmagała się z problemem braku miejsca do parkowania auta. Volkswagen ma jednak trochę większy kłopot. Musi zaparkować nawet ćwierć miliona samochodów.

Wchodzące w życie 1 września nowe normy testowania spalania i emisji spalin, czyli WLTP, zbierają coraz szersze żniwo. Na liście wciąż pojawiają się kolejne modele, których produkcja została wstrzymana aż do czasu dostosowania do nowych realiów (kiedy to nastąpi? Nie wiadomo).

Volkswagen ma wyjątkowo trudne zadanie.

Z oferty czasowo wycofano już między innymi Passata z silnikiem 2.0 TSI o mocy 280 KM, a także Golfa GTI, z wyjątkiem wersji Performance. Golf R, aby spełnić nowe normy, musiał stracić 10 koni mechanicznych.

Co z samochodami, które już wyprodukowano?

Niestety, wiele aut zdążyło już powstać, ale nie może w obecnej formie trafić do sprzedaży. W przypadku Volkswagena mówi się nawet o 250 tysiącach egzemplarzy różnych modeli. Co z nimi zrobić? Póki co – trzeba je gdzieś przechować. Gdzie? Tutaj powstaje problem.

Volkswagen szuka dużych placów do wynajęcia. Naprawdę dużych.

Fot. Google Maps

Najlepiej, gdy znajdą się jakieś duże parkingi wielopoziomowe. Kilka już wynajęto, ale nadal poszukiwane są kolejne. Mówi się, że do przechowywania Volkswagenów mogą przydać się olbrzymie tereny budowanego berlińskiego lotniska Brandenburg, które miało zostać otwarte w 2011, ale ta data wciąż się przesuwa. Czyżby to była jedyna jasna strona tego gigantycznego opóźnienia?

Oczywiście to nie jedyny problem, z jakim musi zmierzyć się niemiecka firma. W sierpniu i wrześniu wielka fabryka w Wolfsburgu będzie prawdopodobnie musiała być zamykana na jeden lub dwa dni w tygodniu. Podobny los może spotkać fabrykę w Zwickau (tak, to ta sama, w której kiedyś powstawał Trabant).

Samochody będą więc stać i czekać na „lepsze czasy”. Czyli na moment, w którym zostaną w jakiś sposób dostosowane do nowych norm. Pytanie, czy to w ogóle będzie możliwe w przypadku aut, które już powstały. Oby te parkingi nie zamieniły się w cmentarzyska, tak jak w Stanach Zjednoczonych. Pisaliśmy o tym w marcu: samochody z silnikami Diesla, w których wykryto oprogramowanie fałszujące wyniki testów emisji spalin mogły zostać odkupione od właścicieli. Volkswagen stał się w ten sposób posiadaczem 350 tysięcy aut, które stoją i niszczeją w różnych miejscach USA.

W przypadku „ofiar WLTP” byłoby jeszcze gorzej, bo te samochody nie zdążyły jeszcze nawet trafić do klientów. Oby nie trafiły na cmentarzysko jeszcze zanim się tak naprawdę „urodziły”.

Czy ktoś ma miejsce parkingowe do wynajęcia? Volkswagen pewnie będzie zainteresowany…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać