Wiadomości

Volkswagen ID.5 GTX Xcite ma podekscytować nawet największego sceptyka elektromobilności

Wiadomości 13.09.2022 14 interakcji

Volkswagen ID.5 GTX Xcite ma podekscytować nawet największego sceptyka elektromobilności

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski13.09.2022
14 interakcji Dołącz do dyskusji

Volkswagen ID.5 GTX Xcite to wariacja na temat dobrze znanego modelu. Ma porwać swoim niebanalnym wyglądem. 

Volkswagen — podobnie jak i inne koncerny motoryzacyjne, kładzie duży nacisk na rozwój swoich pracowników oraz stały dopływ świeżej krwi. Co roku organizuje staże, które cieszą się dużą popularnością, bo oprócz poznania firmy od środka, uczestnicy mogą zbudować swój własny pojazd. 14 najlepszych osób uczy się od podstaw jak powstaje samochód. W tym roku mieli za zadanie przedstawić jak według młodych ludzi powinien wyglądać samochód elektryczny, który będzie atrakcyjny dla ich pokolenia. Wyszło im tak dobrze, że trafia nawet do tak starych ludzi jak ja — pokolenia millenialsów.

volkswagen id.5 gtx xcite

Volkswagen ID.5 GTX Xcite jest oczywiście wegański

To słowo zyskuje na popularności, podobnie jak inne w rodzaju zrównoważonego rozwoju itd. Młodzi ludzie myślą o planecie, środowisku i zwierzętach. Sporo o to, czy samochód w ogóle można nazwać wegańskim mogą trwać godzinami, więc odłóżmy je na razie na bok. Praktykanci wzięli na warsztat usportowioną odmianę ID.5 GTX i trochę ją doprawili. Poszerzyli nadkola i progi drzwi, lekko przeprojektowano przednie i tylne błotniki. Dodatkowo obniżono zawieszenie, co zawsze mnie urzeka w SUV-ach. Lakier powstał z połączenia matowych i błyszczących lakierów z gamy Volkswagena i Lamborghini.

volkswagen id.5 gtx xcite

Spore wrażenie robią 22-calowe felgi z kutego aluminium pomalowane proszkowo na czarny mat. Wyglądają świetnie i nie zdziwiłbym się, gdyby Volkswagen zdecydował się je oferować klientom gotowym odpowiednio zapłacić.

W środku Volkswagen ID.5 GTX Xcite stawia na skórę i alcantarę

Wegańską skórę, żeby była jasność. Na fotelach i boczkach drzwi mamy  przeszycia układające się we wzór plastra miodu, który nawiązuje do wlotu powietrza znajdującego się z przodu pojazdu.

Za nagłośnienie odpowiada system dźwiękowy o mocy 2000 W, który ma 10 wzmacniaczy. W bagażniku przewidziano miejsce na elektryczną deskorolkę, bo przecież w przyszłości mamy stawiać na zrównoważony transport.

To wnętrze robi robotę, przypomina złote czasy tuningu. Niestety model ten nie trafi do seryjnej produkcji. Szkoda, bo chętnych na tak niecodzienne auto pewnie by nie zabrakło.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać