Wiadomości

Oto Volkswagen Atlas Cross Sport. Wielki SUV coupe z V6 pod maską

Wiadomości 14.10.2019 360 interakcji

Oto Volkswagen Atlas Cross Sport. Wielki SUV coupe z V6 pod maską

Piotr Barycki
Piotr Barycki14.10.2019
360 interakcji Dołącz do dyskusji

Coś nie mamy szczęścia do dużych SUV-ów grupy Volkswagen w wersji coupe…

Oto bowiem przed nami kolejny model tej grupy – chociażby po Kodiaqu GT – który nie zawita na nasz kontynent. Poznajcie Volkswagen Atlasa Cross Sport:

Ok, może jeszcze zdjęcie z innego ujęcia, żeby było widać, że faktycznie jest to coupe ma ścięty dach.

Przy czym, żeby nie być nie fair w stosunku do Volkswagena, sam producent nie twierdzi, że jest to coupe. Posuwa się tylko do określenia Atlasa Cross Sport mianem coupe-like. Dodatkowo tego określenia używa tylko dwukrotnie w całej prasówce, co uważam za spore osiągnięcie.

Volkswagen Atlas Cross Sport – premiera i dane techniczne

Jak nietrudno się domyślić, Atlas Cross Sport bazuje na standardowym i niedostępnym w Polsce modelu Atlas. Dużym, pięcioosobowym SUV-ie, który kusi m.in. w Stanach Zjednoczonych rozsądną ceną (30 tys. dol., czyli tylko 6 tys. dol. więcej niż Tiguan i 4 tys. więcej niż… Golf Altrack) i 6-cylindrowym silnikiem 3,6 l.

Cross Sport jest przy tym od pierwowzoru krótszy o 7,1 cm i o 5,8 cm niższy, zachowując jednak rozstaw osi na poziomie prawie 298 cm. Nikt nie powinien więc mieć raczej powodów, żeby narzekać na ilość miejsca w środku czy w przestrzeni bagażowej. Dla porównania, najnowsza generacja Touarega ma rozstaw osi o ok. 8 cm krótszy.

Poza tym w stosunku do standardowego Atlasa zmienił się m.in. front – niestety porzucono tutaj pomysł na łączone przednie światła, które mogliśmy zobaczyć w modelu studyjnym. Szkoda – tym bardziej, że tutaj możecie zobaczyć, jak prezentowałyby się pozostałe modele Volkswagena w takim wydaniu (tak, czasem mamy za dużo wolnego czasu).

Dodano też co najmniej dwa nowe systemy bezpieczeństwa, a samo auto będzie można kupić w aż 8 wersjach wyposażenia (nieźle)! Atlas Cross Sport zadebiutuje też z nowym oznaczeniem dla wersji R, chociaż trudno uznać to za porywającą wiadomość.

Dużo przyjemniej, przynajmniej z europejskiej perspektywy, prezentuje się kwestia jednostek napędowych. Bazową jednostką będzie 235-konne, czterocylindrowe TSI, natomiast na szczycie gamy stanie 276-konne V6. Oba silniki łaczone będą z napędem na cztery koła i automatyczną, ośmiostopniową przekładnią automatyczną.

Dlaczego to takie fajne?

Teoretycznie w Polsce mamy Touarega, który paletą silnikową przykrywa Cross Sporta. Już bazową jednostką jest 231-konne, wysokoprężne V6, natomiast powyżej niego jest m.in. wysokoprężne V8 (4.0, 422 KM!) i benzynowe V6 (340 KM). Czyli niby nie ma czego zazdrościć.

Tyle tylko, że Atlass Cross Sport ma dwie spore zalety, które dobrze sprzedałyby go na polskim rynku.

Po pierwsze – można byłoby zaparkować SUV-a coupe pod domem, bez konieczności pójścia do salonu np. po Cayenne Coupe za naprawdę grube setki tysięcy. Oczywiście o ile zostanie zachowana śmiesznie niewielka różnica w stosunku np. do podniesionego Golfa.

Po drugie – można byłoby cieszyć się V6 w nietypowym, ale jednak raczej praktycznym nadwoziu za ułamek tego, ile trzeba obecnie zapłacić za Touarega.

I pewnie dlatego Atlas nigdy nie zadebiutuje na naszym kontynencie. Ani w wersji zwykłej, ani Cross Sport…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać