Felietony

Pytanie na niedzielę: czy należy gonić sprawcę wypadku?

Felietony 20.09.2020 185 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 20.09.2020

Pytanie na niedzielę: czy należy gonić sprawcę wypadku?

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski20.09.2020
185 interakcji Dołącz do dyskusji

Po obejrzeniu ostatniej kompilacji „Polskie drogi” nasunęło mi się takie właśnie pytanie: czy należy gonić sprawcę, jeśli nastąpiła ucieczka z miejsca kolizji?

Chodzi o sytuację z poniższego filmu, która ma miejsce mniej więcej w 3:57.

Prowadzący czarne BMW wymusza pierwszeństwo wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, lub też raczej zbyt odważnie się wysuwając, co doprowadza do kolizji z prawidłowo jadącym Audi. Auta przez chwilę stoją rozbite, a potem kierujący BMW rzuca się do ucieczki. Stopklatka w filmie ujawnia jego tablice, sprawdziłem w UFG że faktycznie odnoszą się one do BMW serii 1.

Ucieczka z miejsca kolizji – jak zareagować?

Gdybym zobaczył taką sytuację, prawdopodobnie uznałbym, że kierowca Audi i jego pasażerowie raczej nie potrzebują natychmiastowej pomocy medycznej. Z pewnością podjąłbym próbę gonienia sprawcy. Jest kilka powodów. Po pierwsze – takie sprawy należy załatwiać jak najszybciej, bo potem wszystko się rozmywa, rozpływa, nikt nic nie pamięta, właściciel samochodu nie pamięta komu pożyczył, pożyczający mówi że to nie on, tylko właściwie jego szwagier, szwagier mieszka na Ukrainie, nie może przyjechać bo pandemia itp. itd. W międzyczasie prawdziwy sprawca oczywiście pozostaje nieznany, bo kryje go rodzina i znajomi, i nikt się już nie dowie że miał 5,7 promila krwi w alkoholu oraz był nawciągany jak odkurzacz. Jeśli natomiast uda się go zatrzymać na gorącym uczynku, tj. na gorącej ucieczce, to będzie mu się o wiele trudniej wykręcić z tego co właśnie odwalił.

Drugi powód jest taki, że jeśli nawet sytuację udało się nagrać, to potem policja robi wielkie problemy z odnalezieniem auta. Tych tablic to tak dokładnie nie widać, to trzeba nająć biegłego, czy ta kamera ma atest, czy to na pewno jest to zdarzenie, potrzebne są zeznania świadków… ostatnio słyszałem o zdarzeniu, w którym kierowca samochodu P. zepchnął innego kierowcę na barierki na dużej ulicy w Warszawie i odjechał. Widziało to wiele osób, zapisali numer, i co z tego – to nie wystarczy, nie ma nagrania, słowo przeciwko słowu, przegrana sprawa. Tu oczywiście wiele pomogłaby tablica sprawcy, która została na miejscu zdarzenia, ale wcale nie jestem pewien czy to by policji wystarczyło.

Nie goniłbym sprawcy, gdybym uznał, że poszkodowanym trzeba od razu pomóc

Na przykład gdyby wśród nich byli piesi, rowerzyści czy motocykliści. Pewnie wtedy starałbym się wykorzystać całą swoją mizerną wiedzę na temat pierwszej pomocy i w pierwszej kolejności dzwonić po karetkę. A przy okazji zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Ale takich wypadków na szczęście jest mniejszość, większość to stłuczki i obcierki. Jeśli sprawca ucieka, to znaczy że na sumieniu ma na pewno coś więcej, i dlatego goniłbym go w poczuciu obywatelskiego obowiązku. A Wy?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać