Ciekawostki

Oto najdziwniejszy motoryzacyjny wynalazek w dziejach. Wykrywa, kiedy pasażerowie muszą iść do toalety

Ciekawostki 16.12.2021 63 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 16.12.2021

Oto najdziwniejszy motoryzacyjny wynalazek w dziejach. Wykrywa, kiedy pasażerowie muszą iść do toalety

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk16.12.2021
63 interakcje Dołącz do dyskusji

Toyota opatentowała skomplikowany system, który za pomocą kamer i czujników wykrywa, czy pasażerowie tylnej kanapy pilnie potrzebują postoju, a potem go planuje.

Nie mam dzieci, ale doskonale umiem sobie wyobrazić, jak wspaniale musi się z nimi podróżować. „Tato, muszę siusiu!” – ten niezawodny tekst dobiega z tylnej kanapy zapewne maksymalnie 5 minut po ruszeniu z miejsca, w którym była toaleta – i 6 minut po pytaniu dziecka o to, czy przypadkiem nie chciałoby się tam wybrać.

Czasami kryzys udaje się zażegnać, odpowiednio szybko znajdując stację benzynową albo Miejsce Obsługi Podróżnych. Kiedy indziej dochodzi do katastrofy. Najgorzej, gdy wcale nie chodzi o tę z potrzeb, którą opisałem na początku.

Toyota postanowiła pomóc rodzicom

Oto jeden z najdziwniejszych – ale być może także najbardziej potrzebnych i przełomowych – patentów w świecie motoryzacyjnym ostatnich lat. Uwaga – brzmi jak żart na 1 kwietnia. Sprawdziłem kalendarz – niestety, do wiosny jeszcze daleko. Portal CarBuzz, który donosi o sprawie, zapewnia, że to wszystko prawda. Na wszelki wypadek, przymrużcie lekko oczy przy czytaniu. Ja tak robię, pisząc – żeby potem nie było, że się nabrałem. Choć tak naprawdę, Japończycy w ogóle by mnie nie zdziwili, gdyby faktycznie opracowali to wszystko. Nie żartują z tematów toaletowych, tylko podchodzą do nich niczym do opracowywania lotu w kosmos.

O co chodzi? Toyota opatentowała układ wykrywający potrzeby fizjologiczne u pasażerów tylnej kanapy – ze szczególnym uwzględnieniem tych najmłodszych.

toyota patent

Jak „wykrywanie potrzeb” ma działać?

W tylnej kanapie inżynierowie umieścili armię czujników, które na bieżąco monitorują ruchy pasażerów, w poszukiwaniu „oznak nadchodzącej potrzeby”. Sprawdzane są zresztą nie tylko ruchy – czujniki wykrywają także gazy (to w tym momencie zacząłem najbardziej wątpić w prawdziwość projektu), a kamery monitorują dziecięce twarze i szukają min zdradzających małe, życiowe kryzysy.

W razie wykrycia problemu, może uruchomić się funkcja masażu w fotelach. Ma działać tak, by przynieść ulgę cierpiącym (nie mowa o kierowcy) i wspomóc ich w walce z czasem. O całej sprawie zostanie też specjalnym komunikatem powiadomiony właśnie kierowca. Nawigacja może wtedy tak zaplanować trasę, by jak najszybciej doprowadzić całą załogę do publicznej toalety.

Im dłużej o tym myślę, tym bardziej w to nie wierzę

Ale – szczerze mówiąc – taki wykrywacz potrzeb fizjologicznych pewnie byłby zbawieniem dla tysięcy rodzin. Producenci zajmują się kolorami podświetlenia wnętrza i opracowywaniem tego, jak umożliwić zakup paru koni mechanicznych przez internet… a prawdziwe problemy pozostają bez rozwiązania. Chyba że to jednak na serio. Wtedy Toyotę trzeba ozłocić. Należy jej się prawdziwy, królewski tron. Czy coś w tym rodzaju.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać