Ciekawostki

Wspaniałą Toyotę przerobiono na niezbyt wspaniałe Audi. Nie dziwi mnie, że auto się nie sprzedało

Ciekawostki 19.10.2021 59 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 19.10.2021

Wspaniałą Toyotę przerobiono na niezbyt wspaniałe Audi. Nie dziwi mnie, że auto się nie sprzedało

Piotr Szary
Piotr Szary19.10.2021
59 interakcji Dołącz do dyskusji

Doceniam ilość pracy, którą ktoś włożył w to, by Toyota MR2 stała się repliką Audi R8 V10, ale obawiam się, że efekt i tak jest średni.

Jeśli miałbym wybrać kilka japońskich samochodów, które podobają mi się najbardziej, prawdopodobnie na tej liście znalazłaby się między innymi Toyota MR2 SW20, czyli model 2. generacji. Te auta mają już 32 lata i nadal wyglądają rewelacyjnie (to zupełnie tak jak ja, rocznik też się zgadza). Szkoda, że w Europie nigdy nie oferowano wersji turbo z silnikiem 3S-GTE o mocy nawet 245 KM, ale egzemplarzem z silnikiem wolnossącym też bym nie pogardził.

Jak możecie się domyślać, nie jestem fanem używania tych Toyot jako baz do budowy rozmaitych replik. Zwłaszcza, że znakomita część tych projektów jest wykonana po macoszemu, a nawet jeśli twórca się do tego przyłoży, to i tak straszą czym innym – jak choćby złymi proporcjami nadwozia.

Audi R8 V10
fot. mdepalmamyahoocom, eBay.com

Toyota MR2 jako Audi R8 V10 – podziwiam i przeklinam jednocześnie

Tak się składa, że Audi R8 również bardzo mi się podoba – przy czym mam teraz na myśli 1. generację. Tak, wygląda trochę jak agresywne mydło, ale mimo wszystko jest jakieś.

Jak jednak można się było spodziewać, konwersja Toyoty na Audi wyszła… niezbyt dobrze. Przede wszystkim przez te nieszczęsne proporcje, choć oba auta mają silniki umieszczone centralnie. Jak widać, to w żaden sposób nie gwarantuje sukcesu – replika wygląda źle. Nie pomagają jej w tym reflektory i tylne lampy – owszem, pochodzą z Audi, ale nie z R8, a – odpowiednio – z A4 B7 i TT 8J.

fot. mdepalmamyahoocom, eBay.com

Poza tym osoba, która realizowała przeróbkę, chciała by auto przypominało Audi R8 w wersji z silnikiem V10. Uchwycono, że takie egzemplarze miały dwie owalne końcówki rur wydechowych (zamiast czterech mniejszych i okrągłych, jak w R8 V8) – i jakoś to w replice odwzorowano. Ale zapomniano o jednej kwestii – panele umieszczone za przednimi drzwiami w prawdziwym 10-cylindrowym R8 były wybrzuszone na wysokości wlotów powietrza do silnika, w replice tego szczegółu nie ma.

Z drugiej strony, nieczęsto zdarza się oglądać repliki, których jakość wykonania nie odrzuca. Owszem, zdjęcia nie mówią wszystkiego, ale pojazd nie wygląda na zlepek części ze śmietnika. Wiele elementów robi pozytywne wrażenie, jak typowa dla R8 ogromna klapa przednia czy zupełnie niezłe (jak na taki projekt) zderzaki.

Audi R8 V10
fot. mdepalmamyahoocom, eBay.com

Kolejna zaleta to wnętrze – seryjne jest akurat najmniej udanym elementem Toyoty i mocno ustępuje urodą karoserii. Replika co prawda korzysta z seryjnej deski rozdzielczej, ale sporo dało dołożenie „obudowy” tunelu centralnego i obszycie sporej powierzchni skórą. Do kompletu mamy też nowe fotele. Łyżką dziegciu jest natomiast ogromny tablet umieszczony na desce, bo wygląda tak, jakby po kryjomu zakradł się w nocy do auta fan Tesli i go tam przykleił superklejem.

fot. mdepalmamyahoocom, eBay.com

Mimo wszystko nie dziwię się, że pojazd się nie sprzedał

Tym bardziej, że – na domiar wszystkiego – mówimy o samochodzie z kierownicą po prawej stronie, który ktoś sprowadził do Stanów Zjednoczonych i tam wystawił na eBayu z ceną „Kup teraz” na poziomie 25 tys. dol. Licytujący owszem, był jeden, ale jego szczodrość wyczerpała się po zaoferowaniu 10 tys. dol. (39,5 tys. zł). To i tak nieźle zważywszy na fakt, że nie wiadomo nawet, który silnik pracuje w tym udawanym Audi – skoro pojazd sprowadzono z Wielkiej Brytanii, to może to być np. 128-konny motor 3S-FE.

Audi R8 V10
fot. mdepalmamyahoocom, eBay.com

Wszystko to sprowadza się do tego, że efekt końcowy jest chyba trochę za słaby na wydawanie na niego niemal 100 tys. zł.

Choć z drugiej strony nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czasem jeszcze słabsze projekty łatwiej znajdują klientów.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać