Wiceprezydent Afganistanu będzie musiał zamówić sobie nowego Land Cruisera

W krajach tego regionu Toyota Land Cruiser jest odpowiednikiem Mercedesa klasy S. Oraz obowiązkowo musi być opancerzona.

Wiceprezydent Afganistanu przeżył zamach na swoje życie, który miał miejsce dziś rano w Kabulu. Amrullah Saleh to polityk znany ze swojego twardego kursu przeciwko talibom. W porównaniu z żyjącymi w puchu politykami europejskimi czy amerykańskimi, taki wiceprezydent Afganistanu musi mieć… charakter ze stali, bo na jego życie nieustająco dybią talibańscy rebelianci. Dzisiejszy atak nie jest pierwszym, w którym usiłowano zabić Saleha, a on znowu przeżył.

Na pewno trochę w tym zasługi jego wozu

Zobaczcie, jak wygląda jego Toyota Land Cruiser po wybuchu bomby.

Twardy typ, to i twardy wóz. W przedziale pasażerskim wyleciała tylko jedna szyba, wybuch wprawdzie pogiął blachę, ale je zmiażdżył auta. W drzwiach widać element wzmacniający. Wrażenie robi też wielki tylny zderzak. Z tego co zdążyłem się zorientować w Afganistanie jak kolumna rządowa jedzie przez miasto, to musisz zdążyć uciec, a jeśli twój samochód zostanie obtarty lub obtłuczony, to masz problem. Oczywiście napęd 4×4 i wielki prześwit są obowiązkowe, mając na uwadze że terroryści potrafią rozłożyć coś na drodze – auto osobowe by sobie nie poradziło.

Takie Toyoty zamawia się z TGS

Toyota Gibraltar Stockholdings to firma zaopatrująca kraje z rynków wschodzących w użytkowe wersje terenowych Toyot. Są one prawie zawsze białe, mają prostsze silniki niż te oferowane w Europie czy Stanach Zjednoczonych, a możliwości konfiguracji pod konkretny cel są nieskończone. Możesz wybrać sobie znaną od 1984 r. serię J7 zabudowaną jako holownik, śmieciarka lub mikrobus, ale możesz też zamówić Land Cruisera serii J20 jako luksusową limuzynę z opancerzeniem. W ofercie jest Hiace, a nawet Corolla.

Land Cruiser 200 występuje w licznych odmianach, jako 8- lub 9-miejscowy, benzynowy i diesel (oba V8), ze skrzynią ręczną lub automatyczną. Najlepsza jest odmiana typowo robocza, zobaczcie:

Ale wiceprezydent Afganistanu sam taką nie jeździ, taką to jeżdżą jego ochroniarze. Oto Land Cruiser w wersji „dla głów państw, gdzie nie jest zbyt bezpiecznie”. Nie ma alufelg, ale za to ma radio i pseudodrewniane wstawki. Oczywiście TGS zrealizuje każdą możliwą przeróbkę, czyniąc z takiego samochodu istny czołg na kołach – opancerzenia to jedno, ale są jeszcze specjalne opony (jak widać na zdjęciu, te przetrzymały wybuch) i inne drobiazgi, jak otwory na broń.

W sumie to jest smutne

Kiedyś Afganistan był całkiem dobrze prosperującym państwem z szansami na awans do, powiedzmy, drugiej ligi. Potem przyszedł czas długoletnich wojen, interwencji radzieckiej, talibów, ISIS i wszystkiego co sprowadziło to państwo do rangi miejsca, gdzie wiceprezydent musi jeździć opancerzoną terenówką i wymieniać ją co każdy zamach. Pozostaje się tylko cieszyć, że u nas tak nie jest.