Wiadomości

50-letnia Toyota Corolla z 416 KM pod maską – o takie restomody nic nie robiłem

Wiadomości 09.12.2019 140 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 09.12.2019

50-letnia Toyota Corolla z 416 KM pod maską – o takie restomody nic nie robiłem

Adam Majcherek
Adam Majcherek09.12.2019
140 interakcji Dołącz do dyskusji

Jak się ma fantazję i pieniądze, synku, to można zrobić coś strasznie fajnego.

20 lat temu Allianz miał kampanię reklamową, która mocno zapadła mi w pamięć:

To tam po raz pierwszy użyto funkcjonującego do dziś stwierdzenia, że trzeba mieć fantazję i pieniądze. 

Jedno i drugie zdaje się mieć Javier Quirós – kostarykański biznesmen, którego ojciec – Xavier – zapisał się w historii Toyoty jako czwarty, najstarszy dystrybutor tej marki. Motortrend opisuje świetną historię związaną z oboma panami. Quirós senior importował na Kostarykę samochody Toyoty i American Motors. Któregoś dnia wpadł na pomysł, żeby do Corolli zamontować silnik V8 i wystartować nią w modnych wówczas wyścigach wokół stadionu piłki nożnej. Nic z tego nie wyszło, projekt zakończył się klapą. 

Toyota Corolla 1969

Młodszy z panów Quirós odkupił to auto i jeździł nim po San José, ale podobno w aucie ciągle śmierdziało i było mało komfortowe, więc je sprzedał. 

Dzisiaj ma pieniądze i fantazję, więc chce to auto z powrotem. 

Niestety tamten egzemplarz już dawno wyzionął ducha, ale to nie przeszkodziło Javierowi w wymyśleniu nowego projektu. Corolla z amerykańskim V8 nie nadawała się do jazdy, więc tym razem projekt poprowadzono zupełnie inaczej. Nadwozie Corolli z 1969 r. siadło na podwoziu Lexusa IS F!

Toyota Corolla Restomod

Jak się można domyślać, to nie był projekt plug-and-play.

Połączenie zabytkowego nadwozia, ze współczesnym podwoziem wymagało przeróbek jednego i drugiego. Corollę poszerzono o prawie 28 cm i zwiększono długość nadwozia o niecałe 8 cm, głównie modyfikując komorę silnika i dostosowując do niej elementy karoserii. Konieczne było też zmniejszenie odległości między osiami w podwoziu Lexusa o ponad 35 cm. 

Toyota Corolla Restomod

Podobno wpływ na to jak wygląda ten egzemplarz miał sam Akio Toyoda, który przyjaźni się z Quirósem i doradził mu m.in. jaki odcień zieleni będzie pasował do tego samochodu.

Ryan Millen – człowiek, który poskładał to wszystko w całość, przyznał, że w swoim życiu zbudował mnóstwo samochodów, ale ten projekt był najtrudniejszym, z jakim musiał się zmierzyć. I nie ma się co dziwić, w końcu w efekcie komora silnikowa, która oryginalnie wyglądała tak:

Toyota Corolla 1969

Teraz wygląda tak:

Toyota Corolla Restomod

A wnętrze, które powinno być takie:

Toyota Corolla 1969

Jest takie:

Toyota Corolla Restomod

416-konne V8, które z pomocą 8-biegowego automatu przerzuca moc na tylną oś, rozpędza tego ważącego 1,5 tony stworka do 60 m/h w 4,3 sekundy! Założę się, że dostarcza przy tym niezapomnianych wrażeń, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że póki co auta nie wyposażono nawet w układ ABS. Podobno jest taki plan, zanim auto trafi w ręce Javiera, zyska ten element. 

Z ABS-em czy bez, opanowanie tego monstrum może być nie lada wyzwaniem. Podobno Javier Quirós ma pokaźną kolekcję samochodów i naprawdę lubi nimi jeździć, a i ta Corolla nie będzie wyłącznie stać i pachnieć. 

Gdybym wydał 250 tys. na taki restomod, to też bym chciał korzystać z niego kiedy tylko się da. Ale nie wiem, czy miałbym tyle fantazji, by mordować nim jakiegoś Tarpana. 

Toyota Corolla Restomod
ej, przecież to Wołga Coupe!

fot. Robin Trajano dla Motortrend.com

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać