Tesla Model 3 z zasięgiem 150 km? Zapraszamy do Kanady. Załapiesz się na dotacje

Tesla Model 3 jest na rynku kanadyjskim oferowana w wersji z zasięgiem zaledwie 150 km. Chodzi tylko o blokadę w systemie. Wszystko dla pieniędzy!

5000 dolarów kanadyjskich dopłaty dla każdego nabywcy auta elektrycznego, które w wersji bazowej nie jest droższe niż 45 000, a z dodatkami nie kosztuje więcej niż 55 000 dolarów. Tak wyglądają zasady przyznawania „ekobonusów” w Kanadzie.

Tesla Model 3 kosztowała więcej

Nie była to wielka różnica, ale wystarczająca, by produkt Elona Muska w ostatecznym rozrachunku wychodził dużo drożej od konkurencji objętej dopłatami. Cóż zrobić? – głowili się w centrali Tesli, aż wymyślili.

Pamiętacie Hondę Civic VI przeznaczoną na niektóre zachodnie rynki, która ze względów podatkowych miała silnik zdławiony z 90 do 75 KM? Po zakupie takiego wozu wystarczyło wyrzucić metalową zwężkę pod przepustnicą i można było cieszyć się potężną mocą. Proste i tanie! Podobnych przypadków było więcej. Pamiętam jeszcze np. osłabione BMW 525d E60 o mocy 163 KM.

Co to ma wspólnego z Teslą w Kanadzie?

Tesla też jest „zdławiona”, tyle że chodzi o zasięg, a nie o moc. No i dziś nikt już nie bawi się w metalowe zwężki. Klik, klik, wgrywamy kilka linijek kodu, który ogranicza zasięg, enter, gotowe, można iść na wegańskiego stejka.

Zasięg Tesli Model 3 w specyfikacji „Kanada-dopłaty” wynosi tylko 151 kilometrów – czyli o jakieś 75 mniej niż w przypadku np. Dacii Spring. Czy da się zdjąć to ograniczenie? Oficjalnie pewnie nie, ale skoro akumulator ma taką samą pojemność, co w wersji Standard Range Plus (która może przejechać aż 423 km), to mam pewne domysły. Czy jest na sali jakiś spec od komputerów?

Tesla Model 3 w wersji „dopłatowej” nie była niedawno oficjalnie wymieniona na stronie producenta

Znajdowała się w ofercie od dłuższego czasu, ale wiedzieli o niej tylko wtajemniczeni. Trzeba było zamawiać taki samochód „spoza karty”, jak jajko sadzone na śniadaniu w hotelu ze szwedzkim stołem albo mrożoną pizzę w knajpie z gwiazdką Michelin. Być może sprzedawca patrzył na kupującego z niesmakiem, jak kelner z drugiego z przykładów.

Teraz – być może ze względu na kanadyjskie regulacje prawne – zubożony Model 3 dumnie widnieje na stronie tamtejszego oddziału firmy Elona Muska. Trzeba wybrać wersję Standard Range Plus za niecałe 53 tysiące dolarów i zaznaczyć opcję ograniczenia zasięgu do 151 km. Cena spada do 46 389 dolarów – a więc mieści się w limicie. Osiągi: bez zmian, nadal rewelacyjne.

Czy Kanadyjczycy rzucą się do salonów? Wątpię, ale widzę w takim zubożaniu pewien potencjał. Z zewnątrz „dopłatowy” Model 3 wygląda tak samo jak zwykły, nie ma wcale gorszego wyposażenia i nikt się nie pozna, o co chodzi. To jeszcze sprytniejsze niż kupowanie nowego BMW z plastikową kierownicą i na kołpakach!