Wiadomości

Tesla broni jakości wykonania Modelu 3. „Jesteśmy na poziomie Mercedesa i Audi”

Wiadomości 03.05.2018 65 interakcji

Tesla broni jakości wykonania Modelu 3. „Jesteśmy na poziomie Mercedesa i Audi”

Piotr Barycki
Piotr Barycki03.05.2018
65 interakcji Dołącz do dyskusji

Może to i dobrze, że po Teslę Model 3 ustawiły się takie kolejki, że mało kto załapał się na egzemplarze z początku produkcji?

Jeśli ma się tylko jedną szansę na zrobienie dobrego wrażenia, to Model 3 tę szansę częściowo zaprzepaścił. Zaraz po zachwytach i ochach pojawiło się sporo wątpliwości. W tym o jakość oraz precyzję wykonania – w stosunkowo głośnym materiale wideo niektóre aspekty jakościowe porównano wręcz do Kii z lat 90. (nie mylić z Kią, którą znamy dziś).

Niedokładne spasowanie elementów nadwozia, obijające się szyby i doklejane już po złożeniu auta fragmenty uszczelek – to tylko niektóre z zarzutów, które autor nagrania miał do Modelu 3. I które – jego zdaniem – trudno jest zaakceptować w aucie za takie pieniądze. W zasadzie to trudno je zaakceptować w jakikolwiek współczesnym samochodzie.

Na finalną ocenę i rozłożenie Tesli Model 3 na czynniki pierwsze musieliśmy jednak poczekać. Tak samo, jak na komentarz producenta.

„Jesteśmy na poziomie Audi, BMW i Mercedesa”

Kompletna analiza dwóch egzemplarzy Modelu 3 (które teraz nie nadają się już raczej do jazdy) nie obfitowała w tak miażdżące opinie jak przy pierwszym podejściu. Firma Munro & Associates, która zajęła się dekonstrukcją Trójki (co wymagało około 6 tys. roboczogodzin) stwierdziła nawet, że drugi badany egzemplarz prezentuje się chociażby pod względem spasowania elementów nadwozia lepiej niż poprzednik. Lepiej, ale wciąż nie do końca idealnie.

Tesla miała już jednak gotową odpowiedź. Według amerykańskiego producenta pierwszy z analizowanych samochodów, który wykazywał najwięcej defektów, zjechał z taśmy na samym początku produkcji, jeszcze w 2017 r. Od tego czasu Tesla w znaczącym stopniu usprawniła cały proces. Zmniejszono znacząco różnice w szerokości szczelin w nadwoziu – szczególnie w okolicach bagażnika i tylnych reflektorów, czyli tam, gdzie na pierwszym wideo Munro & Associates były one najbardziej widoczne.

Producent Modelu 3 na tym jednak nie zakończył swojego komentarza. Twierdzi, że aktualnie jakość spasowania nadwozia stoi na poziomie niemieckich marek z wyższej półki – Audi, Mercedesa czy BMW. Plan jest taki, żeby Tesla była w tej kwestii jeszcze lepsza. Ambitne, zwłaszcza po tak kiepskim starcie. Na jakość wykonania i spasowania Modelu 3 narzekano nie tylko w jednym przywołanym wideo – skargi płynęły też ze strony pierwszych użytkowników.

Nie ma co bawić się w adwokata Tesli, ale…

… zdarza się. Nawet u większych, dużo bardziej doświadczonych w produkcji samochodów firm przytrafiają się niedoróbki. Szczególnie w pierwszych miesiącach od wprowadzenia pojazdu na rynek. Model 3 nie jest z całą pewnością pierwszym samochodem, który trzeba poprawiać po wyjeździe z fabryki.

Nie bez powodu rozsądną decyzją jest unikanie egzemplarzy z pierwszych miesięcy, a nawet lat produkcji. Tym bardziej powinno to być wskazane przy całkowicie nowym samochodzie, tworzonym przez względnie niedoświadczonego producenta, który dopiero uczy się (!), jak produkować auta na skalę masową. I przy okazji ma z tym sporo problemów.

Tyle tylko, że w przypadku Tesli zapewne mało kto chciał czekać. To tak, jakby ktoś wstrzymał się z zakupem nowego iPhone’a czy Samsunga Galaxy, tylko po to, żeby upewnić się, że zostaną usunięte wszystkie początkowe bolączki. Sensowne, ale gdzieś znika wtedy ten czar całkowitej nowości i szansa na bycie pierwszym.

Na szczęście problem ten po części rozwiązała sama Tesla. Zmian na linii produkcyjnej było już do tej pory tyle, że prawdopodobnie wpadki z pierwszych egzemplarzy nie zostaną powtórzone. Natomiast pierwsi, nie do końca zadowoleni właściciele, po kilku poprawkach pewnie w końcu będą mieli względnie równe samochody.

Ci, którzy natomiast wciąż czekają w ogromnej kolejce, mogą mieć świadomość, że ich auto trafi do produkcji już po serii mikro-liftingów. Pytanie tylko, czy trafią na egzemplarz o jakości spasowania elementów karoserii na poziomie Mercedesa, czy może już na partię powyżej tego poziomu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać