Felietony

Piątkowy kącik Tesli: rewolucyjne funkcje sprzed kilkunastu lat dostępne już dziś

Felietony 27.09.2019 119 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 27.09.2019

Piątkowy kącik Tesli: rewolucyjne funkcje sprzed kilkunastu lat dostępne już dziś

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz27.09.2019
119 interakcji Dołącz do dyskusji

Tesla wprowadza kluczową funkcję dla odludków. A Elon już prawie wysyła pozdrowienia do więzienia.

Piąteczek, piątunio, kącik Tesli, Tesluni kątunio. Dziś znów ten dzień, w którym mogę całkowicie ignorować wszelkie osiągnięcia Tesli i Elona Muska, powodowany moimi kompleksami, niewiedzą i ukrytymi powodami, które wyjawię w akapicie czwartym.

Kącik Tesli nigdy nie zasypia, co najwyżej zapada w głęboki spalinowych sen. Gdyby tylko więcej ludzi jeździło Teslą, świat byłby lepszy, powietrze czyste jak sumienia prezesów motoryzacyjnych korporacji, a ja mógłbym pisać tylko o dobrych uczynkach, które uczynił zinstytucjonalizowany wielki kapitał. Przecież po to zakłada się korporacje, by wszystkim żyło się lepiej.

Niestety, chcecie czytać głównie o tym co się Tesli nie udało. Jeśli jakiś mały słodki szczeniaczek spłonie kiedyś w Tesli, to po napisaniu o tym będę mógł już iść na emeryturę, na Hawajach albo innych Seszelach. Nie czuję zapachu palonej sierści, więc zaczynamy tradycyjną rąbankę.

Ukryta prawda

Zanim konkrety, muszę wyznać, czego napisać nie mogę, by zachować zgodność z linią wyznaczoną mi przez prezesów koncernów naftowych, którzy podczas naszych tajnych spotkań w loży masońskiej, całują mnie w usta i mówią mi per kochany bracie. To już wiecie dlaczego ciągle piszę o Tesli.

Muszę zignorować fakt, że w Gigafactory 3 – chińskiej fabryce Tesli już prawie produkuje się samochody. Biały Model 3 zjechał już co najmniej w jednym egzemplarzu z taśmy. W świecie fanów Tesli, to jest porządny news, że ktoś jest już o krok od tego by coś wyprodukować. Produkcja chińskiego Modelu 3 ma ruszyć w październiku i z końcem roku dojść do 3000 sztuk tygodniowo.

Podobnie nie mogę wspomnieć, że w zeszłym kwartale Tesla mogła dostarczyć rekordową liczbę 100 tys. sztuk swoich pojazdów, a z dostarczaniem zawsze miała kłopot. Nie mogę więc pochwalić tego producenta, że coraz lepiej idzie mu wydawanie klientom towaru, który wyprodukował. A także wyrazić ubolewania, że sprawa nie jest przesądzona, bo całość hałasu powstała po rzekomym wycieku maila Muska do pracowników. Dzięki dwóm powyższym wydarzeniom, akcje Tesli wzrosły. Taki przypadek.

Niestety muszę zignorować te sukcesy i skupić się na rzeczach, które mogę bezkarnie wyszydzić. A mam co robić, bo Tesla uruchomiła nową funkcję.

Tesla Enhanced Summon został ulepszony

Przywoływanie samochodu na parkingu zyskało nowy wymiar. Już nigdy nie będziesz musiał stykać się z ludźmi, ocierać o niższą klasę społeczną, która ma wykupiony słabszy abonamentu w lokalnym country clubie. Dość przypadkowych, nieprzyjemnych spotkań w drzwiach sklepu ze znajomymi, które nie przynoszą ci żadnych biznesowych korzyści. Przejście przez sklepowy parking również przestanie być zagrożeniem dla twojej strefy komfortu. To co oferuje Enhaced Summon rozwiąże twoje problemy.

Żródło: Teslarati za Twitter/tesla_truth

Można wybrać miejsce odbioru przez samochód. Tesla już nie tylko sama przyjedzie po ciebie z miejsca parkingowego. Teraz lokalizacja telefonu nie jest ważna, możesz w trakcie zakupów, jeszcze grzebiąc w mrożonkach, wskazać Tesli miejsce odbioru. A potem ominąć plebs zdający koszyki, zostawić żulowi 2 złote i wsiąść tam, gdzie ci to pasuje. Wspaniała opcja dla ludzi, dla których wymyślono jednoosobowe stoliki i którym się mamusia stale powtarzała, że są lepsi od tego całego ludzkiego stada. Teraz nie muszą się z nim stykać.

Pozdrowienia do więzienia

Tej niechęci do innych przedstawicieli własnego gatunku nie można się nauczyć od Elona Muska. To człowiek dobrego serca, ten który dostrzega w ludziach więcej dobra niż zła. Szczególnie, gdy stoją na czele koncernu, którego europejskie normy zmusiły do inwestowania w samochody elektryczne.

Elon Musk zapewnił o swym wsparciu dla Herberta Diessa – dyrektora generalnego Volkswagena. W końcu Herbert tak wiele zrobił dla elektryfikacji gamy Volkswagena, a to jest przecież równoważne z czynieniem dobra na świecie. Serio, Elon tak napisał.

Miał zapewne na myśli inne dobro, nie takie gdy poziom tlenków azotu wydobywających się z rur wydechowych samochodów Volkswagena przekraczał wielokrotnie ustalone normy. I wciąż się wydobywa, bo mimo zezłomowania ogromnej liczby samochodów na amerykańskiej pustyni, większość z nich dalej jeździ po ulicach.

Herberta Diessa niemiecka prokuratura oskarżyła o manipulacje rynkowe, bo nie poinformował inwestorów o możliwych stratach finansowych spowodowanych aferą dieslową. To zdecydowanie wymaga wsparcia, bo odpalając produkcję samochodów elektrycznych, wszelkie winy z siebie i z koncernu zmazał. Diess produkuje elektryki, więc jest nasz i trzeba go wspierać.

Absolutnie nie możemy nazwać takiego sposobu myślenia sekciarskim. Nie możemy, bo jeszcze nas pozwą. Uchylę szybkę, bo aż mi się gorąco zrobiło.

Aplikacją Tesli uchylę okienko

Użytkownicy Tesli otwierają szampana i tańczą nago w kroplach deszczu. Najnowsza wersja oprogramowania – V10 – oprócz wielu wodotrysków, przyniosła też rzecz absolutnie kluczową. Można już korzystając ze smartfona domknąć lub uchylić okna w Tesli.

Szczęśliwcom, którzy mają już wykupioną opcję FSD, czyli obietnicę autonomicznej jazdy i zainstalowali już wersję dziesiątą, na ekranie smartfonów pojawił się dodatkowy, umożliwiający to przycisk. Wciskasz i szybka się domyka.

Teraz zejdę do mojego dobiegającego trzynastego roku życia diesla i kluczykiem porobię to samo i będę się cieszył, że mam jedną z technologicznych nowinek, jaką ma samochód, który zbawia świat. Tak się z tego ucieszę, że zapomnę napisać, iż odkryto kolejne miejsce, w którym zardzewieć może Tesla Model 3 (podpowiem tylko: słupek A).

Wystarczy, idę odebrać gratisowy obiad na stacji benzynowej. Cześć, serwus, czołem, petrodolary przyjmuję pod stołem.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać