Wiadomości

Tesla Cybertruck w obecnej postaci nie nadaje się na drogi Europy

Wiadomości 16.12.2019 237 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 16.12.2019

Tesla Cybertruck w obecnej postaci nie nadaje się na drogi Europy

Adam Majcherek
Adam Majcherek16.12.2019
237 interakcji Dołącz do dyskusji

I wcale nie chodzi o to, że brakuje jej wycieraczek i lusterek. Eksperci wyjaśniają, co jest nie tak.

Po premierze Cybertrucka Musk błyskawicznie odtrąbił sukces sprzedażowy chwaląc się, że przyjął już 200 tys. zamówień. Wśród tych, którzy pochwalili się, że zamówili swoje egzemplarze wpłacając niebotyczne 100 dolarów zaliczki, nie brakowało też klientów z Polski. 

Fame zdobyty, licznik Muska podkręcony, teraz tylko czekać dwa lata na auto. A przez te dwa lata trzeba liczyć na to, że gotowy Cybertruck będzie zupełnie inny niż ten z dnia premiery. Bo ten się na europejskie drogi nie nadaje.

Według eksperta samochód w obecnej postaci nie zostanie dopuszczony do ruchu.

Oczywiście, nie jest tajemnicą, że pojazd, który został zaprezentowany to prototyp, który musi przejść szereg zmian. Brakuje mu lusterek, czy wycieraczek, ale to akurat drobiazgi, z którymi ekipa Muska poradzi sobie bez kłopotów. Problem tkwi gdzie indziej.

Konstrukcja Cybertrucka uniemożliwia spełnienie wymogów bezpieczeństwa.

Stefan Teller – ekspert z SGS-TÜV Saar GmbH – w rozmowie z Automobilwoche stwierdził, że koncepcja, na której oparto konstrukcję Cybertrucka ma się nijak do europejskich standardów. I mimo że karoseria z walcowanej na zimno stali i pancerne szyby brzmią superbezpiecznie, to zupełnie takie nie są. 

Uzyskanie homologacji w Europie wymaga spełnienia szeregu wymagań.

Teller wspomina o 50 do 60 przepisów, które pojazd musi spełnić, by został uznany za wystarczająco bezpieczny. Wśród nich jest wymóg, zgodnie z którym przód samochodu nie może być przesadnie sztywny. Musi się poddawać sile uderzenia, by pochłaniać energię i tym samym z jednej strony ograniczać zagrożenie dla pieszych, a z drugiej – maksymalizować ochronę pasażerów. 

To dlatego często nawet przy niewielkiej stłuczce poziom uszkodzeń w nowym samochodzie jest nieporównywalnie większy, niż w przypadku samochodów z końca poprzedniego stulecia. Te wszystkie zniszczone elementy pochłonęły energię uderzenia redukując zagrożenie dla pasażerów. A przy obecnej konstrukcji Cybertrucka siła uderzenia nie ma się jak rozproszyć, co oznacza, że w większości zostanie przeniesiona na pasażerów, stanowiąc dla nich ogromne zagrożenie, którego nie da się zniwelować za pomocą np. poduszek powietrznych.

It’s a big task for Mr. Musk. 

Ciekawe, jak Musk podejdzie do rozwiązania tego problemu. Zmiana konstrukcji pozwalająca na sprostanie wymogom przepisów oznacza wywrócenie do góry nogami idei, jaka stoi za Cybertruckiem w obecnej postaci. Jeśli niczego nie wymyśli, zamawiający odzyskają swoje 100 dolarów, a na osłodę zostanie im apeczka. I nie, nie chodzi o hejt na Muska, a o to, że po raz kolejny pokazuje, że chodzi mu głównie o robienie szumu wokół swojego biznesu. Wyznawcy i tak zaraz stwierdzą, że wszystko jest w porządku, a wszyscy, którzy ośmielą się skrytykować Muska są przecież opłaceni przez koncerny motoryzacyjne. I karawana jedzie dalej. Nie zastawiajcie jej drogi, bo bardzo słabo chroni pieszych.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać