Wiadomości

Zasnął w Tesli na autostradzie. Przeżył i teraz płacze

Wiadomości 12.11.2019 78 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 12.11.2019

Zasnął w Tesli na autostradzie. Przeżył i teraz płacze

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz12.11.2019
78 interakcji Dołącz do dyskusji

Peter z Newburyport zasnął w jadącej Tesli Model 3. Nic mu się nie stało, ale i tak poszedł do telewizji. Twierdzi, że Tesla nie powinna mu na to pozwolić.

Autopilot w Teslach działa bardzo dobrze, aż za dobrze. Niektórzy użytkownicy Tesli ufają mu tak bardzo, że zasypiają w swych samochodach w trakcie jazdy na autostradzie. Filmiki z nagraniem ich drzemek błyskawicznie trafiają do internetu.

Przypadek Amerykanina z Massachusetts jest inny. Zasnął, ale nikt go nie nagrał, więc o sławę sam się postarał. Mimo że Tesla go nie zawiodła, on uważa, że tak było. Przecież powinna powstrzymać jego głupotę.

Spał w czasie jazdy i przeżył.

Filmiki ze śpiochów w Teslach mają być niewybrednymi żartami, podobno sen jest udawany – tak uważa Tesla. Autopilot ma nie pozwolić kierowcy spać, kontrolując, czy skupia on uwagę na drodze.

Peter zadaje kłam temu stwierdzeniu, twierdząc, że uciął sobie drzemkę w swoim Modelu 3. Taką nie za krótką – trwała przez ponad dwadzieścia kilometrów jazdy po autostradzie. Gdy się obudził, samochód wciąż jechał, bezpiecznie wioząc go do celu. To tak oburzyło Petera, że pobiegł do telewizji.

To było straszne uczucie, gdy zdałem sobie sprawę, że dojechałem tak daleko, nie będąc czujnym i przytomnym – wspomina Peter.

A tam ochoczo zajęto się jego problemem. Reporter spędził z nim chwilę w jego samochodzie i wysłuchał tej mrożącej krew w żyłach historii. W skróci brzmi ona: zasnąłem i obudziłem się. Ale jest drugie dno.

tesla autopilot jak działa
Wiadomość dnia w telewizji kablowej.

Samochód ma być mądrzejszy od człowieka

Amerykanin zaprezentował, jak Tesla przywołuje kierowcę do porządku, gdy ten nie dotyka kierownicy. Najpierw każe mu chwycić kierownicę, a w przypadku braku reakcji, grozi wyłączeniem Autopilota.

tesla autopilot jak działa

Peter przyznał się, że przysypiając oszukał system – trzymając jedną rękę na dole kierownicy, samochód sądził, że kierowca czuwa. Nie stosował sposobu na pomarańczę, o którym już pisaliśmy, ale i tak udało mu się skutecznie przespać.

Przespał się, przeżył, samochód zachował się tak, jak miał się zachować, czyli utrzymywał się w pasie ruchu i odległość od poprzedzającego pojazdu. O co więc chodzi? A oto, że nie powinien dać się oszukać, bo niebezpieczeństwo czyha tuż za rogiem. Konkretnie za zjazdem z autostrady.

Autopilot nie rozpoznaje czerwonego światła

Jeśli Peter spałby chwilę dłużej, samochód zjechałby wyznaczonym zjazdem i napotkał sygnalizację świetlną. Nie posiadając funkcji rozpoznawania świateł, przejechałby elegancko na czerwonym.

Czerwone światło to tylko jeden z przykładów, jak źle mogłaby zakończyć się drzemka. Trudno jest jednoznacznie określić, na co dokładnie narzeka w telewizji Peter.

Na to, że Tesla za słabo wybudza kierowcę? Chyba nie, skoro przyznał, że skutecznie oszukał system. A może na zachowanie Tesli, gdy wykryje, że kierowca śpi jak zabity. Może powinna się zatrzymać, a nie jechać? Na to też nie narzeka, bo przecież nie wykryła śpiocha – spał zbyt sprytnie.

Trudno to wyłowić z telewizyjnego materiału, ale zdaniem jego autorów i Petera, winna jest Tesla, bo na zbyt wiele pozwoliła człowiekowi.

Ja się na Teslę nie zapisywałem

Tak mówi jeden z ekspertów w materiale filmowym. Nie ma Tesli, ale porusza się po drogach, po których jeżdżą na Autopilocie samochody kalifornijskiego producenta. I boli go to, bo się boi, że ktoś z pomarańczą w kierownicy w końcu w niego wjedzie. Nie zauważa jednak, że w każdej Tesli ciągle siedzi minimum jeden człowiek.

Tesla jest zła, bo dopuszcza, że ludzie ją oszukują. Powinna zrobić coś ze swą łatwowiernością w obrębie wieńca kierownicy. Oto przesłanie płynące z tej reporterskiej relacji. Czy tylko mi się zdaje, że brak w niej logiki?

Facet oszukuje systemy pojazdu wiedząc, że jest zmęczony i przysypia. Samochód nie powoduje żadnego zagrożenia na drodze, a on biegnie do telewizyjnego studia, by płakać, że poszło mu zbyt łatwo. Widzę tu poważny problem z rozwojem wszystkich systemów bezpieczeństwa i autonomicznej jazdy. Ludzie nie są na to gotowi.

Co powinno się wydarzyć?

Samochód powinien wykryć, że kierowca śpi i próbować obudzić go na wiele sposobów. Gdy wszystkie zawiodą, ma zakończyć nawigowanie, włączyć światła awaryjne i zatrzymać się. A potem nie pozwalać aktywować ponownie Autopilota. Tak ma to działać w samochodach Tesli.

Nie jest to najbezpieczniejszy manewr na środku autostrady, ale niektórzy producenci maja systemy, które samodzielnie sprowadzą pojazd na skrajny prawy pas i dopiero zakończą jazdę. Przynajmniej w teorii, ale nawet gdy wszystko działa świetnie, i tak nie uchroni nierozsądnego kierowcy przed nim samym.

Uwaga, w kubku jest gorąca kawa

Jeśli samochody mają być coraz mądrzejsze, to ludzie będą coraz głupsi. Teslę można obwiniać o to, że narobiła ludziom nadziei na autonomiczną jazdę wcale jej nie oferując. Ale tu winny jest człowiek i nie pomoże mu nawet tysiąc ostrzegawczych komunikatów.

Reportaż kończy się taką konkluzją:

Właśnie dlatego Peter uważa, że jego historia powinna być sygnałem alarmowym dla Tesli, by usunęła potencjalnie niebezpieczną dla kierowców pokusę.

Może mają na myśli cały samochód, a nie tylko jeden z jego systemów bezpieczeństwa. Niektórym faktycznie nie należy dawać samochodów.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać