Ciekawostki

Tata Harrier to pierwsza Tata, którą mógłbym mieć. Wy pewnie też

Ciekawostki 14.12.2018 88 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 14.12.2018

Tata Harrier to pierwsza Tata, którą mógłbym mieć. Wy pewnie też

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk14.12.2018
88 interakcji Dołącz do dyskusji

Po dziesięciu latach bycia właścicielem Land Rovera, firma Tata wreszcie wzięła z magazynów firmy trochę dobrych części i wykorzystała je przy tworzeniu własnego modelu. Tak powstał Harrier.

„This is the most un-Tata Tata car” – mówi elegancko ubrany mężczyzna w średnim wieku, występujący na kanale youtube’owym Autocar India. Zresztą sami spójrzcie na Tatę Harrier: może i wygląda trochę jak mieszanka wszystkiego (z przodu szczególnie mocno przypomina Hyundaia Konę), ale na pewno nie prezentuje się źle. A już na pewno nie widać tu tandety, którą kojarzymy z dawnych aut tej marki.

Indyjska firma jest właścicielem Land Rovera od 10 lat.

Przez cały ten czas obie marki szły własną drogą. Tata robiła swoje, niedrogie samochody głównie na rynek Indii, a Land Rover tworzył auta dla bogaczy z całego świata. Wbrew obawom miłośników marki, Tata nie „wchodziła” Brytyjczykom w paradę, a ten mariaż nie odbił się też na jakości wykonania luksusowych terenówek.

Ale teraz ktoś z Taty w końcu wszedł do magazynów Land Rovera i powiedział „Pokażcie, co tam macie”. Efektem jest SUV Harrier, który jest technicznie mocno spokrewniony z aktualnym Land Roverem Discovery Sport. Powstał na tej samej platformie, która w Land Roverze nazywa się D8, a Tata określa ją jako „OMEGA”.

Jest kilka znaczących różnic.

Tata Harrier

To nie jest Discovery Sport ze zmienionym nadwoziem i znaczkiem, bo wtedy cena byłaby zbyt wysoka. Dlatego Harrier ma inne, opracowane specjalnie dla siebie tylne zawieszenie (ale i tak z układem wielowahaczowym), nie ma dostępnego nawet w opcji napędu na cztery koła i… napędza go silnik znany na przykład z Jeepa.

Oto jednostka 2.0 MultiJet o mocy 140 KM.

Akurat ten silnik jest wskazywany przez testującego jako największa wada Harriera, ponieważ jest dość głośny. Oprócz tego, recenzje tego auta są bardzo pochlebne.

Tata Harrier

Harrier ma prawie 4,6 metra długości. To dokładnie tyle, ile mierzy Discovery Sport. Samochód jest chwalony za doskonałą jakość wykończenia wnętrza, co w przypadku Taty jest szczególnie ważne. W końcu produkty tej marki nigdy nie były kojarzone ze starannym wykonaniem. Tymczasem tutaj, kokpit (przypominający trochę ten z Toyoty C-HR) jest dobrze zmontowany i wygląda bardzo ładnie. System multimedialny jest nowoczesny, pojawił się też dobrej jakości wyświetlacz między zegarami, a o nagłośnienie zadbała firma JBL.

Testujący podkreśla też doskonały komfort jazdy.

Nawet na słabej jakości indyjskich drogach, Harrier jest komfortowy. Ogólne wrażenia są takie, że ten model jest czymś zupełnie nowym dla tej marki i jest to najlepszy produkt w całej jej historii.

Tata Harrier

Harrier trafi na indyjski rynek w styczniu. Niedługo później do gamy dołączy też wersja siedmioosobowa, dostępna z mocniejszym, 170-konnym wariantem silnika 2.0 MultiJet.

Można było się tego spodziewać.

To normalne, że firmy, które są właścicielami dużych, utytułowanych marek wraz z ich wiedzą i technologią, zaczną w końcu z tego czerpać. Szczerze mówiąc, włodarze Taty byliby nierozsądni, gdyby nie zaczęli tego robić. Zapewne możemy spodziewać się więcej takich (to znaczy: tak dobrych) modeli. Czy wtedy przyjdzie pora na kolejne podejście do rynku europejskiego? Możliwe. Ale tak naprawdę, Europa raczej się nikomu nie opłaca. Za dużo norm do spełnienia i za mało klientów. W dodatku potwornie wybrednych…

Jeździłbym takim Harrierem z zaklejonymi znaczkami i kazał zgadywać ludziom, co to jest. Ciekawe, kiedy ktoś by trafił.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać