Ciekawostki

Polacy chcą diesli? Bzdura. Handlarze samochodami twierdzą zupełnie co innego

Ciekawostki 11.10.2018 503 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 11.10.2018

Polacy chcą diesli? Bzdura. Handlarze samochodami twierdzą zupełnie co innego

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski11.10.2018
503 interakcje Dołącz do dyskusji

Alarmujące tytuły w rodzaju „Polskę zalewają używane diesle” okazują się być tzw. fejkiem, gdy porozmawia się z handlarzami samochodów. Twierdzą oni, że tanie diesle na sprzedaż nie interesują nikogo z wyjątkiem klientów z Ukrainy.

W związku z aferą dieslowską w Niemczech i coraz większymi obostrzeniami w poruszaniu się (legalnie sprzedanym i zarejestrowanym!) samochodem z silnikiem tego typu na Zachodzie, do Polski mają ponoć trafić setki tysięcy starych, zużytych diesli, które zamienią nasz kraj w Mordor, gdzie nie będzie już powietrza, tylko czarny, gryzący smog. Zwłaszcza zimą, kiedy w silnikach Diesla pali się starymi oponami i śmieciami. Podobno niektórzy wąsaci janusze wycinają filtry cząstek stałych nawet z samochodów, w których takich filtrów nigdy nie było. Rekordzista wyciął ten sam filtr trzy razy, a potem jeszcze zastrzelił go z myśliwskiego sztucera.

tanie diesle na sprzedaż
Polska po zalewie tanich diesli.

Żarty na bok.

Rozmawiałem wczoraj z handlarzem z Krakowa. Dlaczego z Krakowa? Bo to właśnie w Krakowie ma powstać pierwsza strefa czystego transportu, do której nie będzie można wjechać bez opłat samochodem innym niż elektrycznym, wodorowym (widzieliście w życiu jakiś samochód wodorowy?) lub napędzanym gazem ziemnym. Skutek jest zgodny z przewidywaniami: okoliczni mieszkańcy hurtem pozbywają się starych samochodów z silnikiem Diesla. Bardzo często za grosze, choć same auta są jeszcze w pełni sprawne. Handlarze powinni krzyczeć z radości, ale nie krzyczą, bo…

…starych diesli nikt nie chce kupować.

Inny handlarz, prowadzący duży plac w Krakowie, mówi że aut do 10, a nawet 15 tys. zł z silnikiem Diesla w ogóle nie warto wystawiać na sprzedaż na polskim OLX. Zainteresowanie nimi jest kompletnie zerowe. Kiedyś jak przychodził klient, to chciał diesla, bo diesel mało palił. Dziś? Nawet robotnicy budowlani chcą samochody benzynowe z LPG, a diesle omijają szerokim łukiem. Można sprzedać diesla w droższych segmentach, typu BMW serii 5 E60, albo X5, albo w jakimś dużym Mercedesie, ewentualnie w autach typu Insignia, Avensis III, Mazda 6. Choć i to nie jest takie proste. Zasadniczo auto kilkunastoletnie, zwłaszcza ze skomplikowanym dieslem i dużym przebiegiem (a jeszcze broń Boże z DPF) powoduje już automatyczne odrzucenie oferty u klientów. Oczywiście jeśli wierzy się tylko statystykom importu, to można to zjawisko zupełnie przeoczyć. Wtedy można pisać o „zalewie Polski przez stare diesle”, które będą wisiały w ogłoszeniach miesiącami.

Handlarz mówi, że jeśli trafia mu się stary diesel, natychmiast wystawia go na ukraińskim odpowiedniku OLX, albo po prostu dzwoni do kolegów zza wschodniej granicy. Oni chętnie kupią, Polacy odwrócą się z pogardą. Zatem czy grozi nam zalew starych diesli? Bardzo w to wątpię. To raczej nasi sąsiedzi ze wschodu powinni się o to martwić.

zdjęcie główne od Grzegorza

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać