Przegląd rynku

Chińczycy zrobili kopię Citroena Ami, bo tak im się podoba. Nie dziwię się

Przegląd rynku 11.07.2022 61 interakcji

Chińczycy zrobili kopię Citroena Ami, bo tak im się podoba. Nie dziwię się

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski11.07.2022
61 interakcji Dołącz do dyskusji

Tani Citroen Ami prosto z chińskiego portalu pokazuje, że na takie samochody jest ciśnienie. Znowu miałem rację. 

Pamiętam jak dziś, że gdy zachwyciłem się Citroenem Ami, to ludzie tego nie rozumieli. Nabijali się z tej formy samochodu, że to się nie sprzeda, że to coś brzydkiego na kołach. Tymczasem jak zwykle okazało się, że ludzie, którzy wygłaszają nienawistne komentarze nic nie wiedzą. Zainteresowanie Citroenem Ami przerosło najśmielsze oczekiwania. Ostatnie dane sprzedażowe z kwietnia mówią o tym, że tylko we Francji sprzedało się ponad 20 tysięcy egzemplarzy. Powstają kolejne wersje, w tym szalone Buggy, którego całkowity nakład sprzedał się w zaledwie 18 minut. Czyli psy szczekają, a karawana jedzie dalej. Tymczasem Chińczycy też chcą mieć swojego Ami, więc swoim dawnym zwyczajem postanowili go skopiować.

CUDO

Tani Citroen Ami z portalu Alibaba ma swój urok

Jak dobrze pamiętamy — na język mandaryński wyjątkowo źle się tłumaczą prawnicze terminy takie jak ochrona własności intelektualnej, zakaz kopiowania i inne takie.  Do tego doszła chińska maniera przedłużania wszystkiego, co się da i w efekcie otrzymaliśmy czteroosobowe Ami wyprodukowane przez Favorable Group Limited.

tani citroen ami

Kopia występuje w dwóch wersjach — dwudrzwiowej (takiej jak oryginał) i czterodrzwiowej (to nowość). W tej ostatniej wersji może mieć cztery miejsca siedzące.

Z daleka wyglądają na bardzo niewygodne, ale skrzywienie kręgosłupa to najwidoczniej niewielka cena za możliwość jazdy samochodem wyglądającym jak francuskie cudo.

Niestety cały urok pryska we wnętrzu

Jak z zewnątrz można było się pomylić, to w środku chińska wersja nie pozostawia złudzeń, że jest marną kopią. Tak wygląda wnętrze oryginalnego Ami:

tani citroen ami

A tak tego z portalu Alibaba.

Aż boli. Ale nie aż tak, gdy wczytamy się w specyfikację techniczną. W teorii chińska wersja ma większy zasięg niż oryginał, ale jej akumulatory są kwasowo-ołowiowe. Maja wystarczyć na 100 km zasięgu, ale te zapewnienia można włożyć pomiędzy bajki. Prędkość maksymalna to 40 km/h, a czas ładowania wynosi od 6 do 8 godzin.

Przyjeżdża gustownie zapakowany

Cena wynosi 2200 euro, ale jeżeli zamówimy 100 sztuk to sprzedawca zejdzie z ceny do 1600 euro za jeden egzemplarz. Mówią, że naśladownictwo to najszczersza forma pochlebstwa. Nie dziwię się. Ami jest idealny.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać