Wiadomości

Ktoś wystawił nowe Suzuki Jimny na sprzedaż z naszymi zdjęciami. Uważajcie na przekręty

Wiadomości 26.07.2019 204 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 26.07.2019

Ktoś wystawił nowe Suzuki Jimny na sprzedaż z naszymi zdjęciami. Uważajcie na przekręty

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski26.07.2019
204 interakcje Dołącz do dyskusji

W zimie redaktor Adam był na prezentacji nowego Suzuki Jimny, skąd przywiózł wiele zdjęć. Jakież więc było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem te same zdjęcia w ogłoszeniu o rzekomej sprzedaży nowego Jimny.

Terenowa nowość od Suzuki wyprzedała się już jakiś czas temu i na razie w Polsce jest niedostępna w oficjalnej sprzedaży salonowej. Popyt jednak nie został zaspokojony i nie brakuje osób chcących wejść w posiadanie nowego Jimny. To sprawia że auto jest oferowane w ogłoszeniach przez autokomisy, które sprytnie kupiły to auto, aby na nim zarobić. Pisaliśmy nawet o tym, że za nowe Jimny z odbiorem natychmiast trzeba zapłacić nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej, niż wynosiła cena katalogowa.

Suzuki Jimny

Trzy foteliki z tyłu

Tu jednak mamy do czynienia z dosyć nieporadną metodą wprowadzenia klientów w błąd. Zdjęcia użyte w ogłoszeniu zostały bezprawnie pobrane ze strony Autoblog.pl i jest mocno wątpliwe, żeby przedstawiały sprzedawany egzemplarz. O ile w ogóle jest jakiś samochód na sprzedaż.

Równie absurdalny jest opis, z którego wynika, że samochód jest nietrafionym zakupem, ponieważ z tyłu nie mieszczą się trzy foteliki dziecięce. Przeciętnie rozgarnięty orangutan zauważyłby przed zakupem, że Suzuki Jimny ma tylko dwa miejsca w drugim rzędzie. Ktoś idzie do salonu, zamawia Jimny, płaci za nie, a po przejechaniu 250 km orientuje się, że to samochód 4-miejscowy? Dziwne.

suzuki jimny na sprzedaż

Jakie są opcje?

Moim zdaniem żaden samochód nie istnieje. Telefon nie odpowiada (może miałem pecha), a może gdybym się dodzwonił, to dowiedziałbym się, że zainteresowanie jest duże i trzeba wpłacić zaliczkę. To tylko jedna z opcji. Druga jest taka, że ktoś rzeczywiście kupił nowe Jimny, potem zorientował się że ono nie ma miejsca na 3 foteliki z tyłu (zaraz po tym, jak po tygodniu zorientował się, że jest trzydrzwiowe), a teraz je sprzedaje, tylko nie chciało mu się zrobić zdjęć, więc wziął z internetu. To też możliwe. A trzecia opcja jest taka, że to jakiś wyrafinowany sposób badania rynku i sondowania zainteresowania. Tak czy inaczej, bądźcie nieufni, bo cena jest atrakcyjna.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać