Ciekawostki

Na amerykańskich ulicach ginie coraz więcej pieszych. Głównymi winowajcami: SUV-y

Ciekawostki 04.07.2018 178 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 04.07.2018

Na amerykańskich ulicach ginie coraz więcej pieszych. Głównymi winowajcami: SUV-y

Adam Majcherek
Adam Majcherek04.07.2018
178 interakcji Dołącz do dyskusji

Od 2009 roku w USA liczba ofiar śmiertelnych wśród pieszych wzrosła o 46 procent. Amerykańscy badacze uważają, że przyczyną tej sytuacji jest rosnąca popularność SUV-ów. 

Na początku raportu przygotowanego przez Detroit Free Press autorzy uderzają w ckliwą nutę – porównują liczbę pieszych, którzy zginęli na drogach w 2016 roku, z liczbą amerykańskich żołnierzy, którzy zginęli w walce w Iraku i Afganistanie od 2002 roku. W obu przypadkach chodzi o ok. 6 tys. osób. 

Przyczyny potrąceń pieszych w Stanach Zjednoczonych

W 2014 roku SUV-y przegoniły pod względem popularności samochody o klasycznych nadwoziach, a dziś stanowią ponad 60 proc. sprzedaży nowych samochodów w Stanach. W efekcie marki takie jak Chrysler, czy od niedawna także Ford zupełnie zrezygnowały ze sprzedaży zwykłych osobowych modeli i skoncentrowały się na produkcji SUV-ów, crossoverów i pickupów. Badacze twierdzą, że te stosunkowo nowe modele samochodów stanowią większe zagrożenie dla pieszych. Przyznają, że część z 5987 pieszych, którzy w 2016 r. zginęli na ulicach w Stanach przekraczała jezdnię nieprzepisowo, niektórzy pod wpływem alkoholu, w nocy, na wielopasmowych ulicach. Niektórzy byli rozkojarzeni, część wpatrzona w smartfony, albo zasłuchana w muzyce. Ale nie ma szczegółowych danych, które by rozgraniczały takie ofiary. Za to według autorów raportu, to nie alkohol i nieprzepisowe wtargnięcie na drogę były przyczynami wzrostu.

Główna przyczyna – wzrost liczby SUV-ów

Według Insurance Institute for Highway Safety (IIHS) liczba śmiertelnych wypadków z udziałem pieszych i SUV-ów wzrosła w latach 2009-2016 o 81 procent. Analizując te same dane USA Today precyzuje, że liczba potrąceń kończących się śmiercią pieszych wzrosła o 69 proc. W obu przypadkach jest to wiązane ze wzrostem popularności SUV-ów. Żadna to filozofia. Skoro jest ich coraz więcej na drogach, statystycznie częściej biorą udział w wypadkach. Jednak IIHS w swoim raporcie zwraca uwagę na 12 niezależnych badań, z których wynika, że piesi są „trzykrotnie bardziej narażeni na śmierć podczas potrącenia przez SUV-a albo pickupa niż przez zwykłe osobowe auto.” Według raportu SUV-y brały udział w 1/3 wypadków z udziałem pieszych w ogóle i w 40 proc. wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych. Tu należy dodać, że SUV-y w USA są klasyfikowane w tej samej grupie co pickupy – jako lekkie pojazdy ciężarowe.

Dlaczego SUV-y są zagrożeniem na ulicach

Według badań naukowców z Uniwersytetu Rowan w New Jersey SUV-y są groźniejsze bo są „cięższe, twardsze i geometrycznie bardziej tępe niż samochody osobowe”. Potwierdzeniem tego twierdzenia mają być też wyniki badań z uniwersytetu stanowego Virginia Tech. Według nich wyższe i „bardziej tępe” przednie części lekkich ciężarówek  skutkuje innymi, groźniejszymi obrażeniami niż w przypadku aut osobowych. W końcu uderzenie w klatkę piersiową, czy w głowę z reguły jest groźniejsze niż cios w nogi.

IIHS zwraca również uwagę, że współczesne samochody mają odczuwalnie mocniejsze silniki niż te sprzed lat. Wyższa moc w połączeniu z wyższą prędkością wpływają na wzrost zagrożenia. Zaledwie 5 proc. wypadków przy prędkości 20 mil na godzinę kończy się śmiercią pieszego. Przy 30 milach na godzinę udział śmiertelnych wypadków wzrasta do 45 proc., a przy 40 milach na godzinę ginie aż 85 proc. potrąconych pieszych. I to głównie właśnie prędkość zwykle decyduje o tym jak skończy się spotkanie pieszego z samochodem. Dr Joe Patton ze Szpitala Henry’ego Forda z Detroit podkreśla, że oczywiście jadący szybko duży, ciężki samochód jest groźniejszy od mniejszego i lżejszego, ale to prędkość robi różnicę. Patton twierdzi, że lepiej zostać uderzonym przez wolno jadący, duży pojazd, niż przez rozpędzonego malucha. Przyspieszenie i energia z nim związana są groźniejsze niż same gabaryty auta.

Ratunek w systemach bezpieczeństwa

Kluczową rolę w kwestii ograniczenia ryzyka wypadków z udziałem pieszych odgrywają według naukowców systemy bezpieczeństwa. Według badaczy z Amerykańskiego Departamentu Transportu systemy awaryjnego hamowania i wykrywania pieszych mogłyby zmniejszyć liczbę wypadków z udziałem pieszych o 5 tys. rocznie i zredukować liczę wypadków śmiertelnych z ich udziałem o 810, czyli prawie 15 proc. W związku z tym wciąż rosną oczekiwania wobec producentów by rozwiązania tego typu trafiły na listę wyposażenia obowiązkowego nowych samochodów, podobnie jak stało się to ostatnio np. z kamerami cofania w USA. Producenci jednak opierają się przed przymusowym stosowaniem takich rozwiązań zasłaniając się m.in. kwestią wzrostu kosztów produkcji. 

Tak czy inaczej wygląda na to, że nie SUV-y same w sobie są większym zagrożeniem. Stają się nim w rękach nieprzewidywalnych kierowców, którzy prowadząc wielkie, „bezpieczne” auta z mocnymi silnikami pozwalają sobie na zbyt wiele. Czy w związku z tym faktycznie należy oczekiwać, że któregoś dnia przepisy zabronią nam w ogóle prowadzić auta? Raczej nieprędko.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać