Przegląd rynku

Przegląd rynku: wielki i drogi SUV, ale musi być jedyny taki w okolicy

Przegląd rynku 08.07.2020 362 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 08.07.2020

Przegląd rynku: wielki i drogi SUV, ale musi być jedyny taki w okolicy

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk08.07.2020
362 interakcje Dołącz do dyskusji

To będzie przegląd ofert typu „nie wiadomo, co jest większe – samochód czy jego spodziewana utrata wartości”. Ale przynajmniej będzie można się wyróżnić. 

Podszedł do mnie wczoraj sąsiad. Powiedział: „Pan to chyba się zna na samochodach, bo tak często je zmienia… no i czytałem pana artykuły, są wspaniałe! Potrzebuję pomocy. Chcę kupić SUV-a. Ma być bardzo duży – taki, żebym nie mógł się nim zmieścić na tym miejscu parkingowym. Powinien być też wygodny, luksusowy, wyposażony na maksa, najlepiej z V8 pod maską. Miło, jeśli to będzie SUV 7-osobowy. Cena nie gra roli”. Co miałem mu odpowiedzieć? Wiadomo, poleciałem sztampowo: wspomniałem o BMW X7, o Mercedesie GLS, a gdy otwierałem usta, by wypowiedzieć słowa „Range Rover”, sąsiad mi przerwał. „Nie, nie! Takie samochody to mają wszyscy moi koledzy! Chciałbym coś, co ich zaskoczy. Coś innego, nietypowego, może nawet trochę dziwnego”.

Nie pozostało mi nic innego, jak tylko przygotować odpowiedni przegląd ofert.

No dobrze, zapewne się domyślacie, że zmyśliłem tego sąsiada. Nie jestem najlepszy w kłamaniu i gdy byłem mały, mama zawsze od razu wiedziała, że mam coś na sumieniu i wyjadłem ostatnią czekoladkę z bombonierki. Ale tacy klienci na pewno istnieją… tyle że nie jest ich wielu. Dlatego samochody, które zaraz zobaczycie, są niszowe. Nie widać ich wiele, ale gdy już jakiś widać, to nie da się go przeoczyć. Nadążyliście? To zaczynamy.

Cadillac Escalade

suv 7-osobowy
Źródło: Otomoto. Autor: Hornet

Oto motoryzacyjne uosobienie słowa „przesada”. Escalade będzie idealnym wyborem dla kogoś, kto wychował się na hiphopowych teledyskach z początku XXI wieku, a potem zarobił dużo pieniędzy. Opisywany egzemplarz oferuje firma Hornet z Wrocławia, która trudni się też sprzedażą nowych Opli. Jest fabrycznie nowy. To wersja europejska, pierwotnie przeznaczona na rynek niemiecki i – jak zapewnia sprzedający – nie będzie żadnego problemu z wykonywaniem napraw gwarancyjnych.

suv 7-osobowy
Źródło: Otomoto. Autor: Hornet

Pod maską: „prawdziwe”, 6.2-litrowe V8 o mocy 426 KM. Escalade jest gigantyczny i waży podobno tyle, co całe księstwo Lichtenstein, dlatego jego przyspieszenie do 100 km/h jest na poziomie bazowych, niemieckich dużych SUV-ów z dieslami. Zajmuje 6,9 s. Ale domyślam się, że jazda Cadillakiem po wąskich, europejskich ulicach jest na tyle stresująca, że wcale nie myśli się o wyścigach. Cena: 550 000 zł. Należy się pospieszyć, bo na rynek niedługo trafia nowa generacja tego modelu. Będzie trochę brzydsza.

Toyota Land Cruiser

suv 7-osobowy
Źródło: Otomoto. Autor: Anonymous

„Duża” Toyota Land Cruiser – czyli 200, znana też jako V8 – całkiem niedawno była popularna w Polsce. Jej starsze wersje nie miały wielkiej konkurencji na rynku, bo moda na SUV-y dopiero się zaczynała. Nowsze nadal bywały chętnie wybierane przez tych, którzy chcieli coś bardziej terenowego niż Q7 czy X5. Land Cruisera nie strach zabrać na wycieczkę do Gruzji albo ubrudzić w błocie podczas wizytacji placu budowy.

Oczywiście, Toyota ma też swoje wady. Nie nadaje się tak dobrze jak wspomniane wyżej wozy do szybkiej jazdy po autostradzie. Buja się na zakrętach, nie jest specjalnie szybka i nie ma tak nowoczesnego wyposażenia. A dlaczego znalazła się w przeglądzie nietypowych SUV-ów? To proste: jej aktualnej odsłony nie da się już oficjalnie kupić w Polsce. Przegrała z normami emisji CO2.

suv 7-osobowy
Źródło: Otomoto. Autor: Anonymous

Dlatego jeśli ktoś chce mieć najnowszego „Kruzaka” (tak swój ulubiony model nazywają bogaci Rosjanie), musi skorzystać np. z oferty firmy z Wielenia, która sprowadza też m.in. nowe Land Cruisery J70.

Widoczny tu egzemplarz pierwotnie wyprodukowano właśnie na rynek rosyjski. Pod maską: 4,5-litrowy, 286-konny diesel. Są też wersje z benzynowym V8, jeśli komuś za mało mocy. Wyposażenie: topowe, Executive Lounge. Cena: 418 000 zł netto. Ten samochód ma szanse tracić na wartości trochę wolniej niż pozostałe z tego przeglądu.

Nissan Patrol

suv 7-osobowy
Źródło: Otomoto. Autor: Anonymous

Jeśli nie Land Cruiser, to może Patrol? Nowego modelu także nie ma w Europie, więc chętni muszą gnać np. do Dubaju. Albo znaleźć ofertę tej samej firmy, co w przypadku Toyoty.

Obecna generacja tego Nissana oznaczana jako Y61 jest olbrzymia – mierzy prawie 5,2 m i ma 1,94 m wysokości. Nie jest to raczej najpiękniejszy samochód na świecie i nawet na największych możliwych felgach prezentuje się trochę nieproporcjonalnie. Ma też nieco niedzisiejszy kokpit. Ale za to oferuje mnóstwo miejsca w środku. Może to być SUV 7-osobowy, ale da się też zamówić wersję, która pomieści nawet osiem osób.

Źródło: Otomoto. Autor: Anonymous

I nawet z pełnym obłożeniem pokładu, nadal powinien żwawo przyspieszać. Nowego Nissana Patrola napędza silnik V8 o pojemności 5,6 litra. Ma równe 400 KM i osiąga 100 km/h w 7,3 s. Raczej nie jest to równie dzielny w terenie wóz, co stare Patrole, ale kierowcy z państw arabskich nie narzekają i szaleją Y61 po pustyni. Cena: 359 000 zł netto. Co wybieracie? Land Cruisera czy Patrola? A może jednak będzie to…

Chevrolet Tahoe

suv 7-osobowy
Źródło: Otomoto. Autor: Hornet

Tahoe kojarzy się ze Stanami Zjednoczonymi równie mocno, co Coca Cola i otyłość. To ogromny (5,18 m) SUV, który pożera swoim wielkim, chromowanym grillem wszystko, co napotka na drodze. Ale – w odróżnieniu np. od Cadillaca Escalade – nie jest to model luksusowy. Jest wielki i przestronny, ale ma rodzinny charakter. Bardziej dla ojca trójki dzieci albo załogi FBI niż dla rapera. Wyraźnie widać to we wnętrzu. Gdyby zmniejszyć ten kokpit, mógłby pasować do jakiegoś auta klasy średniej. Dużo plastiku, kierownica jak z Chevroleta Malibu, niezbyt wielki ekran.

Za pewną „niedzisiejszość” wnętrza odpowiada też wiek tej generacji Tahoe. Na amerykańskiej stronie Chevroleta można już obejrzeć nowszą odmianę. W ogłoszeniu widać za to model produkowany od 2015 r.

Źródło: Otomoto. Autor: Hornet

Silnik widocznego egzemplarza ma 5,3 litra i rozwija 360 KM. Sprzedającym również jest firma Hornet. Cena: 459 000 zł. To o sto tysięcy mniej niż przy Escalade. I o ponad sto więcej niż przy kolejnym samochodzie na liście. Aha, jeszcze żart. Jak myślicie, czy kierowcy często oszukują magnesem Tahoe? <śmiech z taśmy>

Dodge Durango

Źródło: Otomoto. Autor: CARSVIP

Łatwiej jest zobaczyć UFO przez okno niż dojrzeć Tahoe na polskim parkingu. Ale Dodge Durango od czasu do czasu się zdarzają, głównie za sprawą prywatnego importu. Ten model da się jednak kupić też fabrycznie nowy, w polskim salonie i z gwarancją.

Kosztuje to np. 328 200 zł, jak przy egzemplarzu z tego ogłoszenia. Czarne Durango z czarnymi felgami i czarnymi szybami robi wrażenie. Wygląda jak typ spod ciemnej gwiazdy, a Audi i BMW na jego tle prezentują się jak w drodze na szkolne przedstawienie. Jeszcze lepiej jest po zmroku – Dodge był jedną z pierwszych firm, które zapoczątkowały modę na listwę świetlną przez całą szerokość nadwozia. Efekt jest świetny.

Źródło: Otomoto. Autor: CARSVIP

Mniej świetnie jest we wnętrzu Durango, gdzie po przełącznikach i systemie multimedialnym widać, że ten model w tym roku obchodzi swoje dziesięciolecie. Właściciele Jeepa Grand Cherokee poczują się, jak w domu, bo większość elementów kokpitu jest tu taka sama.

suv 7-osobowy
Źródło: Otomoto. Autor: CARSVIP

Oferowane Durango ma pod maską silnik 5.7 V8. Moc – 360 KM, jak w Tahoe. Da się też znaleźć egzemplarze w wersji SRT, z motorem 6.4. Urocze szaleństwo.

RAM 1500

Źródło: Otomoto. Autor: Power Outlet

„To nie jest SUV! Miały być SUV-y! Autor się nie zna” – na pewno takie zdania krzyczy właśnie przed komputerem kilku czytelników. No trudno, jakoś to przeżyję. RAM 1500 rzeczywiście nie jest SUV-em, tylko pickupem, ale z nawiązką spełnia resztę wymagań. Ma V8 (5,7 litra, 399 KM), wyróżnia się na drodze i jest gigantyczny. Właściwie ma nadwozie SUV-a i masę miejsca w środku, ale w miejscu, w którym SUV już się kończy, w RAM-ie dodano jeszcze pakę. Można na niej wozić quady, Skoda Citigo też powinna się zmieścić.

RAM 1500 był w naszej redakcji testowany dwukrotnie, a koledzy Michał i Adam, gdy już przywykli (przynajmniej trochę, bo zupełnie się nie da) do absurdalnych wymiarów tego wozu, napisali pod jego adresem sporo ciepłych słów. OK – klient na 1500-tkę pewnie nie byłby zachwycony porównaniem jego pickupa do Skody Superb, ale rzeczywiście te auta mają sporo wspólnego. Są przestronne, praktyczne, zaskakują pomysłowymi rozwiązaniami i mają też kilka podobnych wad.

Źródło: Otomoto. Autor: Power Outlet

RAM 1500 to świetny wybór dla islandzkiego rolnika albo dla kogoś, kto ma własne jezioro. W mieście sześć metrów długości to jednak lekka przesada, nawet na tle pozostałych aut z tego artykułu. Cena: 475 tysięcy za najbogatszą wersję Limited.

Ford Explorer

suv 7-osobowy
Źródło: Otomoto. Autor: Ford Bemo Motors

Wszystkie opisane powyżej wozy są dostępne w Polsce za pośrednictwem różnych prywatnych firm. Przy ich zakupie nie trzeba załatwiać żadnych formalności celnych, umawiać transportu z USA ani tłumaczyć dokumentów. Idzie się do salonu lub biura, płaci i wyjeżdża nowym samochodem.

Ale nie są to jednak oficjalne salony marek, a wozy o których mówimy, zwykle pierwotnie były przeznaczone na inny rynek. Co to zmienia dla klienta? Raczej niewiele, ale zapewne są tacy, którzy robią się nieufni. Rozwiązaniem dla nich może być zakup Forda Explorera. Jest on oficjalnie sprzedawany w tych samych salonach, w których stoją Focus, Mondeo i Fiesta.

„Ceną” za taką dostępność modelu w Polsce jest brak ośmiu cylindrów pod maską – tutaj jest tylko sześć i 3.0 pojemności. Moc Explorera (457 KM) jest jednak więcej niż wystarczająca. Mówimy tu o hybrydzie typu plug-in, więc teoretycznie taki Ford powinien też mniej palić, a czasami wręcz jeździć bez zużywania ani kropli benzyny.

suv 7-osobowy
Źródło: Otomoto. Autor: Ford Bemo Motors

Cena wynosi 370 000 zł. Explorer nie będzie miał na polskim rynku łatwego życia. Tak jak np. Tahoe, jest to model duży, ale niezbyt luksusowy. Jego wnętrze wygląda skromnie na tle Bizancjum znanego z niemieckich konkurentów. Czy klienci wybiorą mniej prestiżowego Forda zamiast BMW? Zobaczymy. Jest to jednak ciekawy wóz, ze względu na swoją „egzotyczność” i to, że jest hybrydą. Chętnie nim pojeżdżę, choć niechętnie będę go parkował…

To już koniec tego zestawienia.

Nieistniejący sąsiedzie, jak ci się podobało? Co wybierasz? Ja poprosiłbym chyba jednak o zapakowanie Land Cruisera na wynos. Wiem, to nudny wybór. A wy? Też jesteście nudni?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać