Wiadomości

Porady kolegi „instruktora”: autokar awaryjnie zmienił pas? Zajedź mu drogę i hamuj!

Wiadomości 26.01.2021 90 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 26.01.2021

Porady kolegi „instruktora”: autokar awaryjnie zmienił pas? Zajedź mu drogę i hamuj!

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk26.01.2021
90 interakcji Dołącz do dyskusji

Autokar pełen ludzi zajechał ci drogę na autostradzie? Czas na złośliwe hamowanie tuż przed nim. Świetny pomysł, zrób tak, dobrze ci radzę!

Istnieje kilka osób na świecie, które lubię, ale z którymi nie znoszę jeździć samochodem. Powody bywają różne. Najczęściej chodzi o wtrącanie się w jazdę i to tak, żeby jak najbardziej zestresować kierowcę. „Uważaj! Hamuj!” – w tego typu bezpodstawnych okrzykach w losowych momentach specjalizują się zwłaszcza starsze damy z rodziny. Czasami próbują też pomagać przy włączaniu się do ruchu, mówiąc „prawa wolna!”, ale skoro nigdy nie miały prawa jazdy, i tak wolę się upewnić samemu.

Jest też inny gatunek pasażerów

Mowa o takich, którzy specjalizują się w komentowaniu i wyzywaniu innych kierowców. Bywają nawet niespełnieni aktorzy teatru pantomimy, pokazujący przez szybę gesty, miny i pozy, co czasami prowadzi do kłopotów.

Na szczęście nigdy nie natrafiłem na pasażera, który prowokuje mnie do spowodowania katastrofy, o której prasa pisałaby na pierwszych stronach. Osoba z filmu z kompilacji Stop Cham nie miała tyle szczęścia. Mowa o tej sytuacji.

Autokar rzeczywiście zajechał drogę osobówce i spowodował mocne hamowanie

Tak się zdarza, zwłaszcza gdy jedzie się lewym pasem szybko. Trzeba się liczyć z tym, że ktoś może źle ocenić naszą prędkość i być przygotowanym na hamowanie. Za przeszkodą, a nie przed, w ramach zemsty.

Pasażer czuje chyba silne powołanie instruktorskie. Niestety

„Wyjedź przed niego, tu tu tu. I awaryjne. I zhamuj” – słychać na nagraniu polecenia, wydawane niczym przez instruktora. Na szczęście (a może niestety?), samochody nauki jazdy nie mają tak przyjemnie brzmiących silników. Kierowca chyba się nie posłuchał. Film co prawda się urywa, ale nie widać, by auto z kamerą mocno hamowało.

Całe szczęście, bo celowe hamowanie przed osobówką to głupota, a robienie tego przed ważącym kilkadziesiąt ton autokarem wymaga już mocniejszego słowa.

autokar hamowanie
Naprawdę chcesz mieć taki pojazd gdzieś w swoim bagażniku?

Gdyby kierowca z kamerą posłuchał pasażera, pozostawałoby liczyć na rozsądek kierowcy autokaru

Rozsądek oznacza w tym przypadku uderzenie w tył osobówki, w dodatku bez zbyt mocnego hamowania. Tylko taki finał sytuacji może oznaczać możliwie małe szkody dla pasażerów autokaru. Gorzej, jeśli kierowca wdusiłby pedał hamulca z całej siły, a najgorzej – gdyby próbował omijać. Wysoki autokar mógłby się przy tym przewrócić, co oznaczałoby katastrofę w ruchu lądowym i być może nawet dziesiątki ofiar. Sytuacja trafiłaby na czołówki gazet i portali nie tylko w Polsce, ale i na świecie, a w dodatku pewnie ogłoszono by żałobę narodową. Ciekawe, co wtedy powiedziałby wygadany pasażer. Stawiam, że coś w rodzaju „przecież ja nic nie mówiłem, to był twój pomysł!”, ewentualnie „to ja może już pójdę”….

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać