Wiadomości

Które marki mogą zniknąć? Pobawmy się w prezesów Stellantis, czyli połączenia FCA z PSA

Wiadomości 05.01.2021 333 interakcje

Które marki mogą zniknąć? Pobawmy się w prezesów Stellantis, czyli połączenia FCA z PSA

Piotr Barycki
Piotr Barycki05.01.2021
333 interakcje Dołącz do dyskusji

Zatwierdzone, potwierdzone, przegłosowane – akcjonariusze zgodzili się na fuzję PSA i FCA, w wyniku której powstanie koncern zrzeszający aż 14 czynnych marek motoryzacyjnych. W tym całkiem sporo marek z dużymi problemami. 

I jednocześnie sporo marek, które będą dublować się swoimi ofertami. Kto może na tym bardziej stracić i kto jest w najgorszej pozycji? Podzielmy te marki na kilka głównych kategorii…

O panie…

Czyli marki, które albo w ostatnich latach dramatycznie straciły w kwestii wyników sprzedażowych, albo na dobrą sprawę nikt nimi nie przejmował, albo nikt nie wie, po co są. Czy jest szansa, że zostaną zlikwidowane? To osobna kwestia w przypadku każdej z marek, bo ich sytuacje drastycznie różnią się od siebie.

Chrysler

2017 Chrysler Pacifica Hybrid

Jaka przyszłość może czekać markę, w której gamie znajduje się tylko nieśmiertelny Chrysler 300 i minivan Pacifica? Pojawiały się wprawdzie plotki, że oferta ma jeszcze zostać rozbudowana, ale zdążyły się one przeterminować i nic z tego nie wyszło.

Nic więc dziwnego, że jeszcze 15-16 lat temu Chrysler sprzedawał pół miliona aut i więcej, a dzisiaj sprzedaje ich (w 2019 r.) ledwie 126 971. Może to spóźniona kara za udawanie Lancii?

Lancia

Gdybym musiał się zakładać o to, która marka najprędzej wyleci z portfolio nowej grupy, to byłaby to właśnie Lancia. Ma w gamie cały jeden, archaiczny model, funkcjonuje tylko na jednym rynku i jest tylko cieniem tego, czym była 30 lat temu. Pandemia zdecydowanie też nie pomogła wynikom sprzedażowym, chociaż początek roku był całkiem niezły.

Tyle że…

Jak na markę, która [tutaj wstaw wszystkie zarzuty z poprzedniego akapitu], radzi sobie szokująco wręcz dobrze. W 2019 r. klientów znalazło prawie 59 000 samochodów Lancii. W 2018 r. – ponad 48 000. W 2017 – ponad 60 000. W 2016 r. – 67 000. To lepiej niż Alfa Romeo i lepiej niż DS. Dla porównania, Honda w 2019 r. sprzedała w Europie 123 277 aut – zaledwie dwa razy więcej.

Mógłbym więc typować Lancię do zniknięcia, ale tak pewnie się nie stanie, a przynajmniej nie teraz. Bardziej prawdopodobne są te plotki, zgodnie z którymi np. do SUV-ów segmentu B od Fiata, Alfy i Jeepa, produkowanych w Tychach, dołączy w pewnym momencie budowany na tej samej platformie SUV Lancii. Włosi kochają Lacię i Ypsilona. Kochają też małe SUV-y/crossovery. Do tego jeszcze nowy Ypsilon, również na platformie PSA i… będzie można później twierdzić, że przynajmniej się próbowało.

Z drugiej strony – teraz chyba nikt nie próbuje i Lancia ma się znośnie.

DS

Sytuacja trochę podobna do Lancii, ale tylko pod jednym względem – to marka, której udaje się właściwie tylko na jednym, rodzimym rynku. Z 52 597 egzemplarzy sprzedanych w 2019 r., aż 26 845 sprzedało się właśnie we Francji. Cała reszta jest rozsypana po pozostałych krajach Europy.

Poza tym inne jest wszystko. W ofercie DS są dwa crossovery, niedługo dołączy do nich trzeci, a do tego dojdzie jeszcze DS9, czyli sztandarowa limuzyna. I mimo to z roku na rok DS raczej traci na popularności.

Największym problemem DS, którego przez lata nie udało się rozwiązać, to nie tyle sugerowanie, że to marka premium, co brak zdolności do udzielenia przekonującej odpowiedzi na pytanie: po co jest ta marka? Czym tak naprawdę kusi klienta? Czym różni się od innych?

Ale ten projekt jest tak uparcie pchany do przodu, że wątpię, żeby stała mu się w najbliższym czasie krzywda.

Alfa Romeo

alfa romeo usterki

Odwrotnie niż w przypadku DS – każdy od razu wie, czym wyróżnia się Alfa Romeo (i chodzi mi o te pozytywne aspekty), więc z identyfikacją marki nie ma problemu. Zresztą Alfa Romeo pozostała wierna temu, że ma się sportowo prowadzić i dawać frajdę z jazdy, więc to nie jest tylko pusty marketing i zarabianie na szanowanym logo.

Ale nie da się przy tym nie odnieść wrażenia, że wszystko, co jest robione w Alfie, urywa się gdzieś, zanim zdąży być zrealizowane do końca. A jeśli coś uda się już wdrożyć do końca – nie przekłada się to na wyniki.

W tej chwili w gamie Alfy są całe dwa modele – Giulia i Stelvio. Żaden z nich nie okazał się zbawcą marki – ta w 2019 r. sprzedała tylko 54 365 samochodów, co jest wynikiem gorszym niż… jakiekolwiek wyniki w dotychczasowej historii. A wynik z 2020 r. zapowiada się tragicznie pod każdym względem. Właściwie to wyniki sprzedażowe od okolic 2011 r. wyglądają jak systematyczne i niesamowicie skuteczne wygaszanie marki.

Tak, w planach jest Tonale i jeszcze mniejszy crossover. Tak, to są modele, które mogą się sprzedać. Tak, mając dostęp do platform PSA, Alfa Romeo może względnie szybko wskrzesić chociażby Giuliettę. Pytanie tylko, czy motoryzacyjny gigant i jego udziałowcy będą chcieli czekać, żeby przekonać się, czy ten plan wypali.

W końcu komuś może się skończyć cierpliwość. Na przykład wtedy, kiedy zorientuje się, że w 10 lat (licząc od przejęcia przez Geely) takie Volvo wymieniło całą gamę modelową i bije teraz jeden po drugim swoje rekordy sprzedaży.

O panie… (ale ma być dobrze)

Maserati

Na razie oficjalna wersja jest taka, że marka zostaje w gamie. Będzie miała w ofercie nowe GranTurismo i GranCabrio, SUV-a Grecale, a także nowe wcielenia Levante i Quattroporte. Plus oczywiście MC20.

Dalej nie mogę wyjść z podziwu, jak mając w portfolio takie marki jak Alfa Romeo, Lancia i Maserati nie potrafiono z nich ulepić nic kompletnego.

W sumie to nie wiadomo

Abarth

najszybsze samochody w Polsce

Po wypadnięciu z oferty 124, marce został właściwie tylko jeden model do dłubania – czyli Fiat 500. I tak – sprzedaje się to całkiem nieźle (w Europie w okolicach 20 000 egzemplarzy rocznie), ale jaka przyszłości stoi przed Abarthem? Szczególnie na terenie Europy?

Dodge

Dodge Durango SRT

Tutaj możemy dyskutować właściwie o już dokonanych cięciach. W tej chwili gama Dodge’a obejmuje takie modele jak:

  • Charger
  • Challenger
  • Durango
  • Journey
  • Grand Caravan

I to tyle. Dwa ostatnie modele w tym roku żegnają się z rynkiem i na razie nie zostali zapowiedziani ich następcy. Były wprawdzie plotki o tym, że może powstać nowy Journey na platformie Giorgio, ale na razie oficjalna wersja jest inna.

Stellantis zresztą będzie musiał nieźle nagłowić się nad tym, co z Dodge’em zrobić. W 2019 r. sprzedaż aut tej marki zatrzymała się na poziomie niecałych 423 000 egzemplarzy. Czy to zły wynik? Absolutnie nie. Czy 15 lat wcześniej Dodge sprzedawał niemal trzykrotnie więcej samochodów? Absolutnie tak.

Tego nie ruszą

Fiat

Tutaj ponownie o cięciach w przyszłości chyba nie ma co mówić, skoro Fiat skutecznie od lat sam z siebie redukuje swoją gamę modelową. Dalej wprawdzie udaje się w samej Europie sprzedać po 630 000 (2019 r.) czy 700 000 (2018 r.) albo i więcej (2016 i 2017 r.) egzemplarzy, ale powrót do wyników z okolic 2000 r., nie wspominając o 1990 r., nie wydaje się możliwy.

W tej chwili gama modelowa Fiata obejmuje:

  • Fiata 500
  • nowego Fiata 500 w wersji elektrycznej
  • Fiata Tipo
  • Fiata 500X
  • Fiata 500L
  • Fiata Pandę

500L raczej możemy spokojnie pożegnać. Nowa 500-tka jest elektryczna i tak już zostanie – spalinowy poprzednik będzie sprzedawany pewnie tak długo, jak to będzie opłacalne. Panda pewnie powstanie, ale na platformie PSA – w końcu Fiat zarzucił już samodzielne prace nad miejskimi samochodami. Podobnie pewnie będzie z nowym 500X (albo XL).

Ale raczej o likwidacji Fiata na razie nie ma mowy. Tym bardziej ze względu na dostawczaki. A redukcji gamy dokonał już sam, wcześniej i na własną prośbę.

RAM

Tej marce zdecydowanie nic nie grozi – co najwyżej kolejne rekordy sprzedaży i jeszcze wyższe zyski. 10 lat temu sprzedawano rocznie niecałe 200 000 egzemplarzy aut tej marki. Dzisiaj? Ponad 630 000.

Jeep

jeep wrangler v8

Tak samo jak w poprzednim wypadku – nie ma szansy, żeby ktokolwiek próbował okrajać gamę Jeepa. Dekadę temu sprzedawał on rocznie mniej niż 300 000 aut, a teraz zbliża się do miliona.

Peugeot

peugeot 308 sw lifting test

Po kilkuletnim kryzysie sprzedażowym jakiś czas temu, Peugeot prawdopodobnie wraca na dobre tory, sprzedając w 2019 r. prawie milion egzemplarzy swoich aut na terenie Europy.

Zresztą i tak pod tym względem jest jedną z bardziej stabilnych marek tego koncernu. W 2019 r. Peugeot sprzedał 968 341 aut. 10 lat wcześniej? 1 006 620. Kolejne 10 lat wcześniej? 1 124 645. Tak, jest spadek, ale trend ostatnich lat jest wzrostowy – w końcu w 2013 r. Peugeot sprzedawał tylko 736 440 aut

Opel + Vauxhall

nowy opel mokka 2020

Tutaj już aż tak dobrze nie będzie – szczególnie biorąc pod uwagę ostatni rok, który prawdopodobnie będzie kolejnym spadkowym z rzędu.

Z drugiej strony – to wciąż ponad 800 000 samochodów rocznie (w 2019 r.). Do tego w swoim segmencie mocny (8. miejsce) jest Crossland X, nowa Mokka też powinna sobie poradzić, a debiut nowej Astry też powinien zrobić swoje.

Zresztą, czego by nie mówić o Astrze i zmianach w niej poczynionych, w pierwszych trzech kwartałach tego roku i tak sprzedawała się lepiej niż Scala, Tipo i i30, tracąc bardzo niewiele do Ceeda czy Megane.

Citroen

Tej marce też raczej nic nie grozi. Sprzedaje ponad 600 000 egzemplarzy rocznie i od kilku lat poprawia swoje wyniki. Nie są to wciąż tak dobre rezultaty jak np. w okolicach 2005 (ponad 950 000 egzemplarzy), ale nie widać tutaj kroczącej zapaści jak np. w przypadku Chryslera czy Dodge’a.

Plus sensowne miejsca na liście najlepiej sprzedających się aut mają m.in. C3 Aircross (10. miejsce w swojej kategorii w Europie do trzeciego kwartału 2020 r.), C5 Aircross (15, tuż przy Grandlandzie, Kadjarze, Atece i Sportage), a teraz do oferty dołącza jeszcze C4.

Dostawczaków z Fiat Professional też nikt nie tknie. Na co ostrzą topór udziałowcy – przekonamy się na pewno jeszcze w tym roku.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać