Lokowanie produktu

Radary, sonary, lasery i kamery. Jak działają elementy systemów bezpieczeństwa?

Lokowanie produktu 25.10.2018 275 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 25.10.2018

Radary, sonary, lasery i kamery. Jak działają elementy systemów bezpieczeństwa?

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk25.10.2018
275 interakcji Dołącz do dyskusji

Kierowca nadal pozostaje najważniejszym elementem samochodu. Obecnie pomagają mu jednak także „oczy” samochodu, czyli radary, sonary, lasery czy kamery. Jak działają?

Podstawa podczas jazdy to skupienie. Kierowca musi poświęcać całą swoją uwagę temu, jak jedzie. To bywa męczące, zwłaszcza po kilku godzinach. Na szczęście obecnie nie tylko kierowca przez cały czas bacznie obserwuje drogę i jej okolice. Robi to także jego samochód. Nowoczesne modele – i to wcale nie te najdroższe – są wyposażone w całą armię systemów wspomagających. Ułatwiają one kierowcy zadanie, a nierzadko także go ratują, gdy jego skupienie nie jest wystarczająco silne.

Skanowanie bez przerwy

Podczas jazdy zdecydowana większość systemów wspomagających kierowcę działa bez przerwy. To oznacza, że wszystkie jej elementy pracują, niezwykle szybko zbierając dane, przetwarzając je i – w razie potrzeby – reagując. Piecze nad wszystkim trzyma komputer sterujący, który zbiera dane ze wszystkich czujników i nakłada je na siebie, w ten sposób na bieżąco tworząc trójwymiarowy, aktualny obraz świata, który otacza samochód. Jeżeli wykryte zostanie niebezpieczeństwo, samochód jest w stanie sam zahamować, skręcić lub wydawać kierowcy odpowiednie sygnały.

Radary

Słowo „radar” zwykle kojarzy nam się nieprzyjemnie – z fotoradarem lub z „suszarką”, którą mierzy w nas policjant. Tymczasem nowoczesny samochód ma też radary na swoim pokładzie. Z przodu mamy do czynienia z radarem dalekiego zasięgu. Jego zadaniem jest wysyłanie fal radiowych o częstotliwości 77 GHz. Fale odbijają się od metalowych obiektów, po czym wracają. To pozwala już po 0,05 s wiedzieć, jak duży jest dany obiekt i jak szybko się porusza.

Radar dalekiego zasięgu – zgodnie ze swą nazwą – rzeczywiście sięga daleko (nawet na 200-250 m), ale tak naprawdę trzeba umieścić ich obok siebie kilka, by osiągnąć zadowalający kąt widzenia (ok. 35 stopni). Robi się to zazwyczaj pod atrapą chłodnicy z przodu lub w zderzaku, a wielkość całego zestawu jest mniej więcej taka, jak wielkość pięści. Takie radary stosuje się w systemach awaryjnego hamowania, a ich zadaniem jest wykrywanie samochodów, motocykli czy pieszych.

Po obu stronach auta umieszczone są też radary średniego zasięgu

One z kolei są elementami coraz popularniejszych asystentów martwego pola, czyli systemów, które ułatwiają bezpieczną zmianę pasa ruchu. Takie radary są ukryte z boku auta, pod plastikowymi elementami (metal tłumiłby fale). Zasada ich działania i częstotliwość emitowanych fal są takie same, jak przy wyżej opisanych radarach, ale – jak sama nazwa wskazuje – inny jest zasięg. Wynosi między 50 a 80 metrów. Nie ma potrzeby, by był większy, bo taki radar może i tak w jednej chwili śledzić nawet 30 obiektów.

Samochód ma też kamery – zarówno z przodu jak i z tyłu

Kamera z przodu współpracuje z oprogramowaniem przetwarzającym obraz. Dzięki temu „sprawdza”, czy kierowca nie przekracza bez kierunkowskazu linii oddzielającej pasy ruchu. Odróżnia nawet żółte linie malowane przy okazji remontów. Zadaniem kamery jest też rozpoznawanie mijanych znaków drogowych i wspomaganie radaru przy funkcji awaryjnego hamowania.

Taka kamera jest zazwyczaj zamontowana na samej górze przedniej szyby. Jej zasięg może wynosić imponujące 1000 metrów. Nie mniej imponuje prędkość działania: zwykle wykonuje nawet 30 zdjęć na sekundę. Kąt widzenia to około 50 stopni.

O jeszcze większym kącie mówimy w przypadku kamery cofania

W tym przypadku pożądany jest tak zwany efekt rybiego oka, czyli kąt około 200 stopni. Dzięki temu kierowca widzi nie tylko przestrzeń tuż za autem, ale łatwiej mu np. wyjeżdżać tyłem z ciasnych miejsc na ulicę. Kamery są umieszczone zwykle na tylnej klapie w okolicy tablicy rejestracyjnej. W samochodach Skody często mają spryskiwacz, dzięki czemu pozostają czyste nawet zimą i podczas trudnych warunków pogodowych lub wtedy, gdy zdecydujemy się zjechać Karoqiem czy Kodiaqiem z asfaltu.

Podczas parkowania pomagają też czujniki

Kamera to nie wszystko – oprócz tego, że się widzi, warto też słyszeć odpowiednie sygnały. Czujniki (czyli sonary) działają na zasadzie echa. Wysyłają niesłyszalne dla ludzkiego ucha ultradźwięki i wyłapują je, gdy odbiją się one od przeszkody. Im bliżej znajduje się przeszkoda, tym bardziej zmienia się sygnał dźwiękowy emitowany w kabinie, a gdy jesteśmy 30 centymetrów lub bliżej od auta czy słupka, sygnał staje się ciągły. Zasięg przednich czujników to około 2 metry, a tylnych – o 40 centymetrów mniej.

Przyszłością systemów bezpieczeństwa są zapewne lidary

Lidar działa tak samo, jak radar, ale nie emituje fal radiowych, tylko niewidoczne dla ludzkiego oka impulsy świetlne. Mówiąc prościej: jest to urządzenie laserowe. Składa się z odbiornika, diody lasera, obrotowego lustra i podgrzewanej szyby. Zalety lidarów to bardzo duże pole widzenia (nawet 145 stopni) i duża (lepsza niż przy radarach) dokładność. Wady to z kolei mniejszy zasięg i większa wrażliwość na warunki pogodowe – w tym na opady śniegu i deszczu. Ta technologia będzie jednak zapewne udoskonalana i za kilka lat całkowicie wyprze tradycyjne radary.

Dzięki wszystkim takim systemom i urządzeniom, kierowca naprawdę ma o wiele łatwiejsze zadanie niż kiedyś. Skoda potrafi sama utrzymywać pas ruchu, prędkość i odległość do poprzedzającego samochodu, a przy zmianie pasa ostrzega przed niebezpieczeństwem. Doskonale oświetla drogę i podpowiada też, jakie znaki właśnie minęliśmy. Potrafi sama hamować, a nawet podjeżdżać w korku. Możemy też „zlecić” autu parkowanie albo po prostu zrobić to samemu bez żadnego kłopotu, korzystając z kamer i czujników. Najważniejsze jest jednak, by nadal nie tracić za kółkiem koncentracji i pamiętać, że mimo wszystko to my tutaj rządzimy!

Skoda-Kodiaq

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać