Wiadomości

Skoda pokazała wnętrze nowej Scali. Próbujemy znaleźć w nim coś, co przyciągnie wzrok

Wiadomości 29.11.2018 61 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 29.11.2018

Skoda pokazała wnętrze nowej Scali. Próbujemy znaleźć w nim coś, co przyciągnie wzrok

Piotr Szary
Piotr Szary29.11.2018
61 interakcji Dołącz do dyskusji

Skoda Scala to wyczekiwany model, który w palecie czeskiego producenta zastąpi Rapida. Nie wiemy jeszcze, jak będzie wyglądać nadwozie samochodu, ale pokazano już oficjalne zdjęcia wnętrza.

Zacznijmy od zalet. Jest schludnie, czytelnie i ergonomicznie, jak to w Skodzie. Każdy, kto zajmie miejsce w nowej Scali, powinien niemal natychmiast przyzwyczaić się do obsługi. Największą zmianą w porównaniu ze starszymi modelami jest ekran dotykowy, który przyjął postać tabletu przymocowanego do deski rozdzielczej i został przeniesiony nad kratki nawiewu. Przed kierowcą będzie mógł zagościć wirtualny panel wskaźników, choć z pewnością nie będzie należeć do wyposażenia seryjnego.

Skoda Scala wnętrze

W porównaniu z Rapidem, ograniczono liczbę fizycznych przycisków.

Odpowiada za to nie tylko wspomniany ekran, ale także uszczuplony panel sterowania klimatyzacją i nawiewem – zniknęły bowiem z niego przyciski odpowiadające m.in. za rozdział strumienia powietrza na poszczególne strefy.

Wnętrze nie jest jednak zbudowane od zera, znajdziemy w nim elementy doskonale znane już z innych modeli producenta z Mladá Boleslav. Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest kierownica, którą obecnie możemy znaleźć… m.in. właśnie w Rapidzie. Nie zmienią się też detale w rodzaju przycisku uruchamiania silnika czy drążka zmiany biegów.

Są też inne drobne, ale widoczne oszczędności.

Po pierwsze, pokrętła przy kratkach nawiewu. Ja rozumiem, że po coś jest regulacja rozdziału strumienia powietrza (jak już się do niej dokopiemy na ekranie dotykowym), ale to chyba jednak przesadna oszczędność. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że wyglądający bardziej niskobudżetowo Rapid takimi pokrętłami dysponuje.

Druga sprawa to zaślepki. Zwykle na pierwszych oficjalnych zdjęciach prezentuje się samochody w topowych specyfikacjach, z maksymalnym przewidzianym wyposażeniem. Tak prawdopodobnie jest również w przypadku nowej Scali, biorąc pod uwagę Virtual Cockpit oraz drewnopodobne wykończenie i sportową, podciętą kierownicę. Dlaczego więc na konsoli między fotelami widzimy dwie sporej wielkości zaślepki? Chyba jedyne, co przychodzi na myśl, to że Skoda planuje na przyszłość dodatkowe elementy wyposażenia, których do tej pory nie udało się przygotować.

Niestety, w przypadku wersji wyposażonych w widoczny ekran dotykowy będziemy mieli do czynienia również z dość często krytykowaną dotykową regulacji głośności – tradycyjnego pokrętła bowiem poskąpiono.

Skoda Scala wnętrze

Szkoda, że kabina pasażerska wygląda jak wszystko.

Nie, żeby do tej pory wnętrza Skód się jakoś mocno wyróżniały na tle konkurencji, ale Scala wydaje się do niej jeszcze bardziej zbliżać. Wyróżniać ją może ewentualnie detal w postaci charakterystycznego, kanciastego panelu sterowania klimatyzacją, ale to trochę mało. Zwłaszcza, że urodą to ten panel nie grzeszy i wygląda jak dodany w ostatniej chwili, bo wcześniej o nim zapomniano.

Czyli jest słabo?

Nie, jako całość jest dobrze, tym bardziej, że materiały wykończeniowe zapewne będą lepsze niż w Rapidzie. Niedoboru cech charakterystycznych można się czepiać, ale spójrzmy prawdzie w oczy: to standard w dzisiejszej motoryzacji. A że Skodę kupuje się raczej rozumem niż sercem, to naprawdę trudno o jakieś większe obiekcje. Ale pokrętła przy nawiewach to proszę oddać.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać