Wiadomości

Skoda Karoq i Kodiaq odświeżone. Lifting najłatwiej zobaczyć… z tyłu

Wiadomości 17.07.2019 58 interakcji

Skoda Karoq i Kodiaq odświeżone. Lifting najłatwiej zobaczyć… z tyłu

Piotr Barycki
Piotr Barycki17.07.2019
58 interakcji Dołącz do dyskusji

Skoda właśnie delikatnie odświeżyła swoje dwa SUV-y – Kodiaqa i Karoqa. Oba doczekały się nowych dodatków i minimalnych zmian w nadwoziu.

Minimalne jest przy tym właściwym określeniem, bo jeśli chodzi o ogólny wygląd oby tych samochodów, to zmienił się tylko jeden detal. Podobnie jak w Scali czy w odświeżonym Superbie, od teraz również w Karoqu i Kodiaqu zamiast logo na tylnej klapie znajdziemy pełny napis S  K O D A.

Tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś miał wątpliwości, co może oznaczać i jaką markę symbolizować ten dziwny obrazek w kółku. Ciekawe, czy dotychczasowi posiadacze Karoqów i Kodiaqow właśnie gorączkowo poszukują kitów, które pozwolą im przerobić ich aktualne auto na wersję poliftingową?

Zmian jest oczywiście więcej, ale mało którą zobaczymy gołym okiem.

Przy okazji odświeżenia na rok modelowy 2020, oba SUV-y doczekały się opcjonalnego systemu Side Assist, czyli monitorowania martwego pola, obecnego w nich już wcześniej, ale w lepszym wydaniu.

Side Assist (cena: 1950 zł w przypadku Karoqa, 2600 zł w przypadku Kodiaqa) ma mieć zasięg do 70 m (wcześniej 20 m) i wykorzystuje dwa czujniki radarowe do wykrywania samochodów znajdujących się za nami. Przeniesiono też lampki ostrzegawcze systemu – wcześniej były umieszczona pod powierzchnią samego lusterka, natomiast teraz umieszczono je na obudowie lusterka. Side Assist w standardzie łączony będzie z systemem Rear Traffic Alert, ostrzegającym o obiektach za autem w trakcie cofania.

Po symbolicznym liftingu możliwe jest też zamówienie adaptacyjnego zawieszenia w połączeniu z napędem na przednią oś – wcześniej opcja ta była dostępna wyłącznie z napędem AWD. System Kessy jest od teraz z kolei oferowany z czujnikiem ruchu w kluczyku – jeśli kluczyk przez co najmniej 15 minut nie zostanie poruszony, przestaje transmitować sygnał, aż do czasu, kiedy np. weźmiemy go do ręki i zaczniemy maszerować w kierunku samochodu.

Skoda Karoq przy okazji dostępna będzie w nowej wersji silnikowej – 2.0 TDI o mocy 190 KM. Silnik spełnia normy Euro 6d-TEMP, więc trzeba pogodzić się z obecnością AdBlue i – co nie jest niespodzianką – filtra cząstek stałych. 2.0 TDI w Karoqu oferowane będzie wyłącznie w połączeniu z napędem na obie osie i przekładnią DSG.

Kadiaq ten silnik miał już w ofercie, więc na pocieszenie doczekał się nowych, 20-calowych obręczy Ignite, będących wyposażeniem opcjonalnym dla wersji Spotline, RS i L&K.

Niestety póki co nie można jeszcze złożyć odświeżonych SUV-ów Skody w internetowym konfiguratorze. Cenniki roku modelowego 2020 są już jednak dostępne od pewnego czasu, uwzględniając nowo wprowadzone opcje.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać