Lokowanie produktu

Skąd się wzięła nazwa nowej Skody Enyaq? Co jest w niej wyjątkowego?

Lokowanie produktu 30.11.2020 236 interakcji

Skąd się wzięła nazwa nowej Skody Enyaq? Co jest w niej wyjątkowego?

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski30.11.2020
236 interakcji Dołącz do dyskusji

Gdy Skoda zaprezentowała Enyaq iV, swojego pierwszego w pełni elektrycznego SUV-a, wielu ludzi na świecie zaczęło się zastanawiać skąd wzięła się ta nazwa i co jest w niej wyjątkowego. Dziś już znamy odpowiedź na to pytanie. 

Zdążyliśmy się wszyscy przyzwyczaić do sposobu nazewnictwa SUV-ów Skody. Obecnie w ofercie są trzy, których nazwa zaczyna się na K, a kończy na Q. Są to dobrze znane i cieszące się ogromnym zainteresowaniem klientów Kamiq, Karoq i Kodiaq. Są dobrze zaprojektowane, zapewniają odpowiedni komfort podróżowania, są doskonałym wyborem dla osób, które chciałyby zasiąść za kierownicą SUVa marki, która kojarzy się klientom z dobrze przemyślanymi rozwiązaniami, świetnym stosunkiem ceny do oferowanych możliwości oraz solidnością. Wszystkie trzy modele łączyło to, że miały pod maską silniki spalinowe. Ten rok to mocne wejście Skody w elektromobilność, który rozpoczął za sprawą ciepło przyjętej Octavii iV oraz Octavii RS, które są hybrydami. Kolejnym segmentem rynku, który Skoda zamierza podbić są elektryczne SUVy. Pierwszym modelem, który ma wszystkie argumenty, by zostać sprzedażowym hitem jest Skoda Enyaq iV. Przyjrzyjmy się jej bliżej.

Skąd wywodzi się nazwa Skoda Enyaq?

Zanim przejdziemy wróćmy jeszcze do trzech wspomnianych wyżej SUV-ów. Dla wielu może być zaskoczeniem to, że ich nazwy mają swój rodowód w dalekiej Alasce. To tam mieszka plemię Inuitów, w których języku Kamiq oznacza dopasowanie się do każdej możliwej sytuacji. Karoq swoją nazwę zawdzięcza językowi aleuckiemu, w którym oznacza połączeniu dwóch słów samochodu i strzały. Największy Kodiaq wprost nawiązuje do niedźwiedzia kodiackiego, który zamieszkuje archipelag Kodiak. Jest największym lądowym drapieżnikiem, dokładnie tak jak Kodiaq w gamie Skody.

Nazwa Skoda Enyaq również ma ciekawą genezę. Pochodzi od irlandzkiego słowa enya, które można przetłumaczyć jako źródło życia. Z kolei sam irlandzki zwrot ma swoje korzenie w gaelickim Eithne, które oznacza esencję, ducha, zasadę. Dlatego wybranie nazwy Enyaq nie jest przypadkowe, oznacza wejście marki w elektromobilność. W pełni elektryczny SUV ma być nowym początkiem, ma rozpocząć drogę ku zrównoważonej mobilności. Skoda zapowiada, że  E w nazwie może również symbolizować elektryczność, a Q stanowi podkreślenie, że Enyaq to pełnoprawny członek rodziny SUV-ów.

Co wyjątkowego jest w Skodzie Enyaq?

To pierwszy model marki, który powstał na modułowej platformie MEB od Volkswagena, która powstała z myślą o samochodach elektrycznych. Jej największą częścią jest moduł z akumulatorem. Sam moduł osadzony jest na aluminiowej ramie i dzięki przymocowaniu do nadwozia sprawia, że samochód jest bardzo wytrzymały konstrukcyjnie. W obudowie akumulatora można zamontować do 12 modułów, każdy z nich może mieć do 24 ogniw. Dzięki temu możliwe jest otrzymanie różnych pojemności akumulatora, największy ma pojemność 82 kWh, a do napędzania auta używane jest 77 kWh. Taki akumulator waży około 490 kilogramów. Kolejną pojemnością jaką będzie oferowała Skoda Enyaq jest 62 kWh, a najmniejszy to 55 kWh. Konstrukcja modułu zawiera układ chłodzenia oraz system zarządzania akumulatorem, dzięki czemu wykorzystywane jest maksimum jego możliwości. Poprawne chłodzenie ma ogromne znaczenie dla jego żywotności.

 

Ciekawe jest to, że moc na koła przekazuje jednostopniowa przekładnia. Tak, Skoda Enyaq ma jeden bieg. Nie ma w niej biegu wstecznego. Zadacie sobie pytanie, to w takim razie jak się cofa tym samochodem? Nie cofa się, jedzie się nim tylko do przodu. Żartowałem. Cofanie jest bardzo proste, silnik obraca się wtedy w przeciwnym kierunku i dzięki temu można zmienić kierunek jazdy. Dzięki stałemu momentowi obrotowemu nie ma potrzeby zmiany biegów, żeby samochód lepiej przyspieszał, czy osiągał lepsze wyniki. Sam silnik jest relatywnie niewielki, waży tylko 90 kg, znajduje się przy tylnej osi. W Skodzie Enyaq będzie występował w różnych wersjach mocy od 109 kW przez 132 kW, aż do 150 kW w modelach napędzanych wyłącznie na tylną oś. Natomiast w wersji z napędem na obie osie z przodu znajduje się drugi silnik. Dzięki niemu moc wzrośnie do 195 kW i 225 kW w modelach RS.

Przyszłość zapowiada się świetnie.

Artykuł powstał przy współpracy z marką Skoda

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać