Wiadomości / Ciekawostki

Singulato iS6 – najdziwniejsza premiera z Pekinu

Wiadomości / Ciekawostki 04.05.2018 36 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 04.05.2018

Singulato iS6 – najdziwniejsza premiera z Pekinu

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk04.05.2018
36 interakcji Dołącz do dyskusji

Salon w Pekinie zasypuje nas nowościami, zwłaszcza jeśli chodzi o samochody elektryczne. Premier jest tyle, że producentom trudno zabłysnąć i czymś nas zaskoczyć. Ale w tym przypadku się udało.

„O nie, kolejny elektryczny, chiński SUV, co za nuda!” – tak na pewno myślą teraz niektórzy czytelnicy. Rzeczywiście, trwający właśnie salon w Pekinie obfituje w nowości z tego segmentu. Chińczycy „wyspecjalizowali” się w elektrykach i hybrydach, a samochody spalinowe są dla nich zdecydowanie passe. Ale Singulato iS6 jest o wiele ciekawszy od pozostałych premier. Dlaczego?

1. Ma „suicide doors”, czyli drzwi skrzydłowe.

SIngulato-IS6-7

Czyli przednie drzwi otwierają się normalnie, ale tylne już na odwrót. „Suicide doors” (drzwi samobójców) to doskonałe marketingowo określenie, które wzięło się stąd, że w dawnych czasach – gdy tego typu rozwiązanie było popularniejsze – wiele osób wypadało z samochodów po tym, jak takie drzwi przypadkowo otwierały się w czasie jazdy.

Dziś „suicide doors” widuje się od czasu do czasu, na przykład w BMW i3, Maździe RX8 albo w… Oplu Meriva. Dołącza do nich Singulato. I dobrze, bo to ciekawe i dość wygodne.

2. Ma włoską nazwę.

Singulato-IS6-6

To znaczy włosko brzmiącą. Przynajmniej dla mnie. Choć tak naprawdę ten samochód nie ma nic wspólnego z krajem w kształcie buta. Singulato to wytwór powołanego w 2014 roku pekińskiego startupu Zhiche Auto. Trochę szkoda tylko, że nazwa modelu – iS6 – jest typowo chińska, czyli bezpłciowa i techniczna. Mógłby nazywać się np. Singulato Elettrico Prestigio.

3. Nieźle wygląda.

Singulato-IS6-3

To oczywiście kwestia gustu, ale nie da się nie zauważyć, że chińscy designerzy są coraz odważniejsi i mają coraz lepszy gust (patrz: bardzo ładne Geely). Singulato mogłoby być konceptem stworzonym przez którąkolwiek z dużych, uznanych marek. Przynajmniej na zdjęciach nie widać, że to chiński wóz. I nie przypomina żadnego innego auta.

4. We wnętrzu jest więcej ekranów niż w sklepie RTV.

Singulato-IS6-5

Można zgadywać w ciemno, że każdy nowy, elektryczny SUV z Chin będzie miał na pokładzie kilka ogromnych ekranów. Zresztą można się tego spodziewać też po innych nowościach. Ale Singulato nawet w tej dziedzinie potrafi zaskoczyć.

Kierowca ma przed sobą 12.3-calowy wyświetlacz w miejscu, w którym kiedyś w autach montowano zegary. Tuż obok umieszczono 15,6-calowy ekran centralny, który… można obracać i używać go w pionie i w poziomie. No i jest jeszcze wyświetlacz head-up. Ma 16,4 cala. Szesnaście i cztery dziesiąte! To jakaś abstrakcja. Czy kierowca w ogóle będzie jeszcze widział drogę? Czy po prostu wyświetla się tam street view i to zastępuje widok przez przednią szybę?

Singulato-IS6-8

5. Można szybko obrazić w nim innych kierowców.

Singulato-IS6-4

Gdy obejrzałem zdjęcia Singulato, zaciekawiła mnie jedna rzecz. Z przodu nie zastosowano znaczka, tylko mały wyświetlacz, na którym pokazuje się nazwa marki. Z tyłu samochód koncepcyjny ma wyświetlany napis „I <3 YOU”. Wygląda to tak, jakby można było sterować tym ze środka i napisać to, co się chce. Ale to by było. Wiadomo, co pisaliby kierowcy, którym chwilę wcześniej ktoś np. zajechał drogę. Potem ten drugi wyprzedzałby tamtego i mu odpowiadał. A na końcu wszyscy by się pozabijali.

Dlaczego nikt tego wcześniej nie wymyślił?

6. Ma parasolkę w tylnych drzwiach.

Singulato-IS6-2

„Ale to już było!”. Było, to prawda. W Rolls Royce’ach i w Skodzie Superb. Teraz będzie jeszcze w Singulato. To fajny patent. Pomyślmy, co jeszcze można by chować w drzwiach. Może kij bejsbolowy na wypadek, gdyby komuś nie spodobał się napis na naszej tylnej klapie? Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że z tych wszystkich tekstów, najbardziej niebezpieczny jest właśnie „I <3 YOU”.

Co jeszcze trzeba wiedzieć o tym samochodzie? Jest duży (ma 4,9 metra długości, w opcji trzeci rząd siedzeń) i szybki (349 KM, 580 Nm). Napędzają go aż dwa silniki elektryczne. Wkrótce trafi do chińskich salonów, a za kilka miesięcy do gamy dołączy wersja, która osiągnie trzeci poziom jazdy autonomicznej. „Kierowca” będzie mógł w tym czasie zająć się wymyślaniem obelg na innych.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać