Wiadomości

Sherp the Ark: najbardziej hardkorowe ATV na świecie może teraz przewieźć 21 osób. Przez wszystko

Wiadomości 19.12.2019 422 interakcje
Michał Koziar
Michał Koziar 19.12.2019

Sherp the Ark: najbardziej hardkorowe ATV na świecie może teraz przewieźć 21 osób. Przez wszystko

Michał Koziar
Michał Koziar19.12.2019
422 interakcje Dołącz do dyskusji

Sherp to rosyjsko-ukraiński wszędołaz, który wszedł na rynek w 2015 r. i szybko zaczął go zdobywać szturmem. W kilka lat dzięki bezkompromisowym zdolnościom terenowym zyskał sporą popularność na całym świecie. Teraz powstała jego wersja do przewozu osób.

Taki wariant nazywa się Sherp the Ark. Składa się z właściwego wszędołaza i podczepionej do niego sześciokołowej przyczepy, która pozwala zabrać na pokład 21 osób. W zasadzie przestrzeń pasażerska nie jest nawet przyczepą, tylko częścią jednego pojazdu, również podpiętą do napędu. To zmieniło Sherpa w coś w rodzaju mikrobusa, którzy wjedzie wszędzie i przepłynie rzekę. Nawet się przy tym nie spoci. Wszystko dzięki elementom konstrukcyjnym, które same z siebie mają dużą wyporność, konstrukcji podwozia jak w łódce oraz sterowaniu nadwoziem w trzech osiach. Przednia część arki może się niezależnie podnosić i obracać nad przeszkodami.

Na papierze arka może pokonywać zbocza o nachyleniu do 40 stopni, przejeżdżać przez dwumetrowe rowy i wdrapywać się na przeszkody o wysokości do 1,5 m. Pomaga w tym specjalny system kontrolujący ciśnienie w kołach. Kiedy trzeba można je obniżyć za pomocą specjalnego zaworu albo wręcz przeciwnie – wpompować spaliny z silnika do środka opon. Sherp nie boi się też złapania gumy. Bez problemu można odciąć dopływ gazów do uszkodzonej opony i kontynuować jazdę. Jest też wyposażony w zestawy naprawcze na wypadek złapania gumy.

Specjalistyczny pojazd terenowy.

Do napędu Sherpa the Ark użyto prostego diesla o pojemności 2,4 litra i mocy wynoszącej 75 KM. Według producenta jednostka jest tak oszczędna, że jeden bak wystarczy na 82 motogodziny. 280 Nm momentu obrotowego na wszystkie koła przenosi pięciobiegowa skrzynia manualna. Motor Sherpa pozwala mu na osiągnięcie 30 km/h na lądzie i 6 km/h podczas pływania. Co ciekawe, za napęd w wodzie Sherpowi służą jego wielkie opony. Dzięki wielkim wypustkom bez problemu radzą sobie z tym zadaniem. Gdyby jakimś cudem koła odpadły albo opony zostały przebite i napełnione wodą – Sherp nie zatonie. Sam z siebie będzie dryfował dzięki wspomnianemu podwoziu przypominającemu łódkę. Gdyby woda dostała się do środka – pojazd posiada automatyczne pompy, które się jej pozbędą.

sherp the ark atv
Patrzcie jaki słodki maluszek, jak sobie ładnie pływa.

Cały zestaw waży 4,3 tony i jest w stanie przewieźć kolejne 3,4 tony. Może służyć nie tylko jako mikrobus. Producent oferuje także montaż modułów mieszkalnych, a także ratowniczych. Fakt, ten pojazd nie jest ładny, ale nikogo to nie obchodzi. Ma spełniać zadanie – dojeżdżać do najbardziej niedostępnych miejsc na Ziemi. Takich, których boi się nawet Łada 4×4. To Sherp robi w sposób niedościgniony. A jeśli się zastanawiacie jak to coś skręca – jak czołg albo inny pojazd gąsienicowy. Przez blokadę kół po jednej stronie.

Nie wiadomo jeszcze ile arka będzie kosztować, ale zwykła wersja debiutując w Stanach Zjednoczonych kosztowała od około 455 tys. zł wzwyż. To zdecydowanie nie jest pojazd dla każdego fana off-roadu. Raczej ATV (all-terrain vehicle) do zadań specjalnych.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać