Przegląd rynku

Porsche są tańsze od Poloneza. Przegląd ofert klasyków z wyższej półki

Przegląd rynku 26.07.2021 618 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 26.07.2021

Porsche są tańsze od Poloneza. Przegląd ofert klasyków z wyższej półki

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski26.07.2021
618 interakcji Dołącz do dyskusji

A gdyby tak zamiast oglądać tanie samochody zabytkowe na OLX, w końcu obejrzeć drogie? Tak pomyślałem, i zadałem kryteria na OLX. Żałowałem tego jakieś 20 sekund później, a po 20 minutach przeglądania ogłoszeń miałem ochotę uciec na wyspę św. Heleny.

Stale narzekam – niestety, nie bez powodu – że na rynku tanich aut zabytkowych czeka na nas bezwartościowy złom, zdjęcia z lawety i wulgarni handlarze, traktujący klientów jak idiotów, zło konieczne i worki na pieniądze. Miałem tego dość i uznałem, że lepiej poszukam drogiego klasyka. Przy wyższych kwotach powinno być lepiej? Będzie lepiej, prawda?

Nie to, żebym chciał stać się inwestorem w klasyki

Po prostu byłem ciekaw, co mógłbym kupić w Polsce, gdybym na co dzień nosił błękitną marynarkę do pomarańczowych spodni i pił drinki przez słomkę na jachcie. Odpowiedź brzmi: potraktowano by mnie tak samo jak przy tanich klasykach, tylko za większe pieniądze. Wiadomo: ten, co kupuje stary samochód za 15 000 zł to debil, ale ten co kupuje go za 150 000 zł, to już turbodebil i trzeba zrobić go w możliwie wielkiego balona.

Samochody zabytkowe na OLX – kryteria

Rok produkcji do 1990, cena powyżej 60 tys. zł. Samochody podzieliłem na: Mercedesy, Porsche, auta amerykańskie, włoszczyznę. Zaczniemy jednak od sekcji „patologie rynku”.

Na rowerku musiał wywrócić się sprzedający, który oferuje mocno zniszczoną, gołą kastę od ZIŁ-a za 130 tys. zł. Jakby ten samochód był kompletny, odrestaurowany i jeżdżący, to w ogóle nie zdziwiłaby mnie ta cena. Ale tu mówimy o konieczności zbudowania auta od nowa. Nawet nie wiem po co by była komuś ta buda, znacznie łatwiej zbudowałby je od zera z nowych materiałów. Od niepamiętnych czasów w ogłoszeniach wisi ten Fiat 132, w międzyczasie kilkanaście innych zdążyło się sprzedać, a ten coś nie bardzo. Najwyraźniej klienci nie chcą wydawać 7 dych na Fiata. Ciekawe, czy wydadzą je na Audi 80/90 B2 z dieslem 1.6 TD. Hmmm…

Trudno poważnie potraktować Citroena 15 CV Traction Avant za 390 000 zł. Polecam sprawdzić, ile one kosztują we Francji, zanim wystawicie na sprzedaż swoje mieszkanie, aby go kupić. Trochę też nie rozumiem, dlaczego zwykły Fiat 124 Spider kosztuje 125 tys. zł. Nie porównuj cen – ostrzega sprzedający. A co, jeśli już to zrobiłem i najdelikatniej mówiąc, porównanie nie wypadło na korzyść tej oferty?

Umiarkowanie ciekawa dekawka została wyceniona na 100 tys. zł. Zwykły Mercedes „beczka” z dieslem i zdjęciami jak dla obcego – na 91 500 zł. BMW E30 Cabrio – takie zwykłe – kosztują od 75 do 90 tys. zł. Czy ktoś to kupuje, czy to są ceny dla żartu lub dla odstraszenia? A może ten od E30 Cabrio za 75 tys. zł zamieni się za Poloneza akwarystę też za 75 tys. zł? Tylko poważne ofermy, cena nie podlega nengocytacji.

Mercedesy

Marka numer 1, jeśli chodzi o droższe klasyki. O pierwszeństwo walczy z Fordem Mustangiem i Porsche, ale jednak nadal w polskich realiach elegancki klasyk to Mercedes. Rządzi model R107, czyli roadster lub coupe (W107) z lat 70. i 80. Ich ceny są zupełnie znośne. Za ok. 100 tys. zł odjedziesz swoim SL-em R107 z mocnym silnikiem i w ładnym kolorze, a i taniej znajdziesz coś ciekawego. Dobrze prezentuje się ten egzemplarz, ale ja oczywiście wolę auto z czerwonym wnętrzem. Hybrydą modelu amerykańskiego i europejskiego jest wóz od Duda Cars. To dealer z dużą renomą w kwestii klasyków z logo gwiazdy. Kusząco wygląda żółty SL, ale nie ma opisu, a dane techniczne nie zgadzają się z oznaczeniem. I wreszcie mój zdecydowany typ: samochód w wersji europejskiej, silnik 3.5, cały w oryginale. No wreszcie coś ładnego.

samochody zabytkowe olx
Zdjęcie z ogłoszenia, fot. Michał

Inne Mercedesy

Rewelacyjnie przedstawia się ten kabriolet, ale ogłoszenie zniechęca. Nie zawiera kosztów sprowadzenia i w ogóle nie interesuj się. Dlatego celowałbym ostatecznie w W108. Zawsze mi się podobał. I można za „normalne” – normalne z dzisiejszego punktu widzenia – kupić egzemplarz zarejestrowany już w Polsce jako zabytek. Równie ciepłe uczucia budzi we mnie „skrzydlak” W110, ale ten jest chyba przedobrzony na śluby. Oczywiście i tak wygląda lepiej niż ten. Widać, że to auto użytkowe, co spod niejednego kościoła z puszkami na sznurku odjeżdżało. Zwłaszcza ta wajcha w podłodze to świetna przeróbka. Pozostańmy jeszcze na chwilę przy białych Mercedesach, bo znalazłem jeszcze dwa dobre. Jednego i drugiego. Nie wiem, który lepszy. No dobrze, wiem. Ten pierwszy, bo ma 2.8.

Zdjęcie z ogłoszenia, fot. Mateusz

Ford Mustang

Jeśli amerykański klasyk, to oczywiście musi to być Mustang. Inne auta też istnieją, ale tylko Mustang ma tę natychmiastową rozpoznawalność, której oczekują nabywcy. Oczywiście kupowanie kolejnego czerwonego kabrio mija się z celem, bo na zlocie będzie takich osiem. Jest to dobry moment, żeby zainteresować się ładnym Mustangiem „Mach 1”. Tzn. on wizualnie jest fantastyczny, ale radzę się przejechać, auto poza cudownym dźwiękiem silnika nie oferuje wiele więcej. Jest drętwe i drewniane, wóz drabiniasty na kołach. Niektóre połączenia kolorystyczne wyglądają jak z gry komputerowej „Street Rod”. Tam był do wyboru dokładnie taki kolor. Jeśli chodzi o Machy, mam swój typ – wersję specjalną Grande w bardzo ładnym stanie, z wielkim 5.7 V8 (chyba raczej to jest 5.8). Cena nie poraża, nie jest też zbyt atrakcyjna, ale auto faktycznie się wyróżnia. No i te amerykańskie szmelce mają to do siebie, że naprawdę można nimi pojechać kilkaset kilometrów bez zmęczenia. Tylko że ten Mach to mi się podoba teoretycznie, jakbym miał odjechać Mustangiem, to wyłącznie tym.

Zdjęcie z ogłoszenia. Fot. Grzesiek

Inne amerykańce

Jeśli nie Mustang, to Charger. Dominic Toretto zatwierdza. Silnik od Dań Cook Racing kojarzy mi się raczej z jakimś gotowaniem. Nie chciałbym, żeby mój silnik się zagotował oraz jeszcze bardziej nie chciałbym tych felg. Ja to w ogóle wolę takie klimaty, a nie te muscle cars i pony cars, ale wiem że mało kto kocha samochody z okresu tzw. bombs. Niespecjalnie porusza mnie kanciaste Ranchero (fuj, pickup), a Chargera szanuję tylko w tej budzie. Bardzo fajny jest Buick Riviera, dokładnie ten, ponieważ nie jest to kolejny boattail. Zaiste nie wiem jakie narkotyki brał sprzedający, wystawiając przednionapędowego Cadillaca za 210 tys. zł. I co z tego, że ma mały przebieg?

samochody zabytkowe olx
Zdjęcie z ogłoszenia, fot. PASAHERO CLASSIC CARS

Porsche

To nie jest tak, że nie należy kupować 911-tki. Można, ale jest przedrożona. Bańka spekulacyjna trochę pękła, auta przestały już drożeć jak szalone, problem w tym że nie ma podaży dobrych aut. Jeśli już jest coś ciekawego, trzeba to ściągać z drugiego końca świata. Dlatego zwróciłem uwagę na inne, mniej doceniane modele Porsche. Na przykład na bogato wyposażone, trzylitrowe 944 S. Podobno pochodzi z polskiego salonu i ma moje ulubione felgi Gullideckel. Zdjęte na czas bardzo drogiej cenowo renowacji – cokolwiek to znaczy. Można renowować felgi bez zdejmowania ich z auta?

Oczko wyżej od 944 jest 928. Oczywiście w najlepszej, wczesnej wersji z małą lampą tylną. Moim typem jest ten – najwcześniejsza wersja ze starą deską, silnik V8 + manualna skrzynia biegów = prawdziwy gran tourer. No i spójrzcie na tę cenę. 75 tys. zł: to tyle co wspomniany wcześniej Polonez „akwarium”. A gdybym miał wydać pieniądze na coś, co wygląda jak 911, to wolałbym 912. No bo przecież 912 to więcej niż 911.

Porsche 912 na sprzedaż oferuje Ardor Auctions

Włoszczyzna

Za wiele tu do wyboru nie ma, ale zawsze warto się przyjrzeć – choćby po to, żeby popatrzeć na Ferrari 308, moje ulubione. No, poza 412. Ale 308, zdecydowanie tak, zwłaszcza jeśli nie jest czerwone i ma hardtop. Cena słona. One chyba tyle nie kosztują na zachodzie. Oczywiście to jest nic w porównaniu z Lambo Countach za 1,37 mln zł. Na szczęście są i Ferrari w dobrych cenach, a nawet wspaniały Fiat 2300 Coupe i niedoceniona Alfetta.

Sądząc po logotypie z przodu, Ferrari 308 też oferuje Ardor Auctions.

Inne auta

Zawsze wzruszają mnie takie zwykłe samochody. Jak na przykład BMW serii 02 w ładnym stanie. Jak Fiat 131 w odmianie dwudrzwiowej. Bez wątpienia ciekawszy niż 132. Albo Capri. No dobra, to Capri to nie, ktoś mocno przegiął. Ale już Volkswagen 1600 TL to absolutnie tak! O do licha, takiego już mam, tylko że jest sedanem. I gratem. Ale jak go zrobię, to będzie tyle wart. Z całą pewnością nie zapłaciłbym 170 tys. zł za Volvo P1800, ponieważ to auto wiele obiecuje wizualnie, a jeździ jak każde Volvo, czyli nudno i nijako. Taki sam przypadek to Corvette C3, które powinno być w sekcji „auta amerykańskie”, ale jest tak nudne – poza wyglądem zewnętrznym – że nawet tam nie pasuje. Na pewno wspaniałym zakupem byłaby Toyota Land Cruiser J4, ale te opony zdjąłbym z niej 5 sekund po kupnie i pojechał do domu na bębnach hamulcowych.

No piękny. Oferta od AUSTOR.

No dobrze, ale co ja bym kupił?

To oczywiste. Kupiłbym Benka. Nic nie ma takiego stylu jak dobry, kanciasty Benek z epoki malaise, pomieszanie patologicznej motoryzacji brytyjskiej z rozwiązaniami Citroena i General Motors. A gdyby odwaliło mi już całkiem, to dostawiłbym go w garażu tym Lotusem. Gorzej, że Lotus natychmiast by się zepsuł. Ale przecież o to chodzi w klasykach.

samochody zabytkowe olx
Zdjęcie: Chce To Auto

Podsumowanie

Jest źle, ale nie beznadziejnie – nie zrażajcie się po obejrzeniu pierwszych 50 ogłoszeń. W następnych 50 znajdziecie coś dla siebie. Do 100 tys. zł da się kupić fajnego klasyka, jeśli odrzucimy targany ze Stanów szmelc i ulepy.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać